Idąc do domu Gunnarsenów nie wiedziałam co mnie czeka...
A co jak w domu będzie Martinus i znów będzie awantura?
A co jak znowu będę dostawać jakieś SMS'y?
A co jak coś się stanie Marcusowi?
- Mela!!! - krzyknął Marcus
- Co? - zapytałam
- Wchodź - powiedział Marcus stojąc obok otwartych drzwi
Wejść czy nie wejść? Oto jest pytanie...
- Ok - odpowiedziałam
Wchodzę...
- Jest Tinus? - zapytałam z nadzieją, że chłopaka nie ma w mieszkaniu
- Jestem sam
- Jak to sam?! - zapytałam
- Normalnie... Mam szesnaście lat to chyba mi wolno być samemu na chacie nie? - zapytał zdziwiony
- Nie ma nawet Twoich rodziców?
- No chyba mówię, że jestem sam
- Ale ja się będę bała zostać sama z Tobą w takim dużym domu w dodatku w nocy! - krzyknęłam
- A co? Boisz się mnie? - zapytał Marcus
- Nie Ciebie, tylko o Ciebie...
Co ja powiedziałam? Głupia! Głupia! Głupiaaaaaa! Melka Ty już lepiej nic nie mów... ehhh...
- Co Ty powiedziałaś? Ty... Ty się o-o mnie m-martwisz? - zająkał się
- Tak a nie widać?! - krzyknęłam i pobiegłam na górę do łazienki
Miałam wtedy ochote wykrzyczeć całemu światu, że chcę chronić Marcusa, że bardzo go kocham i, że się o niego martwię. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi od łazienki
- Mela, otwórz, proszę - powiedział Marcus
- Po co? Żebyś patrzył jak się mażę? Nie, nie otworzę. - powiedziałam i łzy zaczęły spływać po moich policzkach
- Otwórz po dobroci. I tak mam zapasowy klucz, więc... - nic nie odpowiedziałam, tylko odkluczyłam drzwi nawet nie otwierając ich
- Marcus ja...
- Ćsiiiii - powiedział i przytulił mnie
- Ja tak strasznie nie chciałam z Tobą zrywać, ale ja to wszystko robię po to, żebyś był bezpieczny. Sam wiesz, że ta osoba zagroziła, że Ci coś zrobi...
- Kocham Cię - wyszeptał Marcus
- Ja Ciebie też...
COOOOOOOO?! Czy ja mówiłam, żebym się już nie odzywała? Tak? TO SIE POWTARZAM! NIC. JUŻ. NIE MÓW.
- To czemu ze mną zerwałaś? - zapytał ze łzami w oczach
- Marcus ja... ja nie miałam innego wyjścia
- Miałaś! - krzyknął
- Tak? A niby jakie? - zapytałam
- Zostać ze mną i nie doprowadzić mnie do takiego stanu! - krzyknął
- Marcus, ale czy Ty nie rozumiesz, że oni mogą Ci zrobić krzywdę?! - zapytałam troche głośniej niż poprzednim razem
- Ale dla mnie to nie jest ważne...
- Ahaaaaa, czyli wartość życia jest naprawdę mała i nieznacząca dla Ciebie? Naprawdę? Marcus... Ty musisz żyć dla tylu osób. Dla rodziców, Tinusa, 2,5 miliona fanów
CZYTASZ
Byłam głupim zakładem? | Marcus Gunnarsen
FanfictionOto historia o 15-letniej Melanii, która ma wielki talent wokalny. Pewnego dnia pojechała na koncert swoich idoli ale nie wiedziała co ją tam czeka... Myślała, że to chłopak na dobre i na złe, jednak się myliła