1.107

103 7 0
                                    

Widzę Doriana, który pochyla się nade mną chce mnie pocałować, widze to, pragnie mnie... I w tym momencie otworzyłam oczy. Największy błąd w życiu, najgorsze jest to, że ten sen śni mi się od kilku dni. Zawsze w tym śnie leżę i nie mogę się ruszyć, natomiast Dorian ma smutną twarz i wygląda jakby przed chwilą płakał. Nie mam pojęcia o co może w tym chodzić. Ale wracając, otworzyłam oczy, i coś mi nie pasowało. Na pewno to, że to nie był mój pokój. Podniosłam się do pozycji siedzącej oraz szybko zeskanowałam pokój, wyglądał na pokój w którym mieszkał osobnik płci męskiej.

Wstałam z łóżka i podeszłam do komody otwierając ją od razu. Były jakieś ciuchy o rozmiarze L oraz M. Na szczęście spałam w swoich ubraniach. Ale jedna bluza przykuła moją uwagę. Była to biała bluza z napisem "Like It Like It" oraz różowymi paskami na rękawach. Bez namysłu ją ubrałam. Następnie podeszłam do szafy, która również otworzyłam, znajdował się tam strój piłkarski, dużo butów oraz kilka piłek. Zamknęłam komodę oraz szafę i postanowiłam wyjść z pokoju. A więc mając na sobie wcześniej wymienioną bluzę, otworzyłam po cichu drzwi od pokoju i rozglądałam się po korytarzu. Po lewej nic, po prawej słyszałam odgłosy jakby ktoś coś smaży. Postanowiłam pójść w tamtą stronę, prawdopodobnie do kuchni. Wychyliłam za ścianę głowę by spojrzeć kto tam jest... i zauważyłam Doriana, który prawdopodobnie smaży naleśniki a na stole stoi kubeł 3kg z Nutellą. Stał tam bez koszulki, plecami w moją stronę. Nie powiem, że nie ale plecy to on ma rozbudowane!

Podeszłam do niego po cichu, gdy byłam obok niego a on mnie nie zauważył, oplotłam ręce wokół jego pasa. On zdziwiony po patrzył na mnie i się uśmiechnął co ja odwzajemniłam. Ale widziałam w jego oczach jakby, złość? Coś w ten deseń.

- Coś się stało Dorian? 

- Nie, czemu pytasz? 

- Pytam bo widzę, że coś się stało. 

- Trener zadzwonił do mnie z 30 minut temu... 

- I co powiedział? 

- Powiedział, że dzisiaj nie zagram i nie muszę już w ogóle przychodzić na treningi. 

- Co to oznacza? 

- Wywalił mnie z drużyny! 

Usiadł smutny przy stole, i patrzył cały czas w podłogę. Postanowiłam go jakoś pocieszyć. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolana, oplątując moje ręce wokół jego szyi. On natomiast zaskoczony moimi czynnościami po patrzył na mnie, widziałam w jego oczach łzy, które są gotowe do płynięcia po jego twarzy w dół. Patrzyliśmy sobie w oczy bardzo długo.

Dorian położył swoje ręce na moich biodrach, ja natomiast na jego ruch delikatnie się uśmiechnęłam. On od razu gdy się uśmiechnęłam pocałował mnie namiętnie, ja o dziwo oddawałam jego pocałunki. Z sekundy na sekundę był coraz bardziej namiętny. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Chłopak znów złączył nasze usta. Ścisnął moje pośladki po czym pisnęłam w jego usta a on się delikatnie zaśmiał. Następnie posadził mnie na stole i schodził coraz niżej swoimi ustami. Aż dotarł do mojego mostka i po patrzył w moją stronę.

Walczyłam ze sobą, z jednej strony Dorian mi się podoba a z drugiej natomiast jest moim najlepszym przyjacielem.

Po chwili pokiwałam głową na nie. On lekko się zasmucił i wrócił do robienia naleśników. Ja wróciłam do jego pokoju wzięłam szybko swoją torebkę i wyszłam z jego domu pisząc mu SMS, że musiałam po prostu szybko wyjść.

Work, work and work.            ||M.G.||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz