Jest ładny, grudniowy poranek. Śnieg pada, co jest cudem jak na ten kraj, ptaki zamarzają, przechodnie idą do szkoły/pracy/sklepu/rzeźni/schronu przeciwatomowego i tak dalej, pobliski blok się pali, a moherowe berety urządzają jakieś dziwne rytuały pod kościołem. Dzień jak co dzień, nie ma co. Ty jednak, uznajesz że masz za mało mang, mimo iż zaczynają one wychodzić z twego pokoju przez okno. Postanawiasz więc wyjść ze swojej mini kryjówki zrobionej z tomów twych ukochanych japońskich komiksów i udać się do Empiku po kolejny numer twojej ulubionej mangi. Od razu popierdalasz jak szalony do najbliższego Empiku. Będąc tam i stojąc w dziale z mangami, szukasz tej jedynej i nagle widzisz, jak jakiś dzieciak bierze ten sam numer tej samej mangi, którą ty poszukujesz. Od razu, gdy odchodzi, idziesz na jego miejsce i odkrywasz straszną prawdę. Ten chuj zabrał ostatni numer, a dostawa ma być dopiero za dwa miesiące...
CZYTASZ
Typowe problemy i sytuacje różnych subkultur.
RandomUWAGA, WAŻNA INFORMACJA DLA NOWYCH CZYTELNIKÓW!!! JEŻELI JAKIŚ SPECJALNY PŁATEK ŚNIEGU/SJW ZJEB/PO PROSTU ZJEB/OSOBA Z DWOMA KIJAMI W DUPIE ZAMIERZA SIĘ PIEKLIĆ Z POWODU TEGO, JAKI HUMOR JEST W TYCH ROZDZIAŁACH, TO TAK TYLKO INFORMUJĘ, ŻE NIE ZAMIER...