16

3.8K 143 10
                                    

Aron

Tak dawno nie byłem na terenie tej watahy, pamiętam przez mgłę jak biegałem z moimi kumplami po lesie nie zdając sobie wogóle powagi jakie sprawy czekały na mnie w przyszłości.

Pukam do drzwi, a po jakimś czasie otwiera mi mężczyzna z niezbyt długim zarostem i w świetnej formie jak na swój wiek.

- Witaj w domu synu.-odzywa się, a mnie przechodzą chwilowe ciarki, tak dawno nie słyszałem tego głosu, wspomnienia wracają.

Iza

-Idziemy kochanie - głos, ten głos, który zdąrzyłam znienawidzić w tak krótkim czasie, niesamowite.

-Gdzie niby? -pytam uważnie obserwując jego każdy ruch, jestem niczym pantera, obserwuje ofiarę z bliska, ale w taki sposób, że mnie nie widzi, następnie atakuje, tylko ,że ja jestem człowiekiem nie jakąś pierdoloną hybrydą.

-Dowiesz się jaka krew płynie w twoich żyłach.-te słowa padają jakie ostatnie z jego ust, a zostają w mojej pamięci na bardzo długo. Jedno krótkie zdanie, a ciekawość bierze górę, przez co staje i podążam za nim.

~~~

Wchodzimy chyba do biblioteki, czemu chyba? Wszystko jest pokryte kurzem.

-To pomieszczenie nie było używane przez setki lat, większość uważała te książki za zwykłe baśnie i bujdy, nie mające racjonalnego prawa istnienia -mówiąc to przeciera kurz jakaś szmatką szukając znanej tylko mu książki

-Wszystkie prawdy o tym świecie były dla nich tak szokujące i niemożliwe, że woleli żyć w kłamstwie niż znać prawdę na temat nas i tego co pięknego jak i okropnego była w stanie stworzyć natura- mówi i dmucha na jedną z książek, po chwili na jego twarzy gości uśmiech. Otwiera ją a opadająca okładka rozgarnia resztę kurzu wokół ,który teraz unosi się w powietrzu.

-Zapewne niedawno dowiedziałaś się o istnienu wilkokrwistych- zerka na mnie jednym okiem i wraca to przewracania stron. - Nie są jedynymi istotami w których istnienie ciężko było ci uwierzyć, są jeszcze kitsune i kotołaki.

-Kitsune, inaczej postrzegane lisy z dziewięcioma ogonami. Były podzielone na dwa typy, Dzikie i dobre- mówi co chwile zerkając na mnie i wertując dalej książkę - Dzikie inaczej rzecz mówiąc złe nazywały się Yako ,według wierzeń opętywały ludzi, sprowadzały na nich różne choroby jak i szaleństwo, czasami nawet powodowały załamanie i upośledzenie umysłowe. Jedynymi, którzy mogli wygnać takiego demona z ciała człowieka byli górscy asceci lub kapłanki miko z chramów sintoistycznych.
Yako potrafiły zmienić się w piękna kobietę, aby zbawić i nakłonić mężczyzn do zbliżeń z nimi,w ten sposób wysysały ich energię witalną.

-Natomiast Zenko ,czyli dobre lisy były uważane za bóstwa, w grupie Zenko można wyróżnić kinko (złote lisy), kokko (czarne lisy), tenko (niebiańskie lisy) kūko (powietrzne lisy)

Kinko I ginko - postrzegane były za lisie symbole Słońca i Księżyca

Byakko - silnie powiązane ze światem duchowym, przyjazne dla ludzi i sprowadzające na nich szczęście

Kokko - z kultury chińskiej były ucieleśnieniem gwiazdy północy

Tenko - lisy żyjące ponad trzy tysiące lat

Mówi i zerka na mnie widząc moje oczy, szeroko otwarte z przystosowania nowych informacji śmieje się lekko pod nosem i zatrzymuje stronę na jednej z kartek.

- To jesteś ty -mówi wskazując na rysunek człowieka, z jego prawej strony stoi narysowana pantera, a z lewej kitsune- Teraz tylko zbadać jakim cudem jesteś połączeniem dwóch odrębnych gatunków i jaki kitsune jest twoim kąpanem -mówi,a ja zamieram. Przepraszam bardzo, że czym jestem??!

***
Mam nadzieję, że się podobało, już niedługo wstawię kolejny

Wyczekujcie, głosujcie i piszcie jak wrażenia? Spodziewaliście się tego??

Przeznaczona  AlfieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz