8

1.2K 82 10
                                    

  Kolejnego dnia na Adriena czekało trudne zadanie. Miał zaopiekować się Manon, córką przyjaciółki swojej matki Nadji Chamack.

  W skrócie, blondyn już miał dość zachowania dziewczynki. Manon chwyciła kapelusz, który Adrien chciał dokończyć. Biegał za nią po całym pokoju. Chciał odebrać swoją własność. Nie mógł złapać dziewczynki. Cały czas wymykała się mu.

  - Manon, przestań wreszcie i oddawaj to!

  - Nie! Nie oddam! Ja też chcę być projektantką mody!

  - Manon, błagam cię, oddaj mi go, jeszcze go nie skończyłem!

  W tym samym czasie na kanale KIDZ+ był transmitowany konkurs na nową pogodynkę tej stacji. W roli prowadzącego występował Alec Cataldi. Do finału przeszły dwie kandydatki: Mireille Caquet oraz Aurore Beauréal. Dziewczynka chwyciła telefon Adriena.

  - Ja głosuję na Mireille! Jest o wiele fajniejsza! - pisnęła.

  - Ej, to jest mój telefon! - krzyknął. - Dlaczego znowu dałem się w to wrobić...  - odparł zrezygnowany.

  Plagg wyleciał mu z kieszeni. Blondyn szybko zamachnął na kwami ręką, żeby się schował.

  - Daj spokój młody. I tak ta mała mnie nie zauważy. Słuchaj. Jeśli uda ci się z nią wytrzymać calutki dzień, to na pewno poradzisz sobie z każdą, nawet najsilniejszą akumą.

  Chłopak już miał podziękować, ale w tym momencie ktoś zapukał do drzwi. Poszedł to sprawdzić. Plagg szybko ewakuował się do bezpiecznej strefy, czyli do torby chłopaka. Wyczuł, kto był za drzwiami. Wolał uniknąć nieprzyjemnego zgniecenia.

    - Hej ziom, co tam? - przywitał go Nino. Przybili sobie piątkę i uściskali się.

  Nagle za chłopakiem pojawiła się Alya. Miała na twarzy bardzo podejrzany uśmiech.

  Od czasów Pantermana ta dwójka jego przyjaciół jest razem. Przynajmniej im się udało. Adrien nadal pamięta jak słuchał podpowiedzi Nino, który był ukryty w krzakach z mikrofonem w uchu, żeby mógł powiedzieć w końcu Alyi co do niej czuje. Błędnie myślał, że to właśnie w niej się zakochał. Dziewczyna trochę zbiła go z tropu mówiąc, że się zakochała w Nino. W tym momencie mulat tak się zagotował, że nie chciał w ogóle słuchać słów dziewczyny. Wypierał te słowa ze swojej pamięci. Blondyn proponował swojemu przyjacielowi, że może ich razem umówić. I w tamtym momencie obok nich przebiegnęli Kim razem z Maxem. Goniła ich pantera. Wszyscy zaczęli uciekać. On przemienił się w Czarnego Kota. Biedronka była już na miejscu. Rozdzielili się. Kątem oka zauważył, że Kropeczka zamknęła Nino i Alyę razem w klatce dla ich bezpieczeństwa. I właśnie to zamknięcie przyczyniło się do tego, że zbliżyli się do siebie i zakochali się w sobie bez opamiętania. Teraz jest z nich taka cudowna para. Wszędzie chodzą razem, przytulają się do siebie, całują.

  Gdy Nino mu powiedział, że jak on mu podpowiadał schowany w krzakach, to samo robiła Marinette dla Alyi. Ale dzięki temu planowi i przy pomocy Biedronki są razem. Nawet Alya zaproponowała mu, że wspomni słówko Marinette o nim. Ile on by dał, żeby mógł być z Marinette. Trzymać ją za jej delikatną i smukłą dłoń, przytulać ją w każdym momencie, całować ją w te słodkie malinowe usta, patrzeć w te cudowne fiołkowe tęczówki, zabrać na wieczorny spacer i kolację na wieżę Eiffla... Ale szybko zaprzeczył.

  Ale wracając do teraźniejszości. Po co oni tutaj przyszli? To jest trochę podejrzane...

  - Hejka Adrien! - rzuciła mu się na szyję. - Mam dla ciebie super świetną wiadomość! - krzyknęła.

  Zielonooki spojrzał na swojego przyjaciela. Jej pomysły są zawsze zwariowane. Nino z łagodnym uśmiechem zamknął drzwi. Teraz już był w stu procentach pewnien, że oni coś kombinują. Tylko nie wiedział jeszcze co.

  - Zgadnij, kto ma sesję w parku! - wyciągnęła swój telefon machając nim przed jego twarzą.

  - Serio? Marinette ma teraz sesję w parku? - Adrien zapiszczał z radości. Plagg uderzył się łapką w czoło. Nie dane mu będzie siedzenie w domu.

  - Tak - wtrącił się Nino.

  - Ale słuchajcie. Mam problem. Jak mam do niej zagadać?

  - Dasz sobie radę stary. Pomożemy ci.

  W tej właśnie chwili między nogami blondyna stanęła dziewczynka. Patrzyła się na gości.

  - A kto to? - spytała mulatka.

  - Ups... Zapomniałem o tym małym drobiazgu... - Adrien podrapał się po głowie.

  - A co to za drobiazg? - dziewczyna nachyliła się bliżej małej.

  - To jest Manon, córeczka znajomej mojej mamy. Czasem się nią opiekuję i... O nie! Nie mogę wyjść! - odparł zrezygnowany.

  - Niech zgadnę ziom, po raz kolejny nie umiałeś odmówić, tak?

  - Nie, oczywiście, że nie. Umm, no, ja nie, po prostu nie umiałem odmówić...

  - Spokojnie. Nie ma problemu. Zajmę się tym małym drobiazgiem. Lepiej od ciebie - zaśmiała się.

  - Dzięki Alya, ale to ja jestem za nią odpowiedzialny. Nikt inny. Poza tym nie potrafiłabyś się nią zająć, bo ona jest istnym aniołkiem!

  W tym momencie dziewczynka zaczęła ponownie biegać po pokoju, blondyn znowu próbował ją złapać.

  - Manon, uspokój się i wracaj tu natychmiast!

  - Stary, nie rób z siebie ofiary. Moja kochana dziewczyna ma dwie młodsze siostry. W kółko musi się nimi zajmować. Jest wręcz ekspertem od takich aniołków.

  Manon podbiegła do nich. W ręku miała sok. Będąc przy swoim opiekunie wylała na niego całą zawartość.

~~~~~~

Witajcie,

Dajcie znać, czy wam się podoba.

Do następnego! :)

Tylko „ przyjaciele "?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz