KIEDYŚ

223 8 0
                                    

Wraz z rodzicami zostawiliśmy Alexa u cioci Julie, zrobiliśmy zamianę. Tydzień ja siedziałam, a teraz nadeszła  pora, aby on posiedział.  Ciocia Julie jest jedyną osobą, którą pokochałam, lubiłam z nią się bawić. Mimo że nie może mieć sama dzieci, to starała się nas wychowywać, tak jakbyśmy my byli jej dziećmi.

Wieczorem, zbieraliśmy się do wyjazdu do domu. Nie mogłam się doczekać kiedy zobaczę moje rybki. Mimo że było ciepłe lato, to pogoda nie dopisała się, strasznie padało. Ojciec jechał dość ostrożnie. Nagle na naszą drogę wjechał czarny samochód, matka spojrzała na mnie czy śpię. Ona nie mogła dobrze się przyjrzeć, bo było dość ciemno. Facet wysiadł i podszedł do naszego auta, zapukał do przednich drzwi, ojciec otworzył okno i zaczęli rozmawiać. Nic nie rozumiałam, nie znałam języka, w którym posługiwali. Kiedy odszedł i pojechał w dal. W końcu mogliśmy ruszyć w drogę. 

Po kilku godzin drogi nagle poczułam coś rażącego, to było światło samochodu, który wjechał w nas. Byłam strasznie wystraszona, nie wiedziałam co się dzieje. Nie mogłam się ruszać ani nic. Miałam oczy otwarte szeroko. Widziałam, jak mama się rusza stara chyba wezwać pomoc. Ale nie może, bo nagle ktoś w nią zastrzelił. Nie mogłam wydać z siebie dźwięku. Widziałam, jak wokół mnie robi się ciemno. 

***

Obudziłam się w szpitalu, nie mając pojęcia co się wydarzyło. Szukałam wzrokiem swoich rodziców, niestety nie było nikogo. Zaczęłam płakać, co spowodowało ból głowy. Po chwili weszła pielęgniarka i podała mi coś do kroplówki i znowu zasnęłam po kilku minutach. 


School Romance [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz