Perspektywa Adrienne
Nazajutrz w szkole nie mogłam się nie rumienić patrząc na Maretta. On chyba nie zwrócił na to szczególnej uwagi, sam chodził jakiś zamyślony. Na przykład na matematyce zupełnie nie mógł się skupić na wzorach... Chwila, do systemu wdarł się błąd.
Nikt nie mógł się na tym skupić.
Nauczycielka królowej nauk sama w sobie była powodem rozkojarzenia: stereotypowa feministka o różowych włosach, damskim wąsie i obwodzie talii będącego równocześnie miarą jej wzrostu. A do tego ubierała się w legginsy. Pudrowo różowe. W panterkę.
Nic dziwnego, że wszyscy oprócz Stephena i Mandy, przyjaciółki Kimbley, jechaliśmy na samych trójkach...
Ale na plastyce? On kocha ten przedmiot! A dziś tylko machnął od niechcenia pędzlem po płótnie i nie potrafił nic stworzyć, za skarby świata. Definitywnie nie chciał wczorajszego incydentu, samego spotkania i nie pozbiera się jeszcze długo... A to wszystko moja wina!
- Rany, nie widziałem takiej depresji od czasów Starożytnej Grecji. Moim właścicielem był Herakles, no i... Zgadnij przez kogo najważniejsze zabytki Olimpu już nie wyglądają tak dobrze, jak poprzednio. Biedny dopiero uczył się posługiwać mocami, a już rozwalił pół Akropolu! Po tym zmarł jego ojciec. Na serce, ale on stwierdził że to kara od bogów i jego wina. No i sam strzelił się w pierś Kotaklizmem, chyba myślał że to odkupi jego przewinienie czy coś. No proszę was ludzie, jesteście ślepi...
Rzuciłam mu groźne spojrzenie. Fakt, chciał mnie pocieszyć, ale mówił o tym całym Heraklesie i jego nieszczęściu jak o wczorajszym camembercie! A nie, on do sera odnosi się z większą sympatią, zapomniałam. Jednak Plagg niezrażony kontynuował.
- A ty tylko całowałaś się z chłopakiem, proszę cię! Większy kłopot miała Xiyi – Czarna Kocica z dynastii Ming w Chinach; ona i ówczesny Biedron mieli ze sobą dziecko, nadal nie znając swoich tożsamości! Potem oddali je bezdzietnemu cesarzowi, więc w królewskim rodzie płynie też bohaterska krew, haha!
- Mógłbyś czasami okazać nieco empatii?
- Mogłabyś czasami dać mi nieco więcej sera? - odparował.
- Ty myślisz chyba swoim żołądkiem. Wracaj do torby, idziemy na lekcje.
Posłuchał, a ja udałam się z powrotem na szkolny korytarz. Znalazłam klasę i weszłam do środka tuż przed dzwonkiem. Zaczęła się biologia, więc nie miałam czasu na myślenie o mnie i Dupain-Chengu. Zamiast tego skupiłam się na nauce o kwasie deoksyrybonukleinowym.
Koniec końców zadzwonił dzwonek a my niczym na skrzydłach wybiegliśmy na długą przerwę. Razem z Niną, Kimbley, Mandy, Nathalie i Ivanną udałyśmy się na stołówkę. Znalazłyśmy wolny stolik i zadowolone usiadłyśmy przy nim.
Każda z nas wyciągnęła drugie śniadanie; kanapkę z serem, wafle ryżowe czy kebsa z pobliskiej budki.
- No więc co tam u was, gerls? - zagaiła Nina. - Związek jakiś?
- Mhmmm... - wybełkotała Ivanna z ustami pełnymi tureckiego przysmaku. - Haa i Miichall thoo... Nhooo whieccie.
- O, ja również zdążyłam określić swój aktualny obiekt westchnień! - dorzuciła Mandy. - No, ja też w kimś kraszyję, czy jak to się mówi.
- Kraszuję kogoś - poprawiła ją Kimbley. - I co? Kim jest ten szczęśliwiec?
- Stephen. Tylko on tak umie samą swoją obecnością w pobliżu podnieść mi poziom endorfin w organizmie... - rozmarzyła się.
CZYTASZ
Przygody Biedrona i Czarnej Kocicy [ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA]
FanficKiedy Marett próbuje flirtować z Adrienne, ona wzdycha do Biedrona, a na dodatek Pani Ciem znajduje sobie nienormalnego wspólnika.