Zziębnięte palce i chłodne serce
pewnego lata ujęłaś swoją małą dłonią
spojrzałaś na mą twarz
I miałem wrażenie że przyglądasz się nie
mapie zmarszczek i skrzywionym ustom
ale drodze życia, która była mi dość krętą.
Pozwól, że jeszcze przez chwilę będę
spoglądać w Twe połyskliwe oblicze.
A
gdy upadnę w proch,
by utonąć w niepamięci,
ośmielę się złapać skrawek Twej
gwiezdnej szaty
i ostatnimi tchem wypowiem, co musisz usłyszeć:Dziękuję Nadziejo,
że choć skrzywdziłem Cię, nazywając
Patronką Głupich
Mnie, Króla Osłów
Nie opuściłaś.
CZYTASZ
Wiersze Nieuczesane
Poetry#18 w wiersze, 16.01.2019 #37 w wiersze, 02.01.2019 Myśli puchate, kosmate i w różne rzeczy obfite. Być może w tym tomiku znajdziesz Siebie, być może się zagubisz, zachwycisz światem lub pogrążysz w refleksji. Czy zaryzykujesz i przeczytasz? Jeśli...