Patrzyłam się na Rona z wyższością.
Skoro on myślał, że jestem jak inni ślizgoni, to nie chcę wyprowadzać go z błędu.
- Chciałem pogadać o Ceremonii Przydziału - oznajmił niepewnie.
Westchnęłam lekceważąco.
Bycie wredną nie idzie mi tak źle.
- Nie mamy o czym rozmawiać, Ron - warknęłam odwracając wzrok.
Nie potrafiłam patrzeć jak mój brat cierpi.
- Kim ty się stałaś, Kate? - szepnął z niedowierzaniem.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Ogromna guła utknęła mi w gardle.
- Spójrz na Freda i George'a! Oni tak świetnie się dogadują, a my? - mój brat żywo gestykulował przy każdej wypowiedzi.
- Nic nie rozumiesz - mruknęłam zła.
- Nie, Kate. To ty nic nie rozumiesz!
- W końcu to musiało się tak skończyć! - powiedziałam, tupiąc nogą o ziemię.
- Nie, nie musiało. Widziałaś Hermionę?! Ona jest zdruzgotana! Myślała, że będziecie przyjaciółkami! - Ron wykrzyczał to co ciążyło mu najbardziej.
Chciałam biec do Hermiony i przeprosić, ale nie mogłam. Już nie...
- To źle myślała! Byłeś na tyle głupi, by choć pomyśleć, że ja będąc w Slytherinie będę przyjaźnić się z jakąś szlamą?! - wykrzyczałam.
Pożałowałam słów od razu, ale nie mogłam już tero cofnąć.
Nie czekałam już na odpowiedź. Od razu pobiegłam do najbliższej toalety jaką znałam w Hogwarcie.
Łazienka co prawda "zakazana", ale przynajmniej miałam teraz pewność, że nikt tu nie wejdzie.
Usiadłam pod umywalką i zaczęłam płakać rzewnymi łzami.
Straciłam ją... To wszystko moja wina!
Szybko jednak się opamiętałam i użyłam zaklęcia na poprawę wyglądu - Daphne mi je zaprezentowała wczoraj wieczorem.
Już z uśmiechem ruszyłam w stronę Pokoju Wspólnego Slytherinu. W duszy przysięgłam sobie, że nikt nigdy się nie dowie o małej chwili mojego załamania.
Mijając obraz Grubej Damy, zaczepił mnie Harry Potter.
Kolejny wkurzający gryffon...
- Czego chcesz? - spytałam przyglądając się chłopakowi.
Nie powiedział nic, a jedynie patrzył się na mnie szmaragdowymi oczami, które zasłaniały szkła okrągłych okularów.
- Ta... To cześć - rzuciłam przez ramię, gdy odchodziłam.
Bez problemu przemierzyłam resztę korytarzy, szybko znajdując się przy przejściu do Pokoju Wspólnego.
Powiedziałam hasło i weszłam do środka.Jak zwykle siedziało tam kilkoro uczniów, zbitych w ciasne grupki lub samotnie siedzących gdzieś z tyłu.
Gdy po rozejrzeniu się, nie spostrzegłam żadnej znajomej twarzy, udałam się do swojego dormitorium.
W środku na łóżkach siedziały Pansy i Daphne, która od tak przywłaszczyła sobie moją kotkę.
- Gdzie byłaś? - rzuciła Parkinson od niechcenia. Przeglądała najnowsze wydanie magazynu „Czarownica", które nawiasem mówiąc również było moje.
- Rozmawiałam z bratem - odpowiedziałam i usiadłam na łożku.
- Tym rudym głupkiem, który ślinił się na widok lodów czekoladowych? - upewniła się Daphne z wrednym uśmiechem.
- Ta... - mruknęłam przeciągle.
Nie miałam nic do roboty, bo dziewczyny praktycznie poprzywłaszczały sobie większość moich rzeczy.
- A potem widziałam cię z Potterem - triumfalnie roześmiała się Pansy.
- Tak... Zachowywał się idiotycznie. Zaczepił mnie, a potem po prostu się zaczął na mnie gapić - mruknęłam zniesmaczona.
- Zakochał się! - Daphne westchnęła i znów zaczęła głaskać moją kotkę.
Biedny kot...
CZYTASZ
Love in Hogwart || Kate Weasley
FanfictionNIE BĘDZIE KONTYNUOWANE Kate Weasley wiedzie "normalne" życie, a przynajmniej dla niej. Kochająca rodzina, dom i kilku znajomych z sąsiedztwa - to wszystko co było jej potrzebne do życia. W końcu nadchodzi dzień wyjazdu do Hogwartu, a tam świat Kate...