XIII "Dear Theodosia"

135 11 24
                                    

W ciągu następnych miesięcy w sumie niewiele się działo.

Alexander, z pomocą żony, wyjaśnił aferę z Marią. Pogodził się z Johnem. Porozmawiał z Angelicą. I wszystko było po staremu.

Okazało się, że Burr również zostanie niedługo ojcem. Dzięki temu jego stosunki z Alexandrem stały się jeszcze lepsze. Ich przyjaźń opierała się głównie na wspólnym zacieszu z jeszcze nienarodzonych dzieci. Ale przyjaźń to przyjaźń.

Gdy Alexander dowiedział się, że będzie miał syna, od razu oświadczył, że da mu na imię Gryffin, ale Eliza szybko ostudziła jego zapał trzepnięciem w potylicę. Zamiast tego chłopiec otrzymał imię po dziadku- Philip. Oczywiście Alexander musiał postawić na swoim i dziecko skończyło jako Philip Gryffin Hamilton.

Jeśli ktoś pomyśli, ze poród przebiegł normalnie, to nie mógłby się bardziej pomylić.

Elizie odeszły wody, gdy wraz z siostrami oglądały dziecięce ubranka przez Internet. Peggy kompletnie straciła głowę i prawie zasłabła. Jedynie Angelica zachowała zimną krew i pośpiesznie zadzwoniła po Alexandra, który był na zakupach.

Alex zemdlał na samym początku, więc koniec końców to starsza siostra towarzyszyła Elizie podczas rodzenia.

Philip urodził się zdrowy i bardzo podobny do ojca. Jedynie oczy, w kolorze błękitnego nieba, odziedziczył po matce.

Theodosia Burr przyszła na świat dwa miesiące później. Zdrowe, pulchne dziecko o czekoladowych oczach, po ojcu.

Alexander okazał się lepszym ojcem niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Nigdy nie miał dobrego wzorca, jednak starał się jak tylko mógł. Był zapracowany, wracał późno, ale każdą wolną chwilę poświęcał rodzinie. A każdy, choćby najmniejszy, postęp w rozwoju Philipka był sukcesem dumnego tatusia. Do czasu.

Alexander, powłócząc nogami wszedł do biura

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Alexander, powłócząc nogami wszedł do biura. Usiadł na swoim miejscu i przetarł twarz dłonią. Trudno było nie zauważyć ciemnych sińców pod jego oczami, świadczących o nieprzespanej nocy.

-Stary, co ci?- spytał Laurens, przyglądając się przyjacielowi.

-Philip zaczął ząbkować- mruknął Hamilton w odpowiedzi. po pomieszczeniu przetoczył się pomruk współczucia- Nie daje nam w nocy spać. Eliza przynajmniej może później odespać.

-Wycwaniła się z tym macierzyńskim- powiedział Lafayette, marszcząc z niezadowolenia nos.

"Wygląda jak króliczek" pomyślał Mulligan.

-Theosia za to miewa ostatnio częste kolki- dorzucił równie zmęczony Burr. Hamilton poklepał go pocieszająco po ramieniu.

-Też to przerabiałem.

-Dlatego właśnie nie chcę mieć dzieci- skomentowała Peggy, otwierając paczkę nachosów. To naprawdę zadziwiające ile ta dziewczyna potrafi zjeść. A do tego w ogóle nie tyje!

Harmider |Hamilton AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz