Nagle się obudziłam, byłam sama w pokoju bo w sumie zasnęłam sama, chociaż miałam małą nadzieję, że Marcus przyjdzie, mówi się trudno. Nagle usłyszałam dźwięk zbitej szklanki. Zapaliłam lampkę nocną, ubrałam szlafrok i pokierowałam się w stronę drzwi. Gdy złapałam za klamkę nadal lampka zgasła, nie powiem ale się trochę wystraszyłam. Postanowiłam włączyć światło w pokoju, również nie działało. Pewnie korki poszły. Wzięłam do ręki telefon i włączyłam latarkę. Wbrew pozorom było ciemno w domu. Dałam głowę za drzwi i rozejrzałam się, na korytarzu pusto. Po cichu poszłam w stronę schodów i zeszłam na dół. Ktoś ewidentnie był w kuchni. Szybko uciekłam do swojego pokoju i zaczęłam grzebać po szafkach aby znaleźć przedmiot którym mogłabym się bronić. Nic nie mogłam znaleźć, gdy stałam na środku pokoju coś mnie podkusiło spojrzeć pod łóżko. I to był dobry pomysł! Pod łóżko był przyczepiony pistolet HK USP. Oj Marcus będzie musiał się długo tłumaczyć.
Gdy odbezpieczyłam pistolet usłyszałam coraz to głośniejsze kroki w kierunku drzwi od pokoju. Wycelowałam pistolet w kierunku drzwi, ręce się bardzo trzęsły ze strachu. Drzwi się otworzyły a ja wystrzeliłam. Przez chwilę było można było usłyszeć bardzo głośny huk a następnie ciszę. Spojrzałam w stronę drzwi, leżał tam Marcus! O mój Boże! Postrzeliłam go!! Rzuciłam w kąt pistolet i do niego podbiegłam. Było widać, że chłopak jest w szoku.
- Dostałeś!?
- Co do kurwy!? Moja głowa! Na szczęście nie trafiłaś. Czy cię pojebało kobieto?!
- Przepraszam!
- PRZEPRASZAM?! Prawie mnie postrzeliłaś!
- Przestraszyłam się! Usłyszałam dźwięki na dole, chciałam to sprawdzić i wtedy światło zgasło. A ty przecież wychodziłeś.
- I nie pomyślałaś może, że wróciłem?
- Przepraszam - byłam bliska płaczu.
- Ehh, chodź tutaj - rozłożył ręce i momentalnie się do niego przytuliłam i zaczęłam płakać.
- Prawie cię zabiłam.
- Oby to był ostatni raz, jeśli coś by się działo to po prostu zadzwoń lub gdy będziesz potrzebowała pomocy to wyślij SMS "2102" do mnie.
- 2102? Co to oznacza?
- Kiedyś ci powiem, a teraz chodź na dół - złapał mnie za rękę i poszliśmy na dół.
Gdy byliśmy w kuchni siedziałam na blacie i patrzyłam na zegarek, była 05:38. Potem odwróciłam się w stronę chłopaka, który szukał czegoś w lodówce.
- Masz ochotę może na kakao? - spytał się chłopak śmiejąc się ponieważ byłam nieświadoma tego, że zapatrzyłam się na chłopaka kroczę.
- T-tak - odpowiedziałam krótko.
- To idź do salonu ja zaraz przyjdę.
- Jasne - rzuciłam.
Pokierowałam się w stronę salonu, usiadłam na jednym z foteli przykrywając się kocem i włączając telewizję poranną. W telewizji porannej była rozmowa o sporcie wśród mieszkańców Norwegii w przedziale wiekowym od 13 do 23 lat.
Po chwili do salonu wszedł Marcus z dwoma kubkami, jeden wręczając mi. Gdy brałam łyk cieplutkiej zawartości kubka, odezwał się Marcus.
- Znam tego z telewizji.
- Którego? Prowadzącego?
- Nie! Tego chłopaczka co się teraz wypowiada, to Spœr mój przyjaciel, który jest w naszym wieku.
- Yhm, a kiedy go poznam?
- Podoba ci się?
- Nie powiem, że nie ale jest przystojny.
- Kiedyś go poznasz, spokojnie. Musisz też poznać przyjaciela Martinusa Maksa, tylko go akurat ciężko złapać.
- A czemu? Jeśli mogę wiedzieć.
- Maks gra w piłkę nożną w zagranicznych klubach i rzadko przyjeżdża w nasze strony.
Przełączyłam kanał i pech chciał, że następny kanał okazał się kanałem dla dorosłych, na którym to był pokaz pary która uprawiała seks pod prysznicem. Specjalnie zostawiłam ten kanał na jakieś 10 sekund a potem znów przełączyłam, patrząc od razu na Marcusa którego krocze zaczęło rosnąć a on sam przegryzał wargę. Cicho zachichotałam, a ten się momentalnie odwrócił w moją stronę.
- Zrobiłaś to specjalnie!
- Ja? N-nie!
- Osz ty! Masz 3 sekundy! 3... -
- Marcus przesadzasz.
- 2... 1...
Przed tym jak skończył odliczanie zaczęłam uciekać. Dziękuję za to, że byłam szybsza od niego albo za to, że dał mi fory. Pobiegałam na górę i do końca nie wiedziałam gdzie uciec, ale miałam plan. Zdradzę go wam, gdy była para która uprawiała seks to sama troszkę się podnieciłam, więc uciekłam do toalety, specjalnie zostawiając drzwi otwarte oraz ukrywając się pod prysznicem.
Marcus wparował do toalety i podbiegł do mnie, przyszpilił mnie do ściany kładąc swoje dłonie po obu stronach mojej głowy. Popatrzyłam się głęboko w jego oczy, a on w moje. Uśmiechnęłam się a on namiętnie mnie pocałował, byłam trochę zszokowana ale tego właśnie chciałam, jego bliskości. Z wrażenia przez przypadek włączyłam wodę, ale trzeba przyznać, że woda była idealna i wyglądaliśmy prawie jak w telewizji tylko brakowało jeszcze tego abyśmy uprawiali seks. Gdy o tym pomyślałam chłopak zaczął jeździć swoimi dłońmi po moim ciele zdejmując mi ciuchy ja natomiast nie byłam mu dłużna i zaczęłam zdejmować jego ubrania. Następnie po dłuższym czasie przeszliśmy do sypialni. Kochaliśmy się bardzo długo. Czuję się tak dobrze przy Marcusie jednak męczy mnie trochę sumienie bo w sumie nie jesteśmy ze sobą a zachowujemy się jakbyśmy byli. Chłopak zasnął a ja po swoich rozmyśleniach na temat moich relacji z nim również postanowiłam zasnąć.
CZYTASZ
Work, work and work. ||M.G.||
FanfictionBardziej niż cokolwiek innego bolała mnie niesprawiedliwość, bezsporna niesprawiedliwość faktu, że można kochać kogoś, kto mógł odwzajemnić twoją miłość, ale już nie może, bo jest po prostu martwy, i kiedy to sobie uświadomiłam, pochyliłam się...