Rozdział po korekcie
Jestem sobie w pokoju i przeglądam instagrama w poszukiwaniu inspiracji albo po prostu, żeby zabić czas. Postanowiłam też wstawić jakieś moje zdjęcie:
_
❤ Polubione przez bedoes2115 i 23 987 innych użytkowników
Marakija Wstałam, jak Wam mija dzionek?
Pokaż więcej komentarzy: 12 456
white2115 Śniadanie na stole!
_
-Oo.. Braciszek zrobił śniadanko! -wzięłam telefon do ręki i wyszłam z pokoju. Wychodząc na korytarz poczułam zapach.. Naleśników? Tak! Stało się coś dobrego bo brat się postarał. To naprawdę rzadkość jak Sebastian robi śniadanie, bo kuchni unika jak ognia, wcale mu się nie dziwię – z takim „talentem" też bałabym się wejść do kuchni, ale naleśniki akurat dobre robi. Zbiegłam po schodach i schowałam telefon do kieszeni, weszłam przez próg i jak tylko zobaczyłam talerz pełen naleśników z owocami uśmiechnęłam się pod nosem.
-Sebek, co jest, że naleśniki zrobiłeś? -wskoczyłam mu na plecy. Poczochrałam jego idealną fryzurę i zawiesiłam głowę na jego ramieniu.
-Dostałem się do szóstej edycji Młodych Wilków! -chwycił mnie za uda, bo z wrażenia prawie się puściłam i spadłam do tyłu. Na szczęście niezawodny refleks starszego brata zawsze działa.
-Jeju! Ale super! -pisnęłam i zeskoczyłam z jego pleców, żeby przykleić się do jego klatki piersiowej i podskakiwać jak nienormalna, prawie uderzyłam go w brodę, ale pomińmy ten fakt.
-Noo.. Też się cieszę! -uspokoił mój zapał i usiedliśmy przy stole. Ja usiadłam przy oknie, a Seba z mojej lewej. Zaczęliśmy jeść pyszne naleśniki z nutellą i dżemem
-Wiesshh zhe niee będzie mjee dugouf. -zaczął z pełną buzią czekolady.Wybuchnęłam śmiechem, a on spojrzał na mnie ukosem, jakby nie był pewny co do powodu mojego rozbawienia.
-No, mówisz z pełną buzią naleśniczku mój. -potargałam go za policzki. -Nie zrozumiałam ani słowa.
-Ej.. Bo zaraz ja cię połaskocze! -uniósł ręce do mnie, a ja pisnęłam i odsunęłam się na krześle, żeby nie mógł mnie dosięgnąć.
-Nie, nie, nie braciszku, bo zadzwonię po Borka i on mi pomoże na ciebie"napaść". -zjadłam kolejnego naleśnika, dalej siedząc z dala od zasięgu rąk Sebastiana.
-Kurde.. Czemu wy macie swoje numery? -usiadł zrezygnowany i jadł z naburmuszoną miną. Zjedliśmy, po czym Sebek udał się do swojego pokoju, żeby się spakować, a ja poszłam do siebie. Wbiegłam i opadłam na łóżko. Chciałam zadzwonić do mojej przyjaciółki Kasi i zapytać czy chce "zamieszkać" u mnie pod nieobecność brata. Przeszkodził mi jednak SMS
Od:Nieznany
Cześć! Jestem Mateusz! Czy ty jesteś Marakija?Czy chcesz zmienić "nieznany" na "Mateusz"
TAK/ NIEDo:Mateusz
Tak, to ja. W jakiej sprawie?Od:Mateusz
Trafiłem! Wiesz, jest sprawa tylko nie mów nic Sebastianowi.Do:Mateusz
Dobrze, nie powiem, ale o co chodzi?Od:Mateusz
Dostałaś się do szóstej edycji Młodych Wilków!Zamarłam.Ja?! Woooow! Chciałam od razu pobiec do Sebastiana i rzucić mu się na szyję, ale obiecałam Mateuszowi, że nic nie powiem. Opanowałam moją radość
Od:Mateusz
Żyjesz czy już pobiegłaś do Seby?Do:Mateusz
Nie, nie powiedziałam, spokojnie.Od:Mateusz
Super. To będziesz?Do:Mateusz
Co za pytanie! Kiedy?Od:Mateusz
Jutro. Jesteś ostatnia i nikt nie wie o tym.Będziesz "niespodzianką", a szczególnie dla Sebastiana.Cieszysz się?Do:Mateusz
Pewnie! To do zobaczenia!Od:Mateusz
Już cię lubię! Do zobaczenia!Ale jaja! Jestem Wilczycą! Dzwonie do Kasi! Odebrała po kilku sygnałach
_
-Judka?
-Kasia nie uwierzysz!
-No dawaj!
-Siedzisz?
-No tak, a co?
-Taka sytuacja, że walniesz na ziemię!
-No dawaj!
-Dostałam się do Młodych Wilków!
-Co?!
-Nooo!
-Aaaa!Kiedy?
-Jutro!
-Idziemy na zakupy!
-Za godzinę u ciebie!
-Ok! Pa!
-Pa!
_
Od razu pobiegłam do łazienki poprawić makijaż. Przebrałam się jeszcze w czarną koszulę z nadrukiem, jeansową kurtkę, białe rurki i trampki. Zrobiłam szybki makijaż, żeby nie wyglądać jak trup i byłam prawie gotowa. Rozczesałam jeszcze włosy, umyłam zęby i przejrzałam się w lustrze. Po skończeniu moich przygotowań było trochę po jedenastej, więc czas wychodzić.
-Sebek,idę z Kasią do galerii! -krzyknęłam do brata.
-To chodź się pożegnać, bo zaraz jadę. -wyciągnął walizkę ze swojego pokoju. Pożegnałam się z nim i wsiedliśmy do samochodów.White do swojego czarnego Mercedesa, a ja do swojego białego BMW.Pojechałam po przyjaciółkę. Gdy byłam pod jej domem zobaczyłam uroczą blondynkę w miętowej spódniczce przed kolano, białej bluzce z wiązaniami na dekolcie i białe super stary. Wyglądała jak zwykle uroczo
-Gdzie Panią zabrać? -zapytałam spoglądając na nią spod moich czarnych okularów przeciwsłonecznych z szerokim uśmiechem.
-Poproszę do galerii. -otworzyła drzwi i usiadła obok mnie, kładąc torebkę na kolanach.
-Oczywiście.-wybuchnęłam śmiechem i wróciłam oczami do drogi. W drodze zostałam oczywiście dokładnie wypytana o szczegóły wyjazdu, no i czy mam odpowiednie ciuchy! Przecież będę tam z samymi facetami,muszę się jakoś pokazać, nie? Cały dzień spędziłyśmy nachodzeniu po Złotych Tarasach, kupiłam sobie naprawdę ładne ciuchy, wskoczyłyśmy do maka na jakiś obiad, a wieczorem do pizzeri. Wróciłam do domu i wzięłam się za pakowanie. Przygodo, witaj!