Plan

50 5 0
                                    

Jack przechadzał się między kompleksami treningowymi dla pilotów. Uczono ich, jak sterować tytanami. Tytani, których tworzono byli nieco inni od Leny. Nie posiadały własnej sztucznej inteligencji, ponieważ wytworzenie jej w tych czasach było długotrwałe i drogie. Jack'a zastanawiała jedna rzecz. Jak to się stało, że tyle systemów zostało wytworzonych przez inny system. Owe sztuczne inteligencje, które są w maszynach wroga nie są tak rozbudowane jak Lena. Nie potrafią się uczyć i to jest duża różnica. Jack doszedł do gabinetu jego przyjaciela i wspólnie obmyślali plan, w jaki sposób przejąć Arkę.
- Arka znajduje się w tym miejscu. Wróg będzie chciał przetransportować ją na drugi koniec planety, gdzie w trakcie budowy jest broń masowego zniszczenia, która z mocą Arki będzie mogła wysadzać planety w powietrze. - Jack spoglądał na plany i po chwili powiedział:
- Nie mamy szans dostać się tam po cichu, będziemy musieli zaatakować wszystkimi jednostkami, sforsować główną bramę i przejąć Arkę. - Bob pokiwał głową twierdząco.
- Dobrze więc. Mamy 50 tytanów. Jutro zakończy się szkolenie pilotów. Z naszych obserwacji wynika, że wróg przygotuje Arkę za dwa dni. W ten dzień zaatakujemy. -
Jack zgodził się i mężczyźni wyszli z biura. Bob poprosił Jack'a, aby podszkolił trochę pilotów i dał im kilka wskazówek. Po ukończeniu treningu piloci zebrali się w hangarze i każdy wybrał swojego tytana. Następnie wszyscy udali się na kolację. Podczas posiłku Jack zauważył, że szklanka na stoliku lekko się trzęsie. Nagle zawył alarm. Piloci szybko ubrali kombinezony, założyli hełmy i udali się do swoich tytanów. Jack zrobił dokładnie to samo co reszta. Hangar otworzył się i gromada tytanów wybiegła przez wielką metalową bramę. Wszyscy ustawili się na swoich pozycjach i oczekiwali na wroga.
- Leno, wykrywasz coś? -
- Nie. - Radary nic nie wykrywały, skanowanie otoczenia również. Najwyraźniej coś tylko przechodziło obok kompleksu i nie zaatakowało. Wszyscy wrócili do środka i wrócili do kolacji, a następnie udali się do swoich pokoi. Jack leżał na łóżku i myślał nad tym co wydarzy się za dwa dni. Spojrzał na okno i ujrzał biało-niebieskiego ognika. Wstał, podszedł do okna i ujrzał całą ścieżkę ogników. Przetarł oczy, bez zmian. Uznał, że za mało odpoczywa i położył się spać. Rano obudziły go promienie słoneczne wpadające przez okno. Jack wyjrzał przez okno i w miejscu, w którym pojawiły się ogniki były ślady ludzkich stóp. Najprawdopodobniej ktoś inny widział to samo i udał się za ognikami.
- Tommy'ego nie ma w pokoju! - Ktoś krzyknął z głównego korytarza. Nikt nie miał pojęcia o co chodzi. Jack natomiast doskonale wiedział dlaczego Tommy zniknął.

Zabójczy system [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz