TERAZ

136 7 0
                                    


Jestem bardzo wdzięczna babci, że ze mną się zajęła. Ciągle próbowałam przypomnieć wydarzenia, co było 11 lat temu. Ale nie udawało mi się, miałam delikatne mgły, ale jak chciałam jaśniej przypomnieć, to ból głowy był coraz mocniejszy, co skutkowało zemdlenia albo krwotok nosa. 

Wiedziałam, że trzeba będzie zaraz wstać do szkoły. Ale wolałam poleżeć tak codziennie i nigdzie nie wychodzić. Nagle, ktoś wszedł do mojego pokoju, to była babcia. Eugene była piękną staruszką, matka mojego ojca. Zawsze pogodna kobieta stara się mnie wychować, na tyle ile umie. 

-Wstawaj złotku już pora się zbierać.-powiedziała łagodnym głosem.

-Babciu, przecież miałam już wstawać. Nie musiałaś tu przychodzić, poradzę sobie an spokojnie. Mam już 16 lat.-powiedziałam babci. Babcia dała buziaka i wyszła z pokoju.

Nigdy ją nie zapytałam na temat wypadku, ponieważ nie było takiej potrzeby. Racja dużo policjanci próbowali ze mną porozmawiać, co się wydarzyło tamtego wieczoru, lecz ja nic nie pamiętała. Jedynie ze zdjęć pamiętam rodziców. Jakby całe dzieciństwo mi znikło, przed oczami. 

Podeszłam do okna, aby sprawdzić, jaka jest pogoda na zewnątrz, ale co ja myślałam, że będzie słonecznie i gorąco? Oczywiście, że będzie brzydka pogoda, bo przecież mamy jesień. Zeszłam na dół, usiadłam do stołu i zaczęłam jeść pancakes z nutellą i z malinami. 

-Babciu dziś idę do Clary, więc pewnie wrócę późno.-powiedziałam pełną buzią do niej.

-Dobrze tylko jak będziesz już wracała, to nie zapomnij zadzwonić, abym się nie martwiła.-kiwnęłam głową, że rozumiem. 

Ruszyłam do wyjścia, spojrzałam na telefon, ile mi jeszcze czasu zostało. Ale na moje nieszczęście miałam tylko 5 minut, zanim autobus odjedzie. Więc szybko wybiegłam z domu. Idealnie zdążyłam na autobus, od razu wsiadłam i kierowałam się do szatynki, która stała niedaleko drzwi wejściowych. 

-Cześć Sara.-przywitałam się z przyjaciółką.

-Siema Nina. Zobacz, tam stoi jebany pedał, jakby nie mógł poczekać na drugi autobus, a nie specjalnie wsiadał do tego samego co ja.-przewróciłam oczami, Sara tak bardzo nie lubi Lucasa, że to głowa mała. Dziewczyna dalej zaczęła na niego narzekać. 

-Uspokój się i mów ciszej, bo usłyszy nas. Z drugiej strony jest wraz z kolegami.-starałam się go bronić, na tyle ile mogłam.- Zmieniając temat, czy ty widziałaś naszą piękną przewodniczącą, jakie zdjęcie wstawiła a na Instagramie?-zapytałam dziewczynę. 

Kylie Dixan przewodnicząca naszej szkoły,  pochodzi z bogatego domu, na dodatek ma wszystko, czego życzy. A to ciekawe jest zakochana w Lucasie Potterze. Czasami zastanawiam się kiedy będą razem. 

-Nie widziałam, daj mi chwilę.-dziewczyna zaczęła szukać zdjęcia, jakie wstawiła i nagle zaczęła się śmiać na cały autobus.-Ty czemu nie można komentować jej zdjęcia? Aż taki hejt był?-spojrzałam na zdjęcie i zastanawiałam, co powiedzieć, laska co wstawia zdjęcie półnagie, nie wiem nawet w jakim celu.

-Pewnie był. Ale z drugiej strony chłopacy mają zdjęcie, do czego walić konia.-powiedziałam szczerze i się zaśmiałam. Sara poczuła żenowanie tym, co jej powiedziałam.

Wysiedliśmy z autobusu i ruszyliśmy w kierunku szkoły, staraliśmy się nie rozmawiać w trakcie lekcji, bo oboje nie chcieliśmy przysiadki i żeby każda z nas oddzielnie siedziała. 

***

Po zajęciach czekałam na przyjaciółkę, która miała za niedługo skończyć lekcję. Nagle dziewczyna podeszła do mnie i na mnie się patrzyła.

-Znamy się ?-zapytałam ją.

-Serio Nina nie poznajesz mnie?- patrzyłam na nią i miałam takie kim ty kurwa jesteś.-To ja Clary.-dziewczyna zaczęła machać mi przed oczami. 

-Boże, przepraszam. Nie poznałam cię.

Poszliśmy na autobus i pojechaliśmy do jej domu. Posiedziałam u dziewczyny do siódmej godziny, bo musiałam zbierać się do domu, ale zanim wyszłam z jej terenu, zauważyłam chłopaka. Od razu go rozpoznałam to był Bruno Mipher. 

-Czy... Czy wy jesteście razem?- zapytałam niepewnie.

-My...-zanim dziewczyna powiedziała, spojrzała na Bruna.- Tak, my jesteśmy razem. 

Od razu przytuliłam ją i o mało ją nie udusiłam, po prostu się cieszyłam, w końcu są razem. Niestety nie mogłam z nimi jeszcze porozmawiać, bo spieszyłam się na autobus. Kiedy dojechałam do domu, poszłam do salonu, gdzie babcia oglądała seriale, mogłam z nią spędzić czas.  Kiedy nadeszła pora, aby pójść na górę i iść spać, bo niestety jutro znowu szkoła.



School Romance [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz