42

587 45 42
                                    

  Wszyscy wiedzieli, że chemia u pani Mendeleiev do łatwych przedmiotów nie należała. Być może dlatego, że nauczycielka była dość surowa i bardzo nie lubiła, gdy ktoś przerywał jej lekcje albo nie uważał. Nawet blondyn starał się nie spóźniać na lekcje tej kobiety. Nie rozumiał wcale tego przedmiotu. Co za idiota go wymyślił.

  Poprawiła okulary na nosie i uderzyła kartkami z ostatniej kartkówki o swoje biurko. Wypuściła ciężko powietrze z ust. Zaczęła roznosić prace do uczniów.

  - Nino, o co zakład, że ty będziesz miał trzy, Alya cztery, a ja znowu jeden? - szepnął zielonooki.

  - Ja się nie zakładam, bo pewnie tak będzie.

  - Bourgeois, trzy.

  Blondynka uśmiechnęła się triumfalnie. Przecież każdy wiedział, że to dzięki pomocy Sabriny miała w miarę dobre oceny.

  - Raincomprix, trzy z minusem.

  Oczywistym było, że rudowłosa nie mogła mieć lepszej oceny od blondynki.

  - Haprèle, trzy. Kubdel, dwa. Lê Chiên... - spojrzała na niego. - Nie wiem jak to zrobiłeś. Dwa z minusem.

  - Haha! Jestem od ciebie lepsza! - syknęła zwycięsko Alix.

  - Kanté, cztery. Lavillant, trzy. Couffaine, trzy. Kurtzberg. Za te twoje kolejne bochomazy. Jeden. Bruel, trzy z minusem. Césaire, cztery. Dupain - Cheng. Moje gratulacje. Szóstka.


  Dziewczyny spojrzały wesoło po sobie.

  - Lahiffe, trzy.

  Mulat odwrócił się do swojej dziewczyny i przybił z nią żółwika.

  - I na końcu Agreste. Standardowo jedynka. Bardzo chcesz chłopcze powtarzać mój przedmiot, prawda? Weź się wreszcie za naukę, nie chcę się użerać z tobą przez kolejny rok z rzędu...

  Nauczycielka usiadła przy biurku. Nino położył chłopakowi dłoń na ramieniu w geście wsparcia.

  - Super. I kolejna do kolekcji... I znowu czeka mnie kazanie w domu. Jak tak dalej pójdzie, to będę musiał powtarzać klasę - dodał smutno.

  - Ej, ziom... Nie załamuj się. Wymyślimy coś z dziewczynami, prawda? - spojrzał na nie.

  Granatowowłosa nachyliła się bliżej ich ławki.

  - Hej, Adrien... - szepnęła, a zielonooki odwrócił się w jej stronę. - Mogę ci udzielić korepetycji. Chemię mam w małym paluszku. Nie masz innego wyboru, musisz się zgodzić.

  Chrząknięcie nauczycielki spowodowało, że wszyscy ucichli.

  - Pierwsza i druga ławka. Może się podzielicie waszą rozmową, która była tak pilna, że musieliście ją przeprowadzić akurat w trakcie mojej lekcji.

  Granatowowłosa wstała z miejsca.

  - Pani Mendeleiev, przepraszam najmocniej. Zaproponowałam Adrienowi, że mogę mu udzielić korepetycji z chemii.

Tylko „ przyjaciele "?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz