• 2 •

600 30 10
                                    

Ja, Ron, Fred, George, Percy i nasza mama szliśmy przez stacje King's Cross, kierując się w stronę ceglanej ściany dzielącej 9 i 10 peron.

Nagle moją rodzicielkę zaczepił ciemnowłosy chłopak w okularach. Był strasznie nieśmiały i chyba w moim wieku.

- Czy wie pani jak dotrzeć na peron 9 i 3/4? - spytał, na co zachichotałam.

Mugolak bez rodziców chce dojechać do Hogwartu, ale nie wie gdzie jest peron - żałosne.

- Och, kochanieńki oczywiście, że wiem. Musisz wjechać w tę ścianę - mama wskazała mu murek przed nami.

Twarz chłopaka sprawiała wrażenie, że serio nie zrozumiał o co chodzi. Znów zachichotałam, ale tym razem i Ronowi odrobinę udzielił się mój humor.

- Katie, pokaż mu jak to się robi- powiedziała.

Mówiłam już jak nienawidzę tego zdrobnienia?!

Wypchnęłam się z moim wózkiem na sam przód naszej grupki i rozejrzałam się czy żaden mugol na mnie nie patrzy.

Gdy droga była czysta, bez wachania wbiegłam w ceglaną ścianę.

Natychmiast znalazłam się po drugiej stronie - tej magicznej.

Peron 9 i 3/4 prezentował się wspaniale. Wielka czerwona lokomotywa z napisem „Hogwart Express" stała na torach. Wokół mnie było mnóstwo żegnających się rodzin. Na wprost widziałam zegar, głoszący że zostało 5 minut do odjazdu.

Jak tylko zdałam sobie sprawę gdzie stoję, odsunęłam się na bezpieczną odległość.

Po jakimś czasie wszyscy staliśmy na peronie, a chłopak w okularach poszedł do pociągu.

- Fred, George nie łamać zasad, żadnych szlabanów i listów od wściekłych nauczycieli, jasne? - mama wyraziła swoje oczekiwania i uściskała starszych bliźniaków.

- Percy jestem dumna, że jesteś prefektem - oznajmiła i go również uściskała.

- Kate, Ron macie być grzeczni dobrze się uczyć - na sam koniec mama nas uściskała i puściła do pociągu.

Nie chciałam zgubić brata, ale w zatłoczonym pociągu ciągnąć ciężką walizkę było to naprawdę trudne. Po jakimś czasie Ron kompletnie zniknął z mojego pola widzenia, więc udałam się do pierwszego lepszego wolnego przedziału.

Odłożyłam walizkę na półkę, co było nie małym wysiłkiem i wyjęłam z podręcznej torby książkę.

Pogrążona w czytaniu nie zauważyłam, jak drzwi od przedziału rozsuwają się, a do środka wchodzi dziewczyna z burzą loków na głowie.

- Hej, nazywam się Hermiona Granger - głos nieznajomej wyrwał mnie z zamyślenia.

- Ech... Cześć. Kate Weasley - również się przedstawiłam i odłożyłam książkę na stolik.

- Co to? - Hermiona wzięła do ręki moją własność.

- Eee... Książka? -moja odpowiedź naprawdę była idiotyczna.

Love in Hogwart || Kate WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz