Iza
Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się pod gabinetem lekarskim w naszej watasze(?).Czułam jak Alan zaciska swoje dłonie na moim ciele, żeby go nie upuścić a po chwili kładzie mnie delikatnie na materac.
-Skarbie za chwilkę zbada cie lekarz dobrze? -szepcze przy moim uchu i łapie mnie za moją prawą rękę zatapiając w swoje dwie.
Na zgode kiwam tylko głową i lekko otwieram oczy dostosowując je do bieli, która ogarnia to pomieszczenie. Masakra, dobrze, że okresu nie mam bo by mieli flagę japoni na tej białej pościeli...Chociaż jakiś inny kolor by zawitał a nie tylko białe i białe.W sumie nie wiesz czy umarłeś czy jeszcze żyjesz jak to światło pada na srodek pokoju, wszystko białe, japierdziele pomarańcze też mają białe??
Moje rozmyślania przerywa głos białego lekarza hehe dosłownie jak się ma wąsy to trzeba uważać co się je...
-Zdejmiemy Luznie bluzkę, jej kawałki poprzyklejały się do ran więc musimy je jak najszybciej usunąć -Na szczęście wytarł już tego wąsa i jeszcze zakręcił końcówki, co za crayzol...
Po wyczyszczeniu ran i usunięciu odłamków koszulki Alan wziął mnie na ręce i skierował się do naszego pokoju. Co z tego, że lekarz zalecił obserwacje...On stwierdził, że zaobserwuje mnie w naszej sypialni...Mam nadzieję, że nie będzie bawił się w lekarza.
-A ty to tak będziesz ciągnął? -pytam próbując pohamować śmiech
-Tak, nie będzie cie ten lekarz tam trzymał -mówi i ze mną na rękach kieruje się w stronę schodów.
-Musisz podnieść tą kroplówkę -mówię gdzy zaczyna ciągnąć ja po schodach - Zaraz się odemnie oderwie -mówię i dopiero w tedy podnosi. Kiedy już jesteśmy w naszym pokoju kładzie mnie delikatnie po prawej stronie łóżka (tak jak się stoi i na nie patrzy) i obok okna stawia moją kroplówkę a sam kładzie się z drugiej strony.
-Czy ty zawsze musisz być taki uparty? -pytam przerywając chwilową ciszę
- A czy ty zawsze musisz być taka sexowna ,że nawet lekarz oblizuje się na twój widok??! -pyta i lekko warczy na co rozszerzam oczy.
Czekaj czekaj... Czy on... Myślał, że... Boże co za debil...
Strzeliłam sobie w czoło ręką zakrywając twarz ale po chwili się zaśmiałam
-Ktoś tu jest zazdrosny -robię szeroki uśmiech - Lekarz miał śmietanę na ustach i wąsie debilku to się oblizał...
- O ile to była smietana -mówi po chwili, patrzymy się na siebie
-O fuu- mówimy w tym samym czasie - Jak mogłeś to powiedzieć - ździelam go poduszką - Przez ciebie będę patrzeć na tego człowieka inaczej - no nie wierze on się z tego śmieje - i z czego się śmiejesz ty nie wyrzyty pacanie - mówię i po chwili lerze przygnieciona do łóżka a moje ręce znajdują się nad głową.
- I co teraz zrobisz co? -pyta uśmiechając się cwanie. No zawsze mam do wyboru albo z główki albo w jaja.
-Nie chcesz wiedzieć -mówię i się uśmiecham a on przewraca z uśmiechem oczami i kładzie się na mnie - Ygh Tytanik tonie -Mówię czując ogromny ciężar - Coś ty jadł?
- To są mięśnie skarbie -mówi i pokazuje bicepsa a potem go całuje
- Boże mężczyźni - kręcę głową na boki i zaraz jestem porwana do uścisku
- Kocham cię - mówi i całuje mnie lekko w usta
- Ja ciebie też - mówię kiedy odrywamy się od siebie
***
Taki troszkę krótszy ale jest 😂😂
Trochę humorku w nim się znalazłoZostawcie gwaizdki i komentarze komu się spodobało 😘
CZYTASZ
Przeznaczona Alfie
WerewolfNOWA KSIĄŻKA! NOWI BOHATEROWIE! NOWE ODCZUCIA! NOWY POCZĄTEK! ZAPRASZAM! Historia o zwykłej dziewczynie pracującej za ladą i o Alfie którego przeznaczenie czeka w miejscu gdzie by się nie spodziewał... Zapraszam was na moją drugą książkę z serii o...