XVI

769 52 8
                                    

- Okazało się, że wrócimy dopiero za tydzień. Mama Hoseoka się pochorowała i nie ma kto z nią zostać, ale wy dacie sobie radę? - zapytałem, pod czas rozmowy z młodszymi.

- Tak, wszystko okej Hyung. Jimin z Kookim zatrzymają się u was na jakiś czas, znaczy w mieszkaniu. Nie chcą wracać do siebie przez Namjoona..

- Okej, mogą spać w naszej sypialni.. - mruknąłem, chwile zastanawiając się czy to dobra rzecz. - Tylko jak byście mogli, posprzątajcie tam trochę.. wiesz wypierz pościel i zamknij dolną szufladę na klucz. Leży pod etażerką.. - trzeba było samemu tam posprzątać..

- Okej, ale pierwszy i jedyny raz po was sprzątam. Nie wiem czy to Cię interesuje, ale wolałbym tam nie zobaczyć żadnych białych plam.

- Emm, chyba je zobaczysz.. nie zdążyłem wyprać przed wyjazdem.. - mruknąłem i zrobiłem się cały czerwony. - Hoseok mnie pospieszał, i te plamy należą tylko i wyłącznie do niego, ja już lece bo ktoś musi zrobić obiad papa. - obiad, niezła wkrętka.

Wróciłem do wcześniejszego przeglądania instagrama, gdzie trafiłem na profil mojego chłopaka. A tak się zapierał, że nie założy nigdy na tym konta. Zaciekawiony, kliknąłem w profil i zacząłem przeglądać jego zdjęcia. Kilka zdjęć, takowych typowo z tego portalu. Jak jakieś picie, czy jedzenie. Ale było tez kilka dość nie typowych zdjęć, dokładniej jego z jakąś dziewczyną gdy trzymali się za ręce. Oczywiście wszedłem na profil tej kobiety i trafiłem także na kilka zdjęć z moim chłopakiem, podpis jednego mnie totalnie zdziwił. „Po stosunku z tatusiem, uwielbiamy razem rozmawiać". Po pierwsze, kogo to interesuje? I po drugie, jakim kurwa tatusiu i stosunku? Mając w głowie nie banalny plan, zaobserwowałem dziewczynę z mojego drugiego konta.

- Zabawimy się, twoim sposobem.. - mruknąłem pod nosem i wszedłem w konwersacje z dziewczyną.

//////////////////////////////
Czyli Hyungowie wrócą dopiero za tydzień, Gguk i Jimin ssi wyszli gdzieś, przez co wrócą dopiero jutro. Cały wieczór tylko dla nas..

- Skarbie, zamówiłem kolacje. - oznajmiłem, gdy już wszystko było ułożone idealnie na stole. - Proszę.. - odsunąłem specjalnie krzesło by usiadł, a po chwili dosunąłem go do stołu. - Smacznego kochanie. - Uśmiechnąłem się i nalałem mu białego wina, może i nie był jeszcze pełnoletni tydzień temu. Ale dziś są jego osiemnaste urodziny, a ja zamierzam je jak najlepiej wykorzystać.

- Wino? - spytał i wziął mały łyk, po którym uśmiechnął się i wypił więcej. - Słodkie..

- Jak ty kochanie, teraz jedz bo zaraz wystygnie. - oznajmiłem i sam zabrałem się do spożywania posiłku.

Po kolacji, porozmawialiśmy chwile i piliśmy wino. Młodszy nic nie podejrzewał, ale wolałem wpierw go zapytać czy napewno jest gotowy na prezent.

- Skarbie, może i masz troszeczkę promili w żyłach. Ale myślisz dalej trzeźwo, bynajmniej mam taką nadzieje. - mruknąłem i sprawdziłem czy napewno te wino, było prawie co nieprocentowe. - Ostatnio mówiłeś, że chciałbyś spróbować..

- Hyung, ani nie jestem pijany i ani nie zmieniłem zdania. Jednak nie chce by to mnie bolało.. - powiedział i szczerze popatrzył mi w oczy. - Będziesz delikatny prawda? - zapytał, a ja na potwierdzenie tych słów, złożyłem na jego ustach delikatny pocałunek.

- Obiecuje kochanie. - szepnąłem i zatopiłem się mocniej, intensywniej w jego wargach.

Całowałem namiętnie i niechlujnie, przez co prawie cali byliśmy w ślinie. Podnosiłem chłopaka z kanapy i ruszyłem z nim do naszej sypialni, ułożyłem go delikatnie na łóżku i zawisłem nad nim. Uśmiechnąłem się przelotnie i zaatakowałem jego szyje, zassałem się przy szczęce zostawiając tam po sobie czerwony ślad. Zdjąłem jego bluzę i zacząłem tworzyć nie widoczne ślady na klatce piersiowej, specjalnie omijając małe różowe punkciki.

- Ah.. Yoongi... - jęknął gdy wreszcie, zająłem się jednym z sutków.

Pobawiłem się z nim jeszcze chwile i zdjąłem własne ubrania, przez co zostałem w samej bieliźnie. Młodszy nie był mi dłużny i w tym czasie, zdjął szybko swoje dresy. Usiadłem między jego nogami, by popodgryzać jego uda. Chłopak wydawał z siebie masę dźwięków, których już nawet nie maskował. A ja stawałem się coraz bardziej twardy..

Milk ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz