15✔ To będzie nasza mała odskocznia, a wiem, że o niej marzysz.

1.1K 138 7
                                    

▪️▪️▪️

Witajcie!

Jakiś czas temu wprowadzili wattpada premium, możecie mniej więcej napisać mi o co w nim chodzi? 🤣

Niedługo szykuje dla was małą niespodziankę z której mam nadzieję, że będziecie zadowoleni. 😊

▪️▪️▪️

Alyssa POV'

Macierzyństwo kompletnie mnie wykańczało, wiedziałam, że będzie trudno ale nie, że aż tak. Minęło już kilka dni odkąd wróciłam do domu i spałam dłużej niż godzinę, więc czułam i wyglądałam jak zombie, dosłownie. Po nakarmieniu bliźniaków, resztkami sił przygotowałam dla wszystkich śniadanie. Odłożyłam ostatniego naleśnika na talerz i usiadłam przy wyspie, opierając na zimnym blacie swój policzek. Prawie usypiałam, gdy do pomieszczenia weszła moja mama, rozmawiająca przez telefon.

-Nie wiem kiedy będzie chciała wrócić, więc im szybciej skończycie tym lepiej. - zacisnęłam usta i podniosłam się, patrząc na swoją rodzicielkę, nalewającą sobie kawy do kubka. -Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz. - przeniosła na mnie swoje spojrzenie. -To nie jest zwykła willa, dobrze o tym wiesz. - usiadła na wysokim krześle. -W porządku, do zobaczenia.

-O co chodzi? - zmarszczyłam brwi. -"To nie jest zwykła willa?"

-O nic. - zbyła mnie, machając ręką. -Czemu nie śpisz?

-Wiesz jak to jest wstawać co dwie godziny, żeby nakarmić dzieci. - westchnęłam. -Więc, nie wiem dlaczego zadajesz takie głupie pytanie.

-Napij się trochę. - podsunęła mi pod nos kubek z moją ukochaną kofeiną.

-Wiesz, że nie mogę.

-Skarbie. - uśmiechnęła się lekko. -Parę łyków nie zaszkodzi małym, a tobie pomoże.

Przygryzłam wargę i wzięłam w dłoń naczynie z ciepłą kawą, podstawiając go do swoich ust. Niepewnie pociągnęłam łyk, rozkoszując się jej smakiem.

-Boże. - otworzyłam oczy, które nie wiem kiedy zamknęłam. -Pomimo, że nie lubię czarnej to jest takie dobre.

-Jak się czujesz jako mama?

-Jestem wykończona fizycznie i psychicznie. - jęknęłam, gdy z elektrycznej niani wydobył się płacz. -Nawet czterdzieści minut spokoju nie ma.

-Zostań i coś zjedz. - Sandra wstała od wyspy. -Ja pójdę.

-Dziękuję.

Dopiłam do końca jej kawę i zeskoczyłam z krzesła podchodząc do blatu. Wsadziłam kubek do zmywarki i nałożyłam sobie dwa naleśniki. Stanęłam na palcach próbując dosięgnąć szklanki z wysokiej półki, ale ktoś mnie uprzedził, a tym ktosiem był oczywiście Harry.

-Trzymaj aniele. - jego klatka piersiowa dotykała moich pleców, a ciepły oddech owiewał kark. Przygryzłam wargę, ponieważ na całym ciele pojawiła mi się cholerna gęsią skórka, pomimo tego, że było gorąco. -I dzień dobry.

Odstawił naczynie na bok, gdy go od niego nie odebrałam i po prostu mnie do siebie przytulił, obejmując moją talię rękami. Chciałam go nienawidzić, ale nie potrafiłam. Tęskniłam za nim, jego ciepłem, opieką, pocałunkami.

Przejechał czubkiem nosa po moim uchu i przystawił usta do mojej szyji, zaczynając ja ssać. Przymknęłam oczy, powstrzymując się przed jęknięciem, ponieważ nie mogłam dać mu tej satysfakcji.

Forgive Me, Angel || H.S 🔓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz