Hoseok
Otworzyłem oczy i pierwsze co, to zauważyłem, że znajduję się w nie swoim pokoju, było tu całkiem ładnie duże łóżko w kolorze brązu tak samo jak ściany i meble, a do tego ten piekny zapach, ale po pewnym czasie moją uwagę przyciągnął chłopak siedzący ma krześle naprzeciwko łóżka
- Hej, jak się czujesz? - zapytał zmartwiony patrząc na mnie uważnie
- Gdzie ja jestem? - zapytałem lekko łapiąc się za głowę, by przywrócić jakieś wspomnienie co mogło mi się stać
- Spokojnie jesteś u mnie w domu - poinformował uśmiechając się do mnie czarująco - zemdlałeś na korytarzu, więc cię porwałem haha - powiedział jakby czytał mi w myślach - nie no żartuję, po prostu się martwiłem, dlatego zabrałem cię do siebie
-Aha- tylem mogłem w sumie powiedzieć - a nie lepiej, gdybyś zabrał mnie do pielęgniarki? Człowieku przecież ja cię w ogóle nie znam, a ty zabierasz mnie do domu - prychnąłem pukając się palcem w głowę - opamiętaj się - wstałem z materaca podchodząc do drzwi po mojej lewej
-Dobra może źle zacząłem - zaśmiał się drapiąc po się karku - jestem Kim Yugyeom, a ty? - wyciągnął do mnie prawą dłoń
- Po co mi się przedstawiasz? Czy ja powiedziałem, że chcę cię poznać? - prychnąłem otwierając brązowe drzwi
- Mógłbyś okazać trochę wdzięczności, wiesz? - powiedział spokojnie idąc za mną - poza tym jestem od ciebie starszy, więc okaż mi trochę szacunku
- Fuck off - powiedziałem z obrzydzeniem - sorki ale muszę spadać, bo moi kumple pewnie się martwią
- Dobra, ale cię chociaż odwiozę- zignorował moją poprzednią odpowiedz, tylko ruszył mijając mnie
-Ale poco? - zapytałem schodząc po schodach za chłopakiem - przecież ty nawet do mojej szkoły nie chodzisz
- Tak, to prawda - zatrzymał się gwałtownie odwracając się w moją stronę - ale zaczynam tam pracę jako wasz nowy wychowawca, więc czy tego chcę czy nie, to i tak muszę tam jechać
-Co?!! - krzyknąłem zdziwiony - jak to mój wychowawca? A co z panią Lee Hyohe?
- Chodzisz do 3d, tak? - zapytał, a ja mu od razu przytaknąłem - pani Lee miała zawał i z tego powodu przeszła na wcześniejszą emeryturę
- Słuchaj mi ty tu - wskazałem na niego palcem - nie możliwę, by ktoś tak młody mógł być nauczycielem? Ile ty masz w ogóle lat? Siedemnaście?- zakpiłem ze "starszego"
-W tym roku będzie dwadzieścia trzy - powiedział dumnie - więc jak zdradzisz mi swoje imię, bym mógł uczepić się ciebie już do końca twojego życia?!
- Spadaj - warknąłem - nawet nie próbuj się do mnie zbliżać, bo cię pogryzę - ostrzegłem go
- No niestety, to nie będzie możliwe - westchnął smutno
-Dlaczego? - zapytałem zmartwiony
- Dlatego- chłopak złapał mnie za kark i pocałował. Nie był, to jakiś zachłanny pocałunek, a delikatny i z uczuciem? Nie wiem, może mi się wydawało, ale to było serio dziwne. Przez chwilę patrzyłem się na, to jak starszy połyka moje usta, ale po paru sekundach odepchnąłem, go od siebie tak mocno, że uderz plecami o ścianę, która była ok. pięć metrów przed nami. Widząc grymas bólu u bruneta, chciałem do niego podejść i zapytać czy wszystko dobrze, ale zwiałem stamtąd jak tchórzJimin
- Tak hyung tam - zaskomlałem - nie przestaławaj proszę
- Jesteś pewien, że to wytrzymasz? - zapytał zmartwiony
- Dobrze wiesz, że zniosę każdy ból - wyjeczałem - ale postaraj się być delikatniejszy
-Dobrze wiesz, że będzie mi ciężko - poinformował wzdychając - za głęboko, to się już znajduje
- Ale dasz radę go wyjąć? - zapytałem sapając ze zmęczenia
- Nie wiem, chyba się tam zakleszczył
- Proszę cię no! - błagałem - przecież to mnie tak boli
- Staram się jak mogę, ale nie wierć się tak, bo wejdzie głębiej - rozkazał trzymając moją pupę
- Ciesz się, że nie jesteś na moim miejscu, bo byś tak samo jęczał hyung - poinformowałem
- Ale ci dupa przez to spuchła Jimin - zaśmiał się starszy
-To wyjmij mi w końcu tą zadrę z pośladka- krzyknąłem zdenerwowany
- Już chwila, ooo idzie, idzie taaak!! - krzyknął zadowolony z siebie - mam gnoja
- Yoongi to kurwa nie jest śmieszne no - zarumieniłem się - widziałeś mój tyłek no
- Żeby to pierwszy raz Jimin- ah - zaśmiał się, a ja uderzyłem go w ramię
- Świnia - fuknąłem naciągając spodnie i wychodząc z pokoju
-Ej serio masz focha? -krzyknął za mnąNamjoon
-Zróbmy sobie szczeniaki Jin - rozkazałem ukochanemu
- No chyba cię pogieło co?! - warknął - mamy już jedne i to nimi powinniśmy się zająć, jak prawdziwi rodzice Namjoon
- O kim ty do cholery mówisz? - zdziwiłem się patrząc na niższego z poważną miną
- No mówię o Taehyungu, Jiminie, Jungkooku, Hoseoku i Yoongim
- Jaja sobie robisz tak? - zapytałem
- Dlaczego miłabym? Przecież, to jeszcze dzieci Monie oni nas potrzebują
- Ty chyba masz coś nie tak z głową- warknąłem - ja pierdole mój mate ma zryty łeb
- Jak możesz tak się do mnie odzywać?! - zapytał ze łzami w oczach - nie traktuj mnie jak śmiecia idioto
- Nie traktuję, ale jak mi wyjaśnisz , to co teraz robisz?! - krzyknąłem na młodszego - to nie jest normalne
Seokjin
- Nigdy nie powiedziałeś do mnie po imieniu - spuścił głowę w dół, a słonę łzy spłynęły mu po policzkach - ale wiesz co? Nie odzywaj się do mnie przez najbliższe sto lat stary cepie
- I dobrze, nawet nie chcę z tobą gadać - krzyknąłem
- I dobrze
- Świetnie - wyszedłem trzaskając drzwiami
___________________________________
Wybaczcie za tak krótki rozdział ale straciłam chyba tutaj wenę ale nieważne :(
Aktualnie piszę nowe ff pdt. "Porwana |Exo " dzisiaj ją opublikuję i mam nadzieję, że spodoba się wam tak samo jak ta.
Ps. - nie wiem kiedy dodam nowy rozdział
![](https://img.wattpad.com/cover/158537533-288-k378884.jpg)
CZYTASZ
Mój Mate | Taekook+ Yoonmin [ZAKOŃCZONA]
Novela JuvenilTaehyung jest młodziutką omegą, wysłaną przez rodziców do szkoły dla utalentowanych. Młoda omega nie przeszła jeszcze przemiany, dlatego ciężko jest jej się odnaleźć w nowym świecie. _________________________________________ Poprawię ją jak tylko zn...