(Scena 18+)
Iza
Cały dzień zleciał nam jak z bicza strzelił,czytałam książkę, spędzałam czas z Alanem, przeglądałam media a on był w tym czasie w biurze.
Obecnie powróciłam do czytania książki, w pomieszczeniu słychać tylko szelest kartek, które przewracają się co kilka minut.
Tą beznamiętną rutynę przerywa skrzypienie otwieranych drzwi, do środka wchodzi Alan z uśmiechem na buzi.
-Co zrobiłeś ??-pytam zamykając książkę na wcześniej włożonej zakładce i zarzucam nogę na nogę odchylając się lekko w tył na drewnianym bujanym krześle.
- A czy ja muszę coś zrobić, żeby się uśmiechać?? -pyta a uśmiech dalej gości jego twarz
Uśmiecham się pod nosem i bujam lekko w tył.
- Albo coś zepsułeś...-przerywa mi jego śmiech a ja reaguję tym samym -...albo masz dobry chumor... - kończę z szerokim uśmiechem na ustach.
- Mam dobry chumor...- mówi i podrywa mnie z bujanego wygodnego krzesełka i rzuca na łóżko zawisając nade mną, siada okrakiem na moich biodrach i zaczyna mnie łaskotać.
Pomieszczenie wypełnia nasz śmiech.
- Prz..zestań!! P... Proszę - błagam pomiędzy napadami śmiechu.
Przestaje i kładzie się na mnie, układa swoją głowę w zagłębieniu mojej szyi. Leżymy w taki sposób, że nam obu jest wygodnie. Czuję jak składa czułe pocałunki na mojej szyi a ja przymykam oczy i odchylam głowę dając mu więcej miejsca. Czuję jak ciepły oddech wędruje coraz wyrzej a równym poziomie z ustami, w pewnym momencie nasze wargi się stykają a my trwamy w powolnym pocałunku. Oboje współgramy ze sobą coraz bardziej przyspieszając
Moja bluzka zlatuje na podłogę a gorące pocałunki opatulają mój dekold, po chwili jego bluzka też wylądowała na ziemi a ja oddając jego pocałunki przejechałam pare razy po jego brzuchu w górę i w dół.
Nasze spodnie dołączyły do bluzek a nasze ciała zdobiła już tylko dolna bielizna, ssał, lizał i podgryzać moje sutki a ja oddychałam głębiej i przytulałam oczy. Poczułam jak jego ręce jadą w dół od mojej szyi i strzelają gumką od majtek a po chwili ich nie ma tak samo jak jego bokserek.
Czuję jal powoli zatapia we nie jednego palca i porusza powoli rozciągając, jęczę mu w usta bo ani razu nie zostawił ich w spokoju.
Nawet nie zorientowałam się kiedy wyjął ze mnie dwa palce, poczułam uczucie pustki.
Usłyszałam szelest i jak naciąga na swojego kolegę zabezpieczenie.
- Patrz mi w oczy - mówi i zawisa nade mną. Powoli zbliża się w dół i ociera go o moje soki, jednym ruchem powoli wbija się do końca a ja unoszę się do góry z jękiem bólu. Od razu reaguje i łączy nasze usta tłumiąc moje jęki bólu.
- Ciii zaraz przestanie skarbie... - mówi i całuje mnie w czoło , uczucie dyskomfortu mija a ja oddaję się błogiej chwili
Przyśpiesza swoje ruchu, nasze jęki łączą się a nasze usta smakują siebie nawzajem.
Po kilku głębszych ruchach osiągamy szczyt i padamy obok siebie- Kocham cię
- Kocham cię
Zasypiamy obok siebie, przyktyci kołdrą a nasze oddechy się normują.
~~~
Komentujcie i gwiazdkujcie
Jak się podoba??
CZYTASZ
Przeznaczona Alfie
WerewolfNOWA KSIĄŻKA! NOWI BOHATEROWIE! NOWE ODCZUCIA! NOWY POCZĄTEK! ZAPRASZAM! Historia o zwykłej dziewczynie pracującej za ladą i o Alfie którego przeznaczenie czeka w miejscu gdzie by się nie spodziewał... Zapraszam was na moją drugą książkę z serii o...