•prolog•

935 35 3
                                    

Nazywam się Kate Weasley.

Jutro moje 11 urodziny - tak naprawdę to moje i mojego brata bliźniaka, Rona. Oprócz niego mam jeszcze młodszą siostrę, Ginny oraz pięciu starszych braci - Freda, George'a, Percy'ego, Billa i Charliego.
Całą rodziną mieszkamy w Anglii, w dość specyficznym domu, który wszyscy nazywają „Norą". Nie mam pojęcia dlaczego ma taką nazwę, bo przecież jest dosyć wysoki i... wyróżniający się.

Moi rodzice jak i starsze rodzeństwo uczęszczali do Hogwartu, choć w przypadku Freda, George'a i Percy'ego to dalej tam chodzą. Ja za to wyczekuje na list, mimo iż wiem, że dostaję się ze szkoły korespondencje dopiero w urodziny, ja nie mogłam się doczekać.
Od początku tego tygodnia, stres zżerał mnie całkowicie, za to Ron wyglądał, jakby kompletnie nie obchodziło go, czy się dostaniemy do Hogwartu.

Jedyne czego boje się w tej szkole - o ile się tam dostanę - to to, że ja i mój brat bliźniak możemy być trochę... wyśmiewani? Tak to chyba odpowiednie słowo. Teraz kilka słów wyjaśnienia - mój ojciec jest pracownikiem Ministerstwa Magii, ale z bardzo małą pensją, a matka w ogóle nie pracuje, a jedynie zajmuje się domem i nami. Przez to można powiedzieć, że w pewien sposób jesteśmy biedni, ale tonie był nigdy problem. Gorzej mi ze świadomością, że większość podręczników oraz ubrań - nie licząc szaty do szkoły - mam po starszych braciach, a to trochę krępujące. W dodatku Fred, po którym dostaje większość rzeczy był dość wysoki jak na wiek 11 lat i wszystkie koszulki po prostu na mnie wiszą. Na szczęście mam trochę oszczędności, więc czasami chodzę do pobliskiego sklepu kupując jakieś sukienki, bo w mugolskiej wiosce obok Nory jest sklep z ślicznym damskimi ubraniami.

Jak już jesteśmy przy rodzinie to trzeba wspomnieć, iż wszyscy w naszej familii są rudzi, więc ja też, a ten kolor wygląda na mnie okropnie. Rudy dobrze komponuje się z brązowym, więc ten kolor automatycznie został moim ulubionym, a i tak przynajmniej połowa moich rzeczy po Fredzie była w tym kolorze.

Ron od zawsze powtarzał mi, że łatwiej by mi było gdybym urodziła się chłopcem. Teraz ja również poparłam jego zdanie, ale mama mówi, że skoro teraz i tak wyglądamy tak samo, to jak jeszcze byłabym chłopakiem to mama by musiała na nowo przezywać to samo co z Fredem i Georgem, którzy też byli bliźniakami.

Ja za to próbowałam wszystkiego, by wyróżnić się z pomiędzy rodzeństwa. Kiedy wreszcie przestałam wyglądać jak Ron i zapuściłam włosy, zaczęłam wyglądać jak większa wersja Ginny, a to było okropnie frustrujace. Chcąc wreszcie nie przypominać nikogo, obcięłam włosy do ramion z pomocą nożyczek do papieru - skutek dalej wygląda okropnie.

Szkoła będzie dla mnie wybawieniem. Choć na 100% będę z Ronem w tym samym domu, będziemy mieli przecież inne dormitoria, a to całkiem pocieszające. Do tego w Hogwarcie na pewno znajdę sobie jakiś znajomych, których brakowało mi mieszkając w domu tak bardzo, że kiedyś nawet wymyśliłam sobie przyjaciółkę i dotąd pisze do niej listy - taka wersja pamiętnika tylko bardziej... urozmaicona!

Percy od zawsze mi powtarzał, że żeby się wybić w Hogwarcie trzeba ciężko pracować i dużo się uczyć, więc poszłam za jego radą już w wieku 9 lat. Od tamtego czasu co jakiś czas kradnę starszym braciom podręczniki szkolne i czytam przy lampce w garażu. Niedawno nawet opanowałam zaklęcie unoszenia przedmiotów, tak można powiedzieć. Jedyną rzeczą jaką udało mi się podnieść za pomocą skradzionej różdżki bratu - sama własnej nie mam - to głupia żaba.

Tak właśnie prezentuje się ja, Kate Weasley i to o mnie będzie ta historia.

! Poprawiona wersja prologu !
Bez błędów (przynajmniej tak myśle) i bardziej sensownie napisana. Jakby coś to ja sobie zostawię te poprzednie nie poprawione części, jak wstawię poprawy gdzieś to będę mieć (zdanie pozbawione sensu heh)

Love in Hogwart || Kate WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz