Nicki

210 18 173
                                    

        Niemal każdy dzień Nicole zaczynał się podobnie. Wstawała około ósmej rano. Zakładała swój strój do biegania i ze słuchawkami na uszach biegła do parku. Tam robiła kilka okrążeń i wracała do domu. Brała szybki prysznic i szykowała sobie jakieś lekkie śniadanie. Od prawie pięciu lat zajmowała się edytowaniem filmów Pewdiepie'a. Z ponad 80 mln subskrybentów nadal plasował się na pozycji "największego" youtubera na świecie. Nicki lubiła swoją pracę. I chociaż wydawać się mogło, że to nic wielkiego, to jednak składanie jednego filmiku zajmowało jej czasami nawet kilka godzin, a że zwykle musiała edytować dwa, to rzadko miała czas na cokolwiek innego, tym bardziej, że pomagała Pewdsowi także w innych sprawach dotyczących rozwoju jego kanału. To wszystko pochłaniało znaczną część jej życia. Nie narzekała jednak. Dzięki niemu zdobyła dużo doświadczenia, zwiedziła wiele miejsc i zarabiała wcale nie małe pieniądze. Poza tym, kto nie chciałby pracować dla Pewdiepie'a? Była wdzięczna losowi, za to co ma. Poza tym, po tylu wspólnie spędzonych latach, wiedziała o Felixie niemal wszystko, on o niej z resztą też. Stali się dla siebie kimś więcej, niż tylko kolegami z pracy. Byli przyjaciółmi, którzy mogli polegać na sobie w każdej sytuacji. Nicki wspierała go kiedy jego kariera nabierała tempa i pocieszała, gdy Marzia postanowiła go zostawić. To był bardzo trudny i nerwowy czas dla wszystkich. Oglądalność kanału zaczęła spadać, a sam Pewds nie potrafił sobie z tym poradzić. Wtedy to wielu "przyjaciół" odwróciło się od niego. Wszyscy postawili na nim kreskę. Nicki została. Wierzyła w niego do końca i okazało się, że cierpliwość popłaciła. Po jakimś czasie Pewdsowi udało odbić się od dna, i chociaż jego filmiki nie miały tylu wyświetleń, co wcześniej, to i tak nadal były to liczby, których pozazdrościć mu mógł niejeden topowy youtuber. 

        Nicole właśnie edytowała jeden z filmików. Na uszach miała słuchawki. Zawsze je zakładała, by lepiej dograć głos. Po chwili nerwowo zdjęła je z uszu. Wydawało jej się, że słyszała dzwonek do drzwi. Podeszła do nich i zerknęła przez wizjer. 

- Otwórz. - Powiedział znajomy głos. 

- Hej...Katie...

- Już myślałam, że będę musiała wyważyć drzwi...- Powiedziała Kate. 

Nicki uśmiechnęła się lekko. - Coś się stało? 

- A musiało? Nie mogę tak po prostu odwiedzić swojej młodszej siostry? 

- Oczywiście, że możesz, ale robisz to zwykle, gdy coś się dzieje, albo gdy czegoś potrzebujesz.

- Ty za co wcale mnie już prawie nie odwiedzasz. 

- Przepraszam. Nie ma...

-...nie masz czasu. Wiem. To nic nowego. Niedługo zakwitniesz w tym mieszkaniu. 

- Nie martw się. Wychodzę czasami z domu. 

- Tak. Z pracy do pracy...- Kate usiadła w fotelu i spojrzała na włączony komputer. Pokręciła głową i westchnęła tylko. 

- Napijesz się czegoś? Może kawy?

- Poproszę. 

Po chwili Nicole wróciła z dwoma kubkami gorącego napoju. 

- No dobra...w takim razie, co cie sprowadza droga siostro? 

- Mam coś dla ciebie. 

- Coś? 

- A właściwie kogoś. 

- Hmmm tak właśni myślałam.  O kurcze...to ja chyba jednak pójdę po coś mocniejszego. - Nicole przewróciła oczami. -Mówiłam ci już, że nie chce żadnego swatania. 

- Ale nawet go nie poznałaś. 

- I nie musiałam.

- To świetny facet. Pracuje w naszej firmie. Przystojny, ogarnięty i z poczuciem humoru. Ale takim prawdziwym...

Zero Deaths //Pewdiepie// 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz