6

374 18 7
                                    

Nie wiem czemu, ale znalezienie fontanny nie zajęło mi dużo czasu, a znalezienie lochów było jeszcze łatwiejsze, mam wrażenie, że znam to miejsce na pamięć.

Gdy zeszłam schodami na dół, usłyszałam piękny głos, ktoś śpiewał jakąś piosenkę, głos i słowa piosenki wydawały mi się znajome.

너는 내 삶에 다시 뜬 햇빚
어린 시절 내 꿈들의 재림
모르겠어 이 감정이 뭔지
혹시 여기도 꿈 속인건지
꿈은 사막의 푸른 신기루
내 안 깊은 곳에 아프리오리
숨이 막힐 둣이 행복해져
주변이 점점 더 투명해져…
(media)

Szłam cały czas w stronę głosu, w pewnym momencie dotarłam do czegoś, co, przypominało olbrzymią wannę, w której pływał biały łabędź ze złotą koroną na głowie, po chwili przestał śpiewać i się na mnie spojrzał.

-Księżniczka?- spytał z uśmiechem.

-Tak, a ty kim jesteś?

- Przepraszam, jestem łabędziem, który potrafi niemal wszystko, nawet tańczyć do piosenek girlsbandów. Jestem chyba najbardziej zamknięty w sobie i nieśmiały, ale choć sprawiam wrażenie poważnego, też lubię się powygłupiać. Śmiesznie ignoruje swoich kolegów, jeśli nie mam ochoty na robienie tego, co oni, ale mimo wszystko z szacunkiem podchodzie do starszych.- nagle cała jego pozytywna energia zniknęła-To moja wina, przepraszam.

- Co jest twoją winą?- spytałam zaciekawiana.

- To, że … jest czarownikiem- chyba niedosłyszałam.

- Przepraszam, kto jest czarownikiem?

- Zapomniałem, chociaż będę chciał ci powiedzieć kto, jest czarownikiem to ty i tak tego nie usłyszysz.

- Czemu?

- Czarownik rzucił na mnie urok, chyba wiedział, że mogę się wygadać.

- Pies też wie kto, jest czarownikiem- zwierzę było ewidentnie zdziwione.

- Powiedział ci?

- Nie, powiedział, że muszę dojść do tego sama, mówiłeś, że to twoja wina, co się stało?

- Kiedyś byłem małym, białym i uroczym króliczkiem, ale z czasem bycie uroczym zaczęło mi przeszkadzać, chciałem stać się męski, przystojny, doskonały. Poprosiłem czarownika, aby mnie przemienił, na początku było fajnie, ale później zrobiłem się zazdrosny.

- O co byłeś zazdrosny?

- O ciebie- spojrzałam się na niego pytająco- od kąt czarownik mnie przemienił, byłem w centrum uwagi, ale potem pojawiłaś się ty i byłaś wszystkim, co urocze.

- Wszystkim, co urocze?

- Uroczy wygląd, urocze zachowanie, uroczy styl życia nawet uroczo mówiłaś, że nie jesteś urocza.

- Próbowałeś rozmawiać z innymi o tym?

- Powiedzieli mi, że mój czas już miną.

- Ale mój czas też minie.

- Masz już 15 lat, a chłopacy dalej traktują cię jak małą i uroczą księżniczkę.- łabędź wbił wzrok w ziemie- najbardziej ci zazdroszczę tego, że tak dobrze dogadujesz się z V.

-Z kim?

- V to mój najlepszy przyjaciel, mówi, że traktuje cię jak przyjaciółkę, ale my widzimy co się, dzieje.

- Przepraszam.

- Nie masz za co, to ja powinienem się obudzić i zacząć żyć ze świadomością, że nic się nie kręci wokół mnie.

- Wiesz gdzie, jest trzecia część przepisu?- pokazałam mu dwa kawałki.

- Niestety czarownik zniszczył ostatni kawałek- co ostatni kawałek został zniszczony? Moja twarz posmutniała- ale tak się składa, że mam ostatnią butelkę eliksiru.

- Czy byś mógł mi ją dać?

- Osoba, która chce pokonać czarownika, musi być bardzo odważna lub bardzo szalona, skoro tu dotarłaś, musisz posiadać oby dwie te cechy.- uśmiechnęłam się ba te słowa.

- To znaczy, że mi go dasz?- spytałam z nadzieją w głosie.

- Myślę, że tak- powiedział, podając mi buteleczkę.

-Wiesz gdzie go znajdę?

- Siedzi na najwyższej wieży.

- Dziękuje za pomoc.

- Nie na za co. Rose tęsknie za naszymi kutniami, mam nadzieje, że za niedługo będziesz z nami w domu.

Ignorując znowu dziwne słowa Łabędzia, poszłam na najwyższą wieżę.

Księżniczka || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz