3✔ I nie jestem z tego zadowolona, patrząc na jego aktualny stan.

1.3K 194 59
                                    

Pojawiam się z kolejnym rozdziałem! 😎

Tak sobie pomyślałam, że trochę was "wykorzystam"? Chcę dużo komentarzy pod tym rozdziałem! Pięćdziesiąt? Myślę, że na początek wystarczy, a jutro dodaje nexta! 😏

I chodzi mi tutaj bardziej o wasze opinie, co mogłabym dodać, poprawić itp. itd. Chcę, żeby każda z was była częścią tego ff. 😊

Nie zanudzam was już.. 😎

Miłego czytania misiaczki! xx

▪️▪️▪️

Alyssa POV'

Przygryzłam zdenerwowana swoją dolną wargę, za czterdzieści minut miała się zacząć moja sprawa rozwodowa, a ja nie wiedziałam czy byłam na nią przygotowana, ale było już za późno na odwrót. Założyłam złote kolczyki i byłam gotowa, stanęłam przed lustrem, badając wzrokiem swoje odbicie.

Jasno brązowy kombinezon, mojego projektu, na cienkich ramiączkach idealnie leżał na moim ciele, uwydatniając okrągły brzuszek. Nogawki od góry do dołu zwężały się, ukazując pod koniec moje kostki, całość dopełniały białe adidasy, które normalnie zastąpiła bym szpilkami.

-Mamuśka gotowa? - spojrzałam zniesmaczona na Sam'a, który pojawił się w mojej sypialni.

-Przestań mnie tak nazywać. - warknęłam, zabierając z komody swoją torebkę.

-W porządku. - uśmiechnął się. -Wielorybku?

-Okej. - wyminęłam go, wychodząc ze swojego królestwa. -To ty będziesz moją gąską. - spojrzałam na błyszczący zegarek będący na mojej lewej ręce, który wskazywał w pół do drugiej.

Weszliśmy do salonu w którym czekał na nas już mój prywatny ochroniarz Steve, odkąd moje małżeństwo z Harry'm się skończyło postanowiłam wynająć sobie osobistego goryla.

-Możemy już jechać.

We trójkę zjechaliśmy na podziemny parking, a po chwili wsiedliśmy do czarnego cadillaca. Położyłam stopy na siedzeniu na przeciwko mnie, i oparłam głowę na zagłówku.

-Czuję się grubo. - położyłam ręce na brzuchu, od kiedy dowiedziałam się o ciąży robiłam to non stop.

-A nie powinnaś. - powiedział mój przyjaciel.

-I cycki mi urosły.

-To akurat nie stanowi problemu.

-Dla ciebie. - prychnęłam. -Z mango zrobiły mi się melony.

-Nie przesadzaj. - rozbawiony, przewrócił oczami. -Wyglądasz tak jak kobieta w ciąży ma wyglądać.

-Czy Styles będzie obecny w sądzie? - całkowicie zmieniłam temat.

-Nie wiem. - wzruszył lekko ramionami. -Każdy się od niego odwrócił, jest sam.

-Nie o to pytałam.

-Wiem. - westchnął. -Po prostu mi go szkoda.

Nie chciałam słuchać jaki to Harry jest biedny, dość miałam tego tematu przez, który tylko się denerwowałam. Styles jest dorosły i doskonale wie co robi ze swoim życiem. Zamknęłam oczy i odpłynęłam w krainę swoich pokręconych myśli.

Dwadzieścia minut później Steve oznajmił, że dojechaliśmy na miejsce. Całe szczęście, że budynek w którym znajdował się sąd miał podziemny parking. Wysiadłam z samochodu z pomocą Sam'a i windą wyjechaliśmy na odpowiednie piętro. Odetchnęłam z ulgą widząc swoją przyjaciółkę oraz brata, którzy siedzieli na drewnianej ławce, przy sali z numerem trzynaście.

Forgive Me, Angel || H.S 🔓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz