10

6K 228 22
                                    

                           (Scena 18+)

Iza

Cały dzień zleciał nam jak z bicza strzelił,czytałam książkę, spędzałam czas z Alanem, przeglądałam media a on był w tym czasie w biurze.

Obecnie powróciłam do czytania książki, w pomieszczeniu słychać tylko szelest kartek, które przewracają się co kilka minut.

Tą beznamiętną rutynę przerywa skrzypienie otwieranych drzwi, do środka wchodzi Alan z uśmiechem na buzi.

-Co zrobiłeś ??-pytam zamykając książkę na wcześniej włożonej zakładce i zarzucam nogę na nogę odchylając się lekko w tył na drewnianym bujanym krześle.

- A czy ja muszę coś zrobić, żeby się uśmiechać?? -pyta a uśmiech dalej gości jego twarz

Uśmiecham się pod nosem i bujam lekko w tył.

- Albo coś zepsułeś...-przerywa mi jego śmiech a ja reaguję tym samym -...albo masz dobry chumor... - kończę z szerokim uśmiechem na ustach.

- Mam dobry chumor...- mówi i podrywa mnie z bujanego wygodnego krzesełka i rzuca na łóżko zawisając nade mną, siada okrakiem na moich biodrach i zaczyna mnie łaskotać.

Pomieszczenie wypełnia nasz śmiech.

- Prz..zestań!! P... Proszę - błagam pomiędzy napadami śmiechu.

Przestaje i kładzie się na mnie, układa swoją głowę w zagłębieniu mojej szyi. Leżymy w taki sposób, że nam obu jest wygodnie. Czuję jak składa czułe pocałunki na mojej szyi a ja przymykam oczy i odchylam głowę dając mu więcej miejsca. Czuję jak ciepły oddech wędruje coraz wyrzej  a równym poziomie z ustami, w pewnym momencie nasze wargi się stykają a my trwamy w powolnym pocałunku. Oboje współgramy ze sobą coraz bardziej przyspieszając

Moja bluzka zlatuje na podłogę a gorące pocałunki opatulają mój dekold, po chwili jego bluzka też wylądowała na ziemi a ja oddając jego pocałunki przejechałam pare razy po jego brzuchu w górę i w dół.

Nasze spodnie dołączyły do bluzek a nasze ciała zdobiła już tylko dolna bielizna, ssał, lizał i podgryzać moje sutki a ja oddychałam głębiej i przytulałam oczy. Poczułam jak jego ręce jadą w dół od mojej szyi i strzelają gumką od majtek a po chwili ich nie ma tak samo jak jego bokserek.

Czuję jal powoli zatapia we nie jednego palca i porusza powoli rozciągając, jęczę mu w usta bo ani razu nie zostawił ich w spokoju.

Nawet nie zorientowałam się kiedy wyjął ze mnie dwa palce, poczułam uczucie pustki.

Usłyszałam szelest i jak naciąga na swojego kolegę zabezpieczenie.

- Patrz mi w oczy - mówi i zawisa nade mną. Powoli zbliża się w dół i ociera go o moje soki, jednym ruchem powoli wbija się do końca a ja unoszę się do góry z jękiem bólu. Od razu reaguje i łączy nasze usta tłumiąc moje jęki bólu.

- Ciii zaraz przestanie skarbie... - mówi i całuje mnie w czoło , uczucie dyskomfortu mija a ja oddaję się błogiej chwili

Przyśpiesza swoje ruchu, nasze jęki łączą się a nasze usta smakują siebie nawzajem.
Po kilku głębszych ruchach osiągamy szczyt i padamy obok siebie

- Kocham cię

- Kocham cię

Zasypiamy obok siebie, przyktyci kołdrą a nasze oddechy się normują.

~~~

Komentujcie i gwiazdkujcie

Jak się podoba??

Przeznaczona  AlfieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz