Drewienko

46 14 13
                                    

Poczułam złość:

w małym paluszku
pod paznokietkiem
w palca opuszku
utkwiła dźazga
tycia, tycieńka
uparta dość
chociaż maleńka;

Ujęłam w dłoń
czarne obcęgi
i szybciuteńko
drewienko z ręki
wyprowadziłam
i wyrzuciłam
i nagle się
zaczerwieniłam
bo to drewienko
drobne, drobneńkie
w niebo się wzbiło
z donośnym brzękiem;

Zbrojona w
kuchenną ścierkę
gonię drewienko
z głośnym śmigiełkiem
nadspodziewanie,
krzycząc w zamachu
lipową igiełkę
posłałam do piachu;

To już jest koniec
mojej piosenki
eksmitowane
drewienko z ręki
w śmietniku tkwi-
cichutko płacze,
I wiem, że kiedyś
znów je zobaczę.








Od Autora:
Purystów językowych proszę o zaprzestanie obgryzania paznokci, ostrzenia stalówek i przelewania atrmentu. Doskonale zdaję sobie, sprawę z tego, że kilka słów jest zapisanych z błędami i źle odmienionych. Dlaczego tak oszpecam polszczyznę? Powód jest dość oczywisty, parafrazując pewnego słownikotwórcę ,"wiersz jaki jest każdy widzi".

Wiersze NieuczesaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz