Jesteś z Indii? Przegrywasz...

116 15 102
                                    

Wyżej filmik, który jest jednym z moich ulubionych...Jeśli chcecie się pośmiać, to koniecznie zobaczcie ;) No i już wiemy skąd Pewds wziął niektóre słowa do "Bitch lasagna" XD

        Grudzień o dziwo zaskoczył wszystkich. W całym Brighton pojawiło się mnóstwo śniegu, który białą puchatą kołderką przykrył większą część miasta. Co w ostatnich latach było raczej rzadkością. Nicole edytowała kolejny filmik nadesłany przez Pewdsa. Dzień jak co dzień. Co jakiś czas wyglądała jednak przez okno, by zobaczyć jak dużo śniegu napadało. Dziewczyna ucieszyła się na widok białego puchu. Lubiła zimę, ale taka prawdziwą, ze śniegiem i ze Świętami Bożego Narodzenia, które zbliżały się wielkimi krokami, a co za tym idzie, również jej urodziny. Nicole znów usiadła do biurka. Przez chwilę na jej twarzy zdawało się widzieć lekkie zamyślenie. Adams zaczęła zastanawiać się, nad swoim życiem. Robiła to co roku, gdy dzień jej urodzin był już blisko. Wiedziała, że powoli dobija do trzydziestki, a poza pracą u największego youtubera na świecie, nie osiągnęła zbyt wiele w innych kwestiach. Jej koleżanki zazwyczaj były już zamężne i miały jedno dziecko, albo przynajmniej z kimś się spotykały od dłuższego czasu. A ona? Ona spotykała się z facetem swoich marzeń, jedynie po to by uprawiać z nim nic nieznaczący seks. To znaczy, dla niej nie był taki znów bez znaczenia, ale zdawała sobie sprawę, że dla Pewdsa była, to kolejna przygoda, która w każdej chwili może się skończyć. Nick pomrugała oczami i spojrzała na ekran. Zatrzymała filmik w momencie, gdzie Felix patrzy się centralnie w kamerę. Spojrzała w jego oczy i uśmiechnęła się. Chociaż pragnęła, by przystojny Szwed poczuł do niej coś więcej, to nie mogła odgonić myśli, że to co jest między nimi teraz, w zupełności jej wystarczy. 

Nagle zadzwonił telefon. Nick spojrzała na wyświetlacz. Uśmiech zagościł na jej twarzy. 

- Cześć mamuś. - Powiedziała

- Cześć słonko! - Odezwał się ciepły głos z drugiej strony. - Jak żyjesz? Ostatnio się nie odzywasz...

- Przepraszam, ale mam sporo na głowie. 

- Mam nadzieję, że się nie przemęczasz? 

- Jest w porządku. Czuje się świetnie. Z resztą niedawno byłam na małych wakacjach i podładowałam akumulatory. 

- Cieszę się, że u ciebie wszystko ok. Słuchaj...w tym roku postanowiliśmy wyjechać na święta do ciotki Grace...Tyle razy już nas zapraszała...

- Świetnie. Jedźcie. Pozdrówcie ją ode mnie...

- Jak to? Nie pojedziesz z nami? - Zapytała zatroskana matka.

- Nie mam ochoty. Marze, by mieć troszkę spokoju w święta i dokończyć te wszystkie książki, które zaczęłam. 

- Ehhh przykro mi, że nie spędzimy razem tego okresu, ale za to w sylwestra przyjedziesz?

- Mamo...

- Nie ma żadnych wymówek! - Zaśmiała się Pani Adams.

- Dobrze. Przyjadę do Londynu w sylwestra. 

- Ale jeśli myślisz, że ominie cię prezent urodzinowy, to się grubo mylisz...Zajrzymy do ciebie dwudziestego drugiego, przed wyjazdem. Katie też przyjdzie. 

- Serio? Przyjdzie? 

- A czemu się dziwisz? 

- A tak tylko...

- W takim razie widzimy się niebawem! A! I ojciec przesyła buziaki. 

- Też go ucałuj... 

Dwa tygodnie później...

Zero Deaths //Pewdiepie// 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz