20

738 53 21
                                    

  Chłopak skakał po dachach. Uwielbiał to uczucie. Już stąd widział, że w parku zebrał się niemały tłumek. Wylądował elegancko i z gracją tuż obok pomnika.

  - Witajcie mieszkańcy Paryża! Wybaczcie za małe spóźnienie, ale jak wiecie, koty lubią chodzić własnymi drogami.

  - Witaj Czarny Kocie. Biedronka była razem z tobą? - spytał burmistrz.

  - Nie, ale jestem pewny, że zaraz się tutaj zjawi.

  - Czarny Kocie! Korzystając jeszcze z chwili czasu, mogę ciebie o coś zapytać?

  - Oczywiście Alyo - odparł superbohater. Kropeczka go zabije, że gadał z panienką Césaire, gdy nie ma jej w pobliżu.

  Dziewczyna podeszła bliżej i włączyła kamerkę. Przekazała swój telefon Nino, żeby wszystko nagrywał.

  - Witajcie! Dziś przeprowadzę wywiad z samym Czarnym Kotem! Zgodzisz się odpowiedzieć na kilka pytań?

  - Oczywiście! Ale od razu uprzedzam, że na pytania typu jaką mam na sobie bieliznę, nie odpowiadam.

  - Szkoda, bo jedno z pytań od widzów tego dotyczyło. A więc tak. Co powiesz o odsłonięciu pomnika na cześć twoją i Biedronki?

  - Jestem przekonany, że obecny tu z nami twórca, Théo Bardot, wykonał świetną pracę, a jej efekt zobaczymy za chwilę. Też dziękuję w imieniu swoim i Mojej Pani za to, że przyszło tutaj aż tak dużo osób. To bardzo miłe.

  - Théo, może kilka słów od ciebie?

  - To była przyjemność zrobić tą rzeźbę. Chciałbym spotkać Biedronkę. Mam nadzieję, że podpisze się na zdjęciu, które mnie zainspirowało.

  - Oki, dzięki Théo. Czarny Kocie, chciałabym żebyś mógł nam wytłumaczyć pewien filmik. Nino, podaj mi swój telefon. Dzięki skarbie! A więc tak... Obejrzyj go i wytłumacz nam, co się tutaj wydarzyło.

  Superbohater niepewnie chwycił telefon. Obejrzał materiał do końca i oddał telefon dziewczynie.

  - Ja nie rozumiem, czemu chcecie wyjaśnień.

  - Dlaczego dałeś Biedronce kwiaty? Czemu się tylko przytuliliście? Czemu...

  - Alya, stop! - przerwał jej Kot. - Dobrze, już dobrze. Powiem jak to wyglądało. To było zupełnie inaczej niż myślałaś. Tylko mi nie przerywaj, dobrze?

  - Dobrze! A teraz słuchamy! - Alya nie mogła być bardziej podekscytowana niż w tej właśnie chwili.

  - A więc... Patrolowałem i pod koniec patrolu zauważyłem siedzącego kogoś na dachu. Moja Pani siedziała zamyślona. Porozmawialiśmy trochę. I okazało się, że Moja Pani miała wczoraj urodziny. Zacząłem się z nią kłócić, że nikt o nich nie wiedział. Ona odparła, że jest wszystko w porządku. Zostawiłem ją na chwilę i wróciłem z bukietem niezapominajek. Wręczyłem je Biedronce, składając jej przy tym życzenia. W podziękowaniu mnie przytuliła, a ja przytuliłem ją. I musieliśmy wracać do siebie. I to cała historia. Nie ma w niej żadnego Ladynoir.

  Alya wyglądała na przerażoną. Wyglądała tak, jakby miała za chwilę wybuchnąć. I to dosłownie.

  - Biedronka miała wczoraj urodziny?! Nikt o tym nie wiedział! Ale musiało być jej przykro! Ach, co ze mnie za fanka, że nie wiedziałam kiedy ma urodziny! Jestem okropna!

  - Hej, Alyo, proszę, uspokój się. Nikt nie wiedział, że ma urodziny. Nikt jej się o to nie pytał. Dzisiaj możemy jej zaśpiewać sto lat. Na pewno ją to ucieszy.

  - A dlaczego niezapominajki?

  - Przepraszam Czarny Kocie, ale musimy już zacząć - odparł burmistrz.

  Mężczyzna odkrył pomnik. Ludzie zrobili masę zdjęć, po chwili prawie wszyscy się rozeszli. Superbohater podziwiał pomnik.

  - Wiesz, że jestem wyższy od Biedronki?

  - Nie przyszła... - odparł smutno Théo.

  Kot spojrzał się na niego. Rzeźbiarz był nieco wyższy od niego, ma brązowe włosy związane w kok i brązowe oczy. Ubrany w czarną marynarkę, buty w tym samym kolorze oraz dżinsowe spodnie. Pod marynarką fioletowa koszula z rozpiętymi dwoma guzikami. W buzi trzymał patyczek po lizaku.

  - Czarny Kocie, nie wiesz może, gdzie jest Biedronka? Tak bardzo miałem nadzieję, że ją dzisiaj zobaczę, zdobędę jej autograf i wyznam jej swoje uczucia. Jest superbohaterką, broni Paryż przed Władcą Ciem, wszystkich ratuje, naprawia... Ona jest cudowna! Wspaniała! Muszę jej powiedzieć co czuję!

  Adrien słysząc te słowa poczuł dziwne ukłucie w sercu. Coś mu mówiło, że musi zareagować. I to teraz. Podszedł bliżej bruneta, położył mu rękę na ramię i nachylił się bliżej niego.

  - Słuchaj... Nie chcę ciebie ranić, ale chcę, żebyś coś wiedział. Mnie i Biedronkę łączy coś. Nie mówimy tego publicznie, ale jesteśmy razem. Wybrała mnie. I jest z tego powodu szczęśliwa.

  Wkurzony Théo strzepnął rękę Kota i poszedł w swoją stronę. Blondyn podszedł bliżej pomnika.

  - Wybacz Kropeczko. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Czemu byłem zazdrosny o ciebie? Przecież kocham tylko Marinette!

  ~~~

  - Mari, wstawaj. Musimy iść. Zaraz skończy się trening!

  - Tikki, co ja mam teraz zrobić? - spytała załamana dziewczyna.

  - Już mówiłam. Masz wstać i iść do szatni. Bo zaraz skończy się trening.

  - Ale ja nie o tym! Co ja mam zrobić z tym wyznaniem Adriena? - schowała głowę w kolanach.

  Kwami podleciała do jej głowy. Przytuliła się do jej policzka.

  - Posłuchaj mnie uważnie. Najlepiej będzie jeśli będziesz udawać, że nie słyszałaś żadnej wiadomości.

  - Ale...

  - Nie przerywaj mi teraz. Masz udawać, że nic nie wiesz o żadnej wiadomości. Zwracaj uwagę na to, co będzie robił ten blondyn w twoim otoczeniu. Gdy się bardziej przypatrzysz to pewnie zauważysz jakieś znaki, że mu się podobasz. Zawsze też możesz wybrać inną opcję. Odwiedzić go jako Biedronka.

  - Tikki, oszalałaś?! Mam iść do niego jako Biedronka? Co on sobie pomyśli?

  - Spokojnie. Istnieje większa prawdopodobność, że gdy Biedronka go o coś zapyta, to jej odpowie. Więc będziesz miała szansę dowiedzieć się kilku rzeczy o nim. I zobaczysz sama jaki on jest.

  - Ale Tikki... Ja nie wiem czy to dobry pomysł jest...

  - A przypomnieć ci jak się szczerzyłaś, gdy przyszedł do ciebie Czarny Kot?

  - Bez komentarza. Chodźmy już Tikki. Zaraz skończy się trening - fuknęła.

  - Haha. Jaka zmiana tematu! Dobrze, dobrze Chatomanko, jeszcze wrócimy do tego tematu - zaśmiała się i poleciała za swoją właścicielką.

  Marinette weszła niezauważona do szatni. Wzięła swoje rzeczy i poszła do czekającej już pod budynkiem limuzyny, która zabrała ją domu.

~~~~~~

Witajcie!

Dajcie znać, czy wam się podoba.

Do następnego! :)

Tylko „ przyjaciele "?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz