19

3.5K 113 4
                                    

Iza

Obudziłam się w naszej sypialni, te wszystkie informacje, nie jestem w stanie ich pojąć...

-Skarbie...- słyszę głos Arona, odwracam się w jego stronę, oboje leżymy na łóżku skierowani w swoją stronę, kiedy nasze oczy się spotykają on posyła mi czuły uśmiech i przyciąga mnie do siebie łapiąc w tali. Daje mi całusa w czoło, oba policzki, nos i na koniec w usta.

- Dzień dobry kochana -mówi na co śmieje się  i przytulam się lekko do niego. - Zapewne chcesz wytłumaczeń...
-wzdycha- Mój brat, to on cie porwał, chciał cię pewnie tylko wykorzystać wciskając ci kit o tych kitsune i kotołakach, chociaż wszystkie informacje to prawda ale ty jesteś w 100% człowiekiem i to ty dajesz największą siłę dla watahy, a wiesz czemu? -pyta a ja kręcę głową na "nie"- Bo mają jeszcze większą motywację by cię chronić, zyskują więcej siły żeby obronić ich Lunę która jest człowiekiem. Dlatego też mój brat chciał cie zabrać, bo jesteś wyjątkowa. Człowiek jako mate, czasem to nie wchodzi w grę a tutaj? Kocham cię całym sercem i będę z tobą przez ten cały czas, nigdy cię nie opuszcze -mówi i daje mi buziaka w usta którego z przyjemnością oddaje.

- A teraz moja pani idziemy na śniadanie. -Uśmiecha się słodko i bierze mnie na ręce kierując się do kuchni.

-Ale dalej nie rozumiem- mówię w trakcie śniadania. Aron posyła mi tylko niezrozumiałe spojrzenie na co kontynuuję -Te wszystkie kitsune i to wszystko, to jest prawdą??

- Tak, skarbie.Kiedyś było ich więcej a teraz pewnie są pod ukryciem o ile są tutaj...

- Ale ja jestem człowiekiem, prawda? -przerywam mu z nutą niepewności, przez to wszystko sama już nie wiem

-Oczywiście, nie wyczuwam u ciebie nic więcej, pachniesz w 100% człowiekiem skarbie -mówi wstając ze swojego miejsca i podchodzi do mnie.Odsuwa moje krzesło i odwraca mnie w swoją stronę klikając przedemną i łapie mnie za obie ręce.

-Coś nie tak?? -pyta patrząc prosto w moje oczy.

- Poprostu... Przez to wszytsko pogubiłam się i już sama nie wiedziałam czy jestem zwykła dziewczyna czy jakaś inną kreaturą

- Nie jesteś zwykła dziewczyna skarbie, jesteś moją kochaną mate- Mówi i wstake ciągnąc mnie do góry po czym łączy nasze usta w pocałunku.

Całujemy sie powoli, nigdzie nam sie nie śpieszy i czuje jak po małym kawałeczku od nowa badamy siebie.

Kiedy pocałunek sie pogłębia kładzie dłonie na mojej tali przyciągając mnie do siebie.

-Wyjedźmy gdzieś - szepcze w moje usta po pocałunku.

-Co? -pytam zdezorientowana.

-Wyjedźmy gdzieś, tylko we dwoje -mówi i znów łączy nasze usta w lekkim jak piórko pocałunku.

-Ale...

-Chce mieć ciebie tylko dla siebie, rano budzic sie przy tobie widząc wystające słońce za oknem a wieczorem chodzic na spacery i spędzać je na kanapie oglądając Netflix'a i jedząc wszystkie niezdrowe rzeczy z lodówki zapijając to słodkimi napojami i zasypiać z tobą podczas filmu na kanapie na której ledwo zmieszczą sie dwie osoby przykryci kocem aż po uszy tylko po to żebyś później zostawiła mi mały skrawek a sama była przykryta resztą -mówi patrząc mi cały czas w oczy, to wszystko co powiedzql było takie... Chyba nie da sie tego opisać.

-Dobrze, wyjedźmy gdzieś, zróbmy sobie mała przerwę -mówię i składam pocałunek na jego wargach przymykając oczy...

Przeznaczona  AlfieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz