Dzisiaj ostatni dzień czyli piątek, jeszcze dzisiaj się pomęczę z tą powaloną szkołą
Szłem pustym korytarzem i oczywiście całkiem przypadkiem szedł też tędy Jungkook
Wymijając mnie ściągnął mi czarny berecik z głowy i zaczął biec, ja ruszyłem w pościg za nim
- Oddawaj to! - Krzyknąłem, nie ukrywajmy, ten królik miał o niebo lepszą kondycję
Zatrzymał się w rogu, wystawiając jak najwyżej może rękę z moją własnością do góry - To sobie go weź - Uśmiechnął się szeroko
Wziąłem kilka głębokich wydechów, zmęczyłem sie
Stanąłem na palcach kawałek dalej od niego i wystawiłem rękę do góry usiłując odebrać to co moje
Szedłem skupiony na berecie do przodu, nawet nie zauważając kiedy moje ciało stykało się z tym Jeona
Oparłem jedną dłoń na jego klatce piersiowej a drugą cały czas miałem w górze
- A dasz buzi ślicznotko? - wystawił usta w moją stronę a ja w tym momencie zrozumiałem jak blisko byłem z tym frajerem, więc się odsunąłem
- FU. I nie nazywaj mnie tak - Odwróciłem się tyłem by udać obrażenie, może wtedy mi odda
- Przecież wiem że tak lubisz - Jednak wtedy dostałem..... W tyłek, odruchowo Odwróciłem się i strzeliłem mu z liścia
Ten skulił się przez co mogłem zabrać mu moją własność
- Kim Taehyung! Tym razem ci nie daruje! - wydarł się a ja zacząłem uciekać
Ta sytuacja jest prawie taka sama jak wtedy gdy dostał w nos
Schowałem się za szafki, byłem tak cicho że słyszałem tylko Jungkooka, który biegnie i klnie
Gdy widziałem jak przebiega przez te szafki, na dół to poleciałem w przeciwną stronę
Schowałem się w toalecie, przemyłem twarz zimna wodą - Co ja odpierdzielam? - Popatrzyłem w swoje odbicie i wytarłem twarz rękoma
Gdy się odwróciłem Jungkook już stał za mną, jakim kurwa cudem on tu dotarł, pisnąłem że strachu
Chłopak był bardziej zły niż wtedy gdy dostał w nos, popchnął mnie na ścianę z całej siły aż wydałem z siebie cichy jęk - No weź... Przecież ty zacząłeś.. - Popatrzyłem na niego smutno
Widać po nim było że chce w coś przywalic by choć trochę się uspokoić
Popatrzył na mnie i zabrał mi beret, spojrzałem na niego z niezrozumieniem, chłopak przycisnął mnie swoim ciałem a rękoma zaczął rozrywac moją własność
- Nie!! Stój!! - Krzyknąłem z przerażeniem, nie wiedział że to jedyna rzecz, która została mi po tacie, tylko na ten beret patrzyłem z sentymentem
Próbowałem się wyrwać ale nie miałem tyle siły, mogłem tylko się drzeć by go nie zniszczył
Jeon gdy go rozciągnął wystarczająco, oczywiście nie zważając na moje błagania wrzucił berecik do toalety po czym spuścił wodę
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, Jungkook spojrzał na mnie po wszystkim i powiedział tylko - Nigdy więcej nie próbuj mnie uderzyć - i wyszedł
Rozpłakałem się nad toaletą, wyglądało to zapewnie głupio
- Tato przepraszam.. - Wyszeptałem i wyszedłem z toalety cały czerwony i zapłakany, na korytarzach było już dużo osób, patrzyli na mnie tępo
Wyszedłem ze szkoły i nagle podbiegł do mnie Jimin - Tae gdzie idziesz, dopiero zaczynamy lekcje a ja czekałem na ciebie przed szkołą - Nagle spojrzał na moją twarz aż się na chwilę zatrzymał
- Boziuniu Tae! Czemu płaczesz?! - Krzyknął i mocno mnie przytulił, minęła nas paczka Jeona, jednak bez niego
- Nie ważne, idę do domu - Odpowiedziałem idąc przed siebie a Jimin niestety musiał zostać w szkole, nic nie odpowiedział tylko się zatrzymał
Jak wróciłem do domu, to od razu zamknąłem się u siebie w pokoju, na szczęście mama była już w pracy a Lisa w szkole, więc chociaż ominie mnie seria pytań
Hejka
Po starałam się napisać dłuższy rozdział♥️
Taki trochę smutny 😔
Ale mam nadzieję że i tak się podoba!
Miłego czytania
Pozdrawiam! ♥️
CZYTASZ
School life¦Taekook[ZAWIESZONE]
FanfictionGdy chłopak z klasy mundurowej, zacznie dokuczać fryzjerowi, szukając za wszelką cenę powodu by się z nim podroczyć.....