19✔ Musisz się mnie bać.

1K 96 5
                                    

▪️▪️▪️

Hej, hej, hej!

Wszystkie weekendy w październiku mam zajęte, do tego zaczynam pracę tak, że nie będę miała kompletnie czasu na pisanie, więc nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział. 😕

Postaram się coś wrzucić, jednak nic nie obiecuję!

Miłego czytania misiaczki!

▪️▪️▪️

Alyssa POV'

Dwa dni później postawiłam swoje stopy na lotnisku Kennedy'ego w Nowym Jorku. Ziewnęłam, poprawiając swój płaszcz, który miał mnie w jakimś stopniu chronić przed zimnym wiatrem. Przesunęłam się lekko w prawo, robiąc miejsce swojemu mężowi, który wynosił z prywatnego samolotu dwa nosidełka z bliźniakami. Wyglądał uroczo w zwykłych szarych dresach, czarnej kurtce i niebieskiej czapce, która opadła mu na oczy, niestety nie mógł sobie jej poprawić bo miał zajęte obie ręce, więc ja to zrobiłam.

-Dziękuję maleńka.

-Mogliśmy zostać w miami. - westchnęłam, patrząc na dwa podjeżdżające, czarne suv'y.

-Prędzej czy później i tak musiałabyś tu wrócić. - przeniosłam wzrok na uśmiechniętego Harry'ego.

-Nieprawda. - zmrużyłam oczy. -Mogę tam zamieszkać, nawet już o tym myślałam.

-Co? - wzruszyłam ramionami na jego zaskoczoną minę, a w między czasie podeszła do nas moja mama.

-Jak ja się za wami stęskniłam! - kucnęła i odchyliła pieluszki, mając doskonały widok na śpiącego Nathan'a i Noah'a. -Jak już urośli! Wy moje małe bąbelki!

-Chciałabym mieć taki humor o czwartej nad ranem.

-Wystarczy słowo. - w zielonych tęczówkach tańczyły wesołe iskierki, przez które się uśmiechnęłam.

-Może kiedyś. - puściłam mu oczko, a on zrobił smutną minke, przez co zaczęłam się śmiać.

-Nie ma za co aniele.

Podczas, gdy my tak staliśmy ochrona zajęła się naszymi bagażami oraz Liam'a i Olivii, którzy zabrali się z nami. Emily została w Miami ale obiecała, że dołączy do nas na wakacjach.

-Mam nadzieję, że spodoba ci się Aly. - mama się wyprostowała i wlepiła we mnie swoje spojrzenie. -Dużo się napracowałam nad tym projektem.

-Nadal nie wiem o co chodzi, ale zobaczymy.

Trzydzieści minut później wjechaliśmy na teren ogromnej posesji, która znajdowała się na obrzeżach Nowego Jorku. Objechaliśmy przepiękną fontannę i stanęliśmy, a ja przeniosłam pytające spojrzenie na swoją rodzicielkę.

-Wysiadaj! - klasnęła w dłonie, spojrzałam na Harry'ego, który siedział pomiędzy bliźniakami ale ten wzruszył jedynie ramionami. Westchnęłam i wsiadłam z samochodu, mając przed sobą duże drzwi do tak samo dużej willi. Podniosłam w górę głowę, badając wzrokiem cały budynek jednym słowem był przepiękny.

-Mamo gdzie my jesteśmy? - zapytałam kobiety, gdy stanęła obok, obejmując mnie w tali.

-Witaj w swoim nowym domu skarbie!

-Co?

-Jest twój. - uśmiechnęła i wystawiła mi przed twarz cały pęk kluczy.

-Jak?

Forgive Me, Angel || H.S 🔓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz