"Jestem Frajerem"

125 18 2
                                    


*JUNGKOOK POV*

Minęła już godzina od incydentu z Tae, nie uważam bym zrobił coś nadzwyczaj złego, jednak moi kumple widzieli jak płakał przed szkołą, przecież to tylko beret co nie?

Podszedłem do jego przyjaciela, bo Tae nigdzie nie widziałem - Ej krasnal, gdzie Taehyung? - różowowłosy spojrzał na mnie jak na idiote

- Co cię to obchodzi? - Spytał

- Dużo, możesz mi powiedzieć gdzie jest? - Lekko poirytowany zrobiłem błagalną minę na co ten westchnął

- W domu.. - Jęknął

- Podasz mi jego adres? - Niby go już raz odprowadziłem ale nie przyjrzałem się ulicy. Więc poprosiłem, a on spojrzał na mnie z oburzeniem

- Nie! Nie będę podawał adresu mojego przyjaciela jakiemuś nie znajomemu zboczencowi, który dobierał się do niego w szatni - Ouuu, no tak, w sumie to ja mu się trochę nie dziwię, jednak ja bym podawał adresy moich znajomych wszystkim lol

- Ajjjj - Zaśmiałem się, próbując wymyślić coś by dał mi ten cholerny adres - To Taeś ci nic nie mówił? - Chłopak przyjrzał mi się oczekujac mojej dalszej wypowiedzi - A więc my jesteśmy razem, a wiesz ja się martwię o swoją dzidzie, aczkolwiek wyrażamy swoje uczucia w dość nie typowy sposób, to jesteśmy wspaniałą parą. A jeszcze nie zdążył podać mi swojego adresu, więc byłbym Ci naprawdę wdzięczny, gdybyś ty to zrobił

Postarałem się z tą przemową, nie sądzicie?

- No dobrze, podaj mi swój numer telefonu a ja ci wyślę jego adres - dał mi do ręki urządzenie, a ja wpisałem swój numer

- Dziękuję - Uśmiechnąłem się szeroko, i już chwilę potem dostałem wiadomość - Dobra to ja lecę, dzięki! - Krzyknąłem biegnąc w stronę wyjścia

Zamówiłem taxi i pojechałem pod podany adres, zapłaciłem i wyszedłem z samochodu

Zapukałem do drzwi i chwilę później otworzył Taehyung we własnej osobie, wyglądał fatalnie, był cały czerwony i zapłakany, ale dlaczego?

- O boże a ty tu czego? - Spytał niezadowolony moim przyjściem

- Pogadajmy - Odpowiedziałem a ten się skrzywił

- Nie mamy o czym - Miał już zamknąć drzwi ale wcisnąłem nogę tak, dzięki czemu drzwi były jeszcze lekko nie domknięte

- Zostaw mnie w spokoju - Burknął znów otwierając drzwi

- No Taeś, proszę cię - przeciągnąłem nie dając za wygraną

- O boże, wchodź ale tylko na chwilę - wpuścił mnie cudem do środka

Miał naprawdę ładne mieszkanko, gdy ściągnąłem buty ruszyłem za nim do salonu, idąc tak mogłem przyjrzeć się jak był ubrany, miał na sobie za dużą różową bluzę sięgającą mu do połowy ud, i prawdopodobnie krótkie spodenki, ale nie jestem pewny bo przez te bluzę nie było nic widać, po prostu wyglądał oszałamiająco

Usiedlismy na kanapie a ten mocno wytarł twarz rękawem swojej bluzy

- A więc? - Zaczął po chwili ciszy

- Ahh, chciałem się dowiedzieć co się stało, że tak płaczesz i aż wróciłeś do domu - Podrapałem się po karku

- Jakiś idiota porwał mi beret i wrzucił go do ublikacji - Powiedział ironicznie

- Naprawdę? To tylko beret, mogę kupić Ci taki sam ale nowy! - Jęknąłem

- Ty nic nie rozumiesz! To była Pamiątka Po moim tacie, tylko to mi po nim zost.. - Głos mu się załamał i rozpłakał się na dobre zakrywajac przy tym swoją malutką dłonią twarz

Poczułem się jak palant, a więc to nie był tylko beret, to dla niego było coś więcej, było mi głupio, i nie chciałem patrzeć jak płacze

Złapałem go w talii i przeciągnąłem do swojej klatki piersiowej - Przepraszam nie wiedziałem - przytuliłem go mocno, jakimś cudem nie odepchnął mnie, wręcz przeciwnie, przytulił się do mnie mocniej

Złapałem go pod udami i usadowiłem go na swoich kolanach, próbując go uspokoić, jedną dłonią dalej trzymałem go w talii a drugą bawiłem się jego włosami

Przymknałem powieki a raczej przysnąłem zadowolony tym że chłopak przestał płakać, no i oczywiście samym faktem jak blisko siebie teraz jesteśmy, było tak dobrze że nie słyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu jak i do salonu

- Co tu się dzieje!? - Krzyknął ktoś, kogo miałem ochotę w tej chwili udusić, Tae odskoczył ode mnie jak poparzony

- Mamo... To nie tak.. - Stał naprzeciwko niej ze spuszczoną głową, spojrzała na ubranie swojego syna, po czym na mnie, dziwnie mi się przyglądajac

- Dzień dobry, jestem Jungkook - podałem dłoń kobiecie co ona odwzajemniła - To do zobaczenia Tae, ja już będę iść, dowidzenia pani - i wyszedłem zadowolony

*TAEHYUNG POV*

Niby tak pięknie było ale zemsta musiała być. Jestem okropny prawda?

- Co on miał na czole? - Cieszyłem się że to było pierwsze pytanie, które postanowiła zadać moja mama

- Zemstę mamusiu, zemstę - Tak oczywiście że musiałem to zrobić, przecież posiada się w domu permanentne markery i kto powiedział że można ich używać tylko na kartkach?

Gdyby tak było, to zabawa nimi nie była by taką frajdą jak mazanie nimi po czole, wiem jak ciężko się to zmywa, bo kiedyś pomazałem sobie rękę i zmyło mi się dopiero po upływie półtora tygodnia

Nadal było mi paskudnie smutno po utracie pamiątki, ale jednak napis na czole Jungkooka, który idealnie widać "Jestem Frajerem" był zbyt piękny by się nie śmiać

- A mamuś jakby coś to między nami nic nie zaszło, ja go nawet nie lubię

Czeeeść
Szczerze kto myślał że jest już spokój pomiędzy nimi gdy się tulili? 😏 😂
To się dopiero zaczyna haha
Miłego czytania
Pozdrawiam! ♥️

School life¦Taekook[ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz