XXII

514 31 5
                                    

Minął miesiąc.
Dokładnie cały miesiąc, a my już dziś wylatywaliśmy na wakacje. Ja oczywiście zająłem miejsce obok mojego chłopaka, który nadal mnie nie dotykał w tych miejscach. Nie zdjąłem jeszcze zakazu.

- Masz laptop? - zapytał, patrząc na moją torbę podręczną.

- Tak, jak prosiłeś zabrałem.. mam na nim wszystkie odcinki. - uśmiechnąłem się, wyciągając go z torby. - Oraz tą dziwną przejściówkę, dzięki czemu możemy podłączyć dwie pary słuchawek. - podałem mu wszystko, aby położył to na swoją tace.

- Poczekaj, stewardesa powinna zaraz przynieść twoje jedzenie.. - uśmiechnął się do mnie, podając mi małe pudełko.

Położyłem je na wcześniej przetartą tace, wziąłem się za jedzenie. Przy okazji włączyliśmy serial, a ja karmiłem Hoseoka.
Po około pięciu godzinach, oboje poszliśmy spać. Schowaliśmy laptop, podając go do pilnowania Yoongiemu, który nie spał.

Taehyung.

Już któryś raz w życiu leciałem samolotem, jak zwykle miałem laptop z wszystkimi odcinkami barbie oraz słuchawki. Włączyłem sobie, czując jak starszy co chwila przykładał mi widelec z jedzeniem do twarzy. Zjadałem wszystko, przy okazji wypijając mu polowe wody.

- Chcesz jeszcze jeść? - zapytał, patrząc na mnie.

- Nie. - uśmiechnąłem się, a on powiedział coś po angielsku do stewardesy.

- Jeszcze cztery godzinki.. - powiedział, głaszcząc mnie po głowie.

Mieliśmy szczęście, cały rząd był zajęty przez nas. Cztery miejsca, gdzieś w połowie. Ale i tak ludzie się na nas dziwnie patrzyli, jakby nigdy nie widzieli homoseksualnych Azjatów..

- Zostało mi siedem części, czyli starczy.. - uśmiechnąłem się, przytulając do niego.

- Nie jesteś śpiący?

- Nie, wyspałem się w nocy. - odpowiedziałem, chowając laptop.

- Jesteś pewny? - zapytał, a ja w tym samym czasie ziewnąłem. - Może chcesz się położyć? - zapytał, kładąc mnie na swoich kolanach.

- Nie, ale tu jest mi akurat wygodnie.. - uśmiechnąłem się, chcąc dmuchnąć w jego udo ale nie zbyt mi to wyszło.

- Kotek chyba nie chcesz? - zapytał po japońsku, przez co nikt nie mógł go zrozumieć.

- Nie, miało być w udo. - zaśmiałem się, podnosząc do góry. - Chcesz obejrzeć ze mną barbie?

Po kolejnych trzech godzinach.

Byłem zły, zmęczony i głodny. W dodatku chciało mi się do toalety, ale jakaś kobieta tam ledwo weszła więc nawet nie myśle o wejściu tam.

Musiałem nie spać, bo ktoś musiał pilnować laptopów i całej reszty. Ponieważ moi wspaniali znajomi poszli spać, głodny byłem przez brak jakiejkolwiek stewardesy. A zły bo tak.

- Hoseokie wstawaj. - usłyszałem jak Jin zaczął mówić. - Ej.. - uderzył go w ramie.

- Nie bij.. śpię. - mruknął szatyn, a ja nadal patrzyłem w okno.

- Możecie być cicho? Jest noc idioci. - powiedział Yoongi. - Próbuje spać..

- Hyung, brzuszek mnie boli.. - oznajmiłem, widząc jak się przebudza.

- Gdzie dokładnie? Jadłeś coś? - położyłem jego dłoń, na miejscu gdzie czułem kujący ból. - Chcesz do toalety?

- Nie jadłem nic, a co do toalety.. przed chwilą weszła tam jakaś kobieta z kosmetyczką więc raczej nie wejdę. - uśmiechnąłem się delikatnie.

- Buzi pomoże, póki co? - zapytał, lekko cmokając moje usta. - Czy większy buziak? - lekko pociągnął mnie za wargę.

Przyciągnąłem go do siebie, kładąc ręce na jego szyi. Na szczęście mogliśmy sobie pozwolić na takie czułości, większość ludzi już spała. Niektórzy jedynie na nas patrzeli, jedna dziewczyna prawdopodobnie robiła nam jakieś zdjęcie.

- Przepraszam bardzo. - odezwał się Jin. - Moglibyśmy dostać wodę? Trzy razy i jeden sok z truskawką i bananem. Do tego ten zestaw.. - złapał kogoś z jedzeniem, toaleta stała się wolna.

- To co idziesz do tej toalety? - zapytał starszy, śmiejąc się gdy go pociągnąłem za mną. - Nie można we dwoje.. - mruknął, gdy ja lekko zamknąłem drzwi.

- Jak nie można? Wchodzą tu ludzie, ważący ponad sto kilo.. teraz patrz ja wazę piędziesiątych cztery a ty prawie sześćdziesiąt.. wychodzi na to samo.. - uśmiechnąłem się, spokojnie sobie sikając.

- Po co mnie tu zaciągnąłeś? - zapytał, gdy ja zawiązywałem sznurek od dresów.

- Bo zaraz ty byś chciał do toalety, no sikaj i wychodzimy. - uśmiechnąłem się, zamieniając się z nim miejscami.

Milk ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz