#16

137 7 3
                                    

*Oczami Angeliki*

Uderzyłam ją bardzo mocno w brzuch w końcu pozbyłam się tej smarkuli. Teraz tylko odebrać mu ten majątek i będzie wszystko pięknie.

Wybiegłam z pomieszczenia.

-Doktorze niech ktoś coś zrobi. Coś się stało, ona nie oddycha. -Zaczęłam "płakać".

Lekarz szybko podbiegł do tej gówniary, a ja pobiegłam do Toma i go przytuliłam.

-Jak to się stało?

-Nie wiem, rozmawiałyśmy, ona mnie przepraszała, i...i...i urządzenie zaczęło piszczeć. -Mówiłam tak aby było jak nieprawdopodobniej.

On objął mnie, a z jego oczu zaczęły lecieć łzy, oh jakie to żałosne.

*Oczami Toma*

Minęły już dwa miesiące cholerne dwa miesiące. Brakuje mi mojej kochanej córeczki. Kiedy Blanka zmarła musiałem przekazać informację do szkoły. Maks był załamany, ja również jestem załamany, ale nie chcę mojej córeczki wsadzić do grobu, ponieważ dalej nie wierzę że umarła. Od czasu śmierci mojego skarbu, Angelika stała się jakaś dziwna, częściej prosiła o pieniądze i różne prezenty, a także chciała mnie przekonać do tego, abyśmy pogrzebali Blanke, nie chciałem tego robić. Aktualnie jestem w barze gdzie mam bardzo duży respekt i czekam na moich pracowników, jest godzina 23:43. Siedzę już jakieś 40 minut czekając na moich przyjacieli, niestety zamiast ich podszedł do stolika przy, którym siedziałem jakiś facet.

-Witam cię Zorro i składam wielkie kondolencje.

-Dziękuję, a czy mógłbyś mi powiedzieć kim jesteś?

-Przepraszam gdzie podziałem swoje maniery, jestem jedną z maskotek jednego z czarnych charakterów, który chce się pozbyć super bohaterów.

-Czego chce ode mnie twój pracodawca?

-Potrzebuje twojej pomocy.

-Ale w czym?

-W wyprodukowania pewnych gogli, mamy już plany, ale nie mamy odpowiedniego sprzetu i miejsca do wytworzenia ich.

-Co będę za to miał?

-Otóż bardzo dużo zarobisz.

-Mniej więcej jaka cena?

-12 000 000 zł, co ty na to?

-Wchodzę w to.

Mężczyzna odszedł, a ja pogrążyłem się w myślach. Po 15 minutach moi przyjaciele wysłali mi SMS.

JESTEŚMY PRZED BAREM CHODŹ

Wstałem i skierowałem się do wyjścia, pożegnałem się z kilkoma osobami i byłem już w aucie.

*W domu*

-Chciałbym coś ogłosić. -Zacząłem, ale dalej nie byłem do tego przekonany.

-Co takiego? -Zaczął Ekspert.

-Postanowiłem pogrzebać Blanke.

-No wreszcie. -Usłyszałem szept co nie uszło mojej uwadze.

-Angelika czemu to powiedziałaś?

-Ale co?

-No że nareszcie.

-Hehe chodziło mi o to, że nareszcie mogę sobie zamówić buty na które czekałam miesiąc.

-Mhm, kontynuując pogrzeb będzie za 2 tygodnie. W tym czasie macie zaprosić, wszystkie osoby, które Blanka najbardziej lubiła. Oraz niektórych nauczycieli. A i jeszcze znajdźcie jakiś godny nagrobek.

Iniemamocni i ja [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz