Toksyczna męskość

35 9 5
                                    

Podczas dożynek w Świebodzinie Opolskim gospodyni Katarzyna Miślak(Klucha) udziela wywiadu Pani Reporterce ze Stolycy.
Wywiad to prestiżowy, gdyż wysłucha go część kraju siedząca w czwartkowy poranek przed odbiornikami telewizji śniadaniowej.
Dla Świebodzina Opolskiego to największe wydarzenie od czasu insurekcji Kościuszkiewiczowej.

Pani Reporterka ze Stolycy:
(Z profesjonalnym zaciekawieniem.)
-Co Pani może powiedzieć o dzisiejszym modelu męskości?

Klucha:
(Zastanawia się chwilę. Odpowiada niepewnie, dłubiąc przy tym brudnym palcem w uchu.)
-Ja to widzieć ni wim, o czem siem pani chce godać. Moje głupie jakie jest, to mam!
(Dodaje w konspiracji.)
-No, ale ale syn to potrafi śmierdzunco toksyczny być.

Pani Reporterka ze Stolycy:
(Otwiera dzienniczek i zawiesza długopis nad kartką. Zupełnie nieetycznie wysuwa z ust kawałek języka.)
-Może Pani doprecyzować?

Klucha:
(Z prostolinijnym patosem.)
-No, po grochówce na łobiod...

W tym momencie transmisja zostaje przerwana z powodu niezapowiedzianego opadu gradu, który, jak poda telewizja meteorologiczna, został spowodowany globalnym ociepleniem. Wieść o tym, że toksyczny model męskości jest już obecny w Świebodzinie Opolskim, potrząsa światem jak niemowlak grzechotką.

Dodam od siebie, że dożynki przebiegły spokojnie,
co wiem doskonale,
gdyż wraz z kuzynką tam byłam,
bimber piłam
bigosem Miślakowej zagryzłam.
Grochówki, prewencyjnie, nie zjadłam.
(Bo, jak wszyscy wiedzą
toksyczna kobiecość nie potrzebuje wspomagaczy.)







Wiersze NieuczesaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz