Rozdział 19

3.5K 180 0
                                    

Jin
Z Yoongim sobie poradziłem, a co z Jungkookiem, który...
-Seokjin hyung widziałeś może Taesia? Chciałbym mu powiedzieć, że znalazłem jego MP4 - młodszy spojrzał na mnie z zaciekawioną miną
-Pojechał z Hoseokiem i Namem po sprzęt- powiedziałem na jednym tchu
-Hyung, co to za trzy kropki o tu?! - wskazał palcem na monitor, na którym znajdowała się lokalizacja chłopaków. Lekko przestraszyłem się, gdyż wiem, że Kooki nie jest taki głupi i domyśli się co to - aa a tooo....
-Dobra mów co jest grane, bo zaczynam się wkurzać- uniósł w górę jedną brew
- To lokalizacja zwierząt jakie Hobi wypuścił - Boże jakie to żałosne - by wiedzieć czy sobie radzą, więc jak widzisz wszystko jest dobrze, więc jak mógłbyś wrócić do czynności jakieś tam co robiłeś, bo przeszkadzasz mi w pracy
-On nie ma zwierząt- warknął - hyung nie mów mi, że te kropki, to hyungowie!?  - zamknął oczy wypuszczając powoli powietrze
-Nie?- zrobiłem zdziwioną minę odwracając się w stronę wyjścia i kierując w stronę toalety, by móc schować się przed tym upierdliwym dzieciakiem
- Dokąd to?- niższy zasłonił mi drogę ucieczki - który to wymyślił?!
-...- co ja mam mu powiedzieć? Boże  pomóż!!
- Co wymyślił?- za brunatne odezwał się lekko zmęczony głos
-J-hope - powiedział Kook dziwiąc się
- Na litość boską co się tak dziwisz Jeon?- odpowiedział niemiło młodszy - czyżbyś nie tego się spodziewał? Och, no tak przecież uważasz, że robię coś z Tae nielegalnego
-Jungkook o co ci chodzi? Zajmij się lepiej Yoongim, bo pewnie cierpi, a nie mi dupe zawracasz - warknął przechodząc obok Jeona, a za nim ruszył Hoseok- a zapomniałbym, albo nie sam to zrobię. Chodź Hobi mamy dużo roboty
-Kook nie martw się- pogłaskałem chłopaka po głowie- jest zmęczony, więc to normalne, że jest zły
-Spoko i tak przyzwyczaiłem się do takiego traktowania z jego strony - mruknął wychodząc- jadę do sklepu chcesz coś?
- Mogę prosić o chipsy, żelki, pianki i lody?
- Ta.. - mruknął wychodząc. W drzewach minął się z Namjoonem
- Kochanie i co tam? - zapytałem przytulając alfe - macie coś
-Jasne ale nie tylko to - mruknął oddając uścisk - Ale i odcisk na psychice
- Hmm?
- Nic, nic daj buziaka kochanie ty moje - zacmokał w moją stronę - A jak tam moje bebe hmm?
-...

Hoseok
-Sprawdziłem kartę i okazało się, że należy ona do Leeteuka, ale - oderwałem wzrok od monitora i skierowałem go na młodszego - Nie jest on szefem
- Czyli utkneliśmy w miejscu- westchnął - masz może inne informację prócz tej? Wiesz przecież, że czas nas goni
-Ależ spokojnie - uśmiechnąłem się patrząc dzieciakowi prosto w oczy - można powiedzieć, że znam miejsce pobytu Jimina
- No to na co czekamy?- wrzasnął wyciągając telefon z kieszeni, wybierając numer - dzwonie po Suge
- Nie!!! - krzyknąłem na blondyna, który przykładał komórkę do ucha - obczaje sytuację i spróbuję wymyślić jakiś plan, ale na spokojnie, bo najmniejszy błąd, może zniszczyć wszystko, więc nie postępuj pochopnie
-A co z Jiminem? Nawet nie wiemy czy on w ogóle żyje- spuścił w dół wzrok
-Wiemy, gdyż wtedy Yoongi umierałby z bólu, a z tego co mi wiadomo ma się on dobrze- poinformowałem - wracam do pracy, więc spróbuj zaopiekować się Kookiem, bo wcześniej nas trochę poniosło

Yoongi
-Zabrałem cię, po to byś mi pomógł, a nie stękał nad uchem, jak bardzo jesteś głodny - warknąłem wracając do Seulu - zamknij się choć przez chwilę, bo zaraz oszaleje
- Ale jedziemy już od dwóch godzin, a ja nic nie jadłem noo- zaskomlała beta - dlaczego jesteś aż tak brutalny?
-Rany!!! Jesteś gorszy od Chima mającego ruje- zerknąłem na niego prowadząc samochód
-Pff skoro jestem, aż tak wkurwiający, to mnie kurwa zostaw i po problemie, a nie wyciągajasz mnie z domu za nogę z łóżka krzycząc "idziemy" nawet nie mówiąc o co chodzi
-Nie muszę ci się tłumaczyć, dlaczego to zrobiłem!!- krzyknąłem- poza tym ja jestem alfą, a ty betą, a to coś oznacza no nie?
-Ale nie jesteś moją alfą
- Twoją czy nie twoją, to nie ma znaczenia- powiedziałem-jesteś tropicielem i cię potrzebuję
- Za ile będziemy w siedzibie ?- zapytał obrażony
-Za pięć minut

Jungkook
Wiem, że życie nie należy do najłatwiejszych, ale dlaczego nas spotkała taka tragedia? Jimin jest zbyt delikatny, by przechodzić przez takie typu sytuację. Hoseok pracuję ciągle nad tym, by w końcu znaleźć odpowiedzi na pytania Sugi, ale czy ta odpowiedź, będzie taka jaką chciałby usłyszeć hyung? Mam przeczucie, że to wszystko źle się skończy.
Leżę na zakurzonej kanapie nie wiedząc, jak pomóc przyjacielowi. Czyż nie jestem żałosny? Nawet moja druga połówka ma mnie za kłopotliwego dzieciaka hahah.
-Jak tam?- do pomieszczenia bez okien wszedł V
- Możesz wyjść? - warknąłem nawet na niego nie patrząc
- Chciałem porozmawiać- poinformował smutno - dużo o tym myślałem - westchnął siadając na skraju mojego legowiska - przez tą sytuację z Parkiem zaniedbałem ciebie i twoje potrzeby, przepraszam
-Nie widzisz, że myślę?Poza tym zastanawiam się właściwie w tym momencie, dlaczego ty mi, to właściwie mówisz, przecież nawet, gdy karzeł był z nami miałeś mnie kompletnie w nosie, więc jakim prawem zwalasz, to wszystko na Chima?- podniosłem się gwałtownie zwalając wyższego na ziemię
- Nie powiedziałem, że to jego wina- podniósł głos broniąc się
-  Nie w prost, ale tak, to zabrzmiało- prychnąłem - ani razu nie dałeś mi kwiatów czy czegokolwiek, a mówisz mi że mnie przez tą sytuację zaniedbałeś hahaha. Nie oszukujmy się, ale nie pokazałeś oni razu, że ci na mnie zależy
- Serio musimy kłócić się o tak mało istotą sprawę w takiej sytuacji?!- westchnął poirytowany - Nie masz nic lepszego do roboty, niż użalanie się nad sobą?
- Najlepiej podkulić ogon nie?- zaśmiałem się odchodząc - Nie szukaj mnie ...

__________________________
Do następnego

Mój Mate | Taekook+ Yoonmin  [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz