Za siódmym lasem, za siódmą górą
Była maleńka kraina, którą
władała mądrze piękna białowłosa-
Przez lud ukochana. Dobra królowa.Tuż przy tronie, u jej boku
Zawsze mała księżniczka Rose
Wszędzie dotrzymuje kroku.Lecz wkrótce miał się skończyć, pokój.
Złe wieści z rubieży królestwa-
Oto feniks mityczna bestia
Pali swym ogniem wszystko wokół.Rzekła królowa- „Moje maleństwo,
w daleką drogę odjechać muszę
walczyć o byt nasz i bezpieczeństwo ”
Niepokój odwiedził królewny dusze.Na czele armii odjeżdża królowa,
By szybko wrócić cała i zdrowa
Znoszą modły poddani, prócz jednego
Co widzi szansę dla czynu niecnego.To nadworny czarownik, zżarty ambicją
Potępił swą duszę ze złem koalicją.
Aby diaboliczny swój plan zrealizować
I nad umysłami ludzi panować.Gdy nikt już zamku nie strzeże
Mag, wszedł na najwyższą wieżę,
Niebo zakrył czarną chmurą
I rzucił na zamek urok.Ten wnet przybrał kolor nocy,
Mury gną się i pękają,
Za sprawą diabelskich mocy
Z pęknięć stwory wypełzają.Magiczny miecz diada i topór
Wkrótce zajęły bezbronny gród.
Choć dzielnie księżniczka stawiała opór,
Jej także daremny okazał się trud.Do lochów mi ją wtrąćcie!
Spokoju mi nie mąćcie!
Niech nie stoi na przeszkodzie
W mym podboju świata drodze!Rzekł czarownik i zniknął w mroku.
Lecz go czeka zaskoczenie,
Nie powstrzyma księżniczki.Słyszę ten głos w głowie już któryś raz z rzędu, ale jak mam uciec skoro przy mojej celi stoi strażnik. Bym mogła z nim porozmawiać, gdyby ich język nie był jakimś bełkotem.
Z nudów zaczęłam bawić się moim medalionem (media), w którym mam z jednej strony zdjęcie rodziców, którzy pojechali walczyć z ognistym ptakiem, a z drugiej strony jest zdjęcie mojego brata Jina. W pewnym momencie medalion spadł mi na ziemie, od razu do krat celi podbiega strażnik.
- Ciiii- wyglądał na spanikowanego.
Zaciekawiona reakcją strażnika rzucał medalion jeszcze raz i jeszcze raz na ziemie. Reakcja strażnika była taka sama. Kiedy chciałam zrzucić mój medalion jeszcze raz na ziemie, w celi pojawiła się postać czarownika, a raczej postać tego, czym się stał. Mężczyzna był wychudzony, miał ogniste włosy i oczy, a jego skóra była ciemna jak smoła.
-Co to za harmider!- przestraszyłam się go- Jak mam podbić świat, jeśli nie mam nawet chwili spokoju w swoim własnym zamku- czarownik strzelił w strażnika jednym z zaklęć. Ze strażnika została górka popiołu- a ty bądź cicho- czarownik zabrał mi medalion.
Po chwili czarownik zniknął, a ja mogłam spokojnie wyjść z lochu. Tak szczerze mówiąc strażnicy nie są za mądrzy, bo nie zamknęli drzwi od mojej celi.
Jest już pierwszy rozdział, jeśli wam się spodobał, nie zapomnijcie napisać komentarz i dać gwiazdki, bo to bardzo motywuje.
CZYTASZ
Księżniczka || BTS
FanfictionKażdy z nas poszukuje miejsca, gdzie będzie bezpieczny, każdy z nas poszukuje ludzi, którym będzie mógł ufać. Czy droga do szczęścia jest tak prosta, jak nam się wydaje?