🔥39🔥

302 19 4
                                    

Idąc do domu Gunnarsenów nie wiedziałam co mnie czeka...

A co jak w domu będzie Martinus i znów będzie awantura?

A co jak znowu będę dostawać jakieś SMS'y?

A co jak coś się stanie Marcusowi?

- Mela!!! - krzyknął Marcus

- Co? - zapytałam

- Wchodź - powiedział Marcus stojąc obok otwartych drzwi

Wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie...

- Ok - odpowiedziałam

Wchodzę...

- Jest Tinus? - zapytałam z nadzieją, że chłopaka nie ma w mieszkaniu

- Jestem sam

- Jak to sam?! - zapytałam

- Normalnie... Mam szesnaście lat to chyba mi wolno być samemu na chacie nie? - zapytał zdziwiony

- Nie ma nawet Twoich rodziców?

- No chyba mówię, że jestem sam

- Ale ja się będę bała zostać sama z Tobą w takim dużym domu w dodatku w nocy! - krzyknęłam

- A co? Boisz się mnie? - zapytał Marcus

- Nie Ciebie, tylko o Ciebie...

Co ja powiedziałam? Głupia! Głupia! Głupiaaaaaa! Melka Ty już lepiej nic nie mów... ehhh...

- Co Ty powiedziałaś? Ty... Ty się o-o mnie m-martwisz? - zająkał się

- Tak a nie widać?! - krzyknęłam i pobiegłam na górę do łazienki

Miałam wtedy ochote wykrzyczeć całemu światu, że chcę chronić Marcusa, że bardzo go kocham i, że się o niego martwię. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi od łazienki

- Mela, otwórz, proszę - powiedział Marcus

- Po co? Żebyś patrzył jak się mażę? Nie, nie otworzę. - powiedziałam i łzy zaczęły spływać po moich policzkach

- Otwórz po dobroci. I tak mam zapasowy klucz, więc... - nic nie odpowiedziałam, tylko odkluczyłam drzwi nawet nie otwierając ich

- Marcus ja...

- Ćsiiiii - powiedział i przytulił mnie

- Ja tak strasznie nie chciałam z Tobą zrywać, ale ja to wszystko robię po to, żebyś był bezpieczny. Sam wiesz, że ta osoba zagroziła, że Ci coś zrobi...

- Kocham Cię - wyszeptał Marcus

- Ja Ciebie też...

COOOOOOOO?! Czy ja mówiłam, żebym się już nie odzywała? Tak? TO SIE POWTARZAM! NIC. JUŻ. NIE MÓW.

- To czemu ze mną zerwałaś? - zapytał ze łzami w oczach

- Marcus ja... ja nie miałam innego wyjścia

- Miałaś! - krzyknął

- Tak? A niby jakie? - zapytałam

- Zostać ze mną i nie doprowadzić mnie do takiego stanu! - krzyknął

- Marcus, ale czy Ty nie rozumiesz, że oni mogą Ci zrobić krzywdę?! - zapytałam troche głośniej niż poprzednim razem

- Ale dla mnie to nie jest ważne...

- Ahaaaaa, czyli wartość życia jest naprawdę mała i nieznacząca dla Ciebie? Naprawdę? Marcus... Ty musisz żyć dla tylu osób. Dla rodziców, Tinusa, 2,5 miliona fanów

Byłam głupim zakładem? | Marcus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz