*Perspektywa Edd'a*
.
.
.Podałem Tom'owi leki, które szybko zaczęły działać. Przez najbliższych kilka godzin, jak nie kilkanaście będzie spał jak skała.
Zszedłem do kuchni i otworzyłem przeważnie zamkniętą szafeczke z której wyciągnąłem wódkę. Zabrałem Cole z lodówki i nalałem po trochu do szklanki. Wypiłem kilka łyków i poszedłem położyć się koło Matt'a na kanapie.Matt : Nad czym tak myślisz ?
Edd : Nad niczym.
Matt : To, że zalałeś wódkę Colą nie znaczy, że jej nie czuję, o co chodzi ?
Edd : *wzdycha* Martwie się o Tom'a. Odkąd posłałem go do szkoły miał już dwa ataki, a przecież mu się polepszało, zupełnie tego nie rozumiem.
Matt : Może zapiszemy go znowu na terapie ?
Edd : Wiesz, że ich nie lubie.
Matt : Nawet jeśli mu pomagały ?
Edd : Był po nich jak pusta lalka. Uczucia to jedna z niewielu rzeczy, które mu zostały, nie chce mu ich odbierać.
Odłożyłem drinka na stolik i wtuliłem się w Matt'a.
Edd : czuję jakbyśmy go tracili...
Matt : Tom to bystry chłopak, nie wiele osób jest w stanie pogodzić się z swoja choroba. Poza tym mówi ci o wszystkim, więc nie masz powodu by się tak czuć. Jestem pewien, że wszystko będzie dobrze.
.
.
.
Edd : Matt...Matt : Tak ?
Edd : Kiedy przyszedłem po was... Tom płakał i w kółko powtarzał "przepraszam"... czy ty... na niego krzyknąłeś ?
Matt : ...tak...
Edd : Po co to zrobiłeś ?! Przecież wiesz jak na to reaguje !
Matt : Uspokuj się, nie zrobiłem tego specjalne. Nie moja wina, że Tom taki jest !
Edd : Taki czyli jaki ?!
Matt : Sam dobrze wiesz.
Edd : Nie Matt, nie wiem powiedz mi.
Matt : Nie normalny !
Edd : Tom jest normalny, po prostu za dużo przeszedł, dlatego się nim opiekujemy.
Matt : Dlatego ?! Edd, tylko szczerze czy gdyby nie ta durna obietnica, naprawde zająłbyś się Tom'em z własnej woli ?!
Edd : Oczywiście, że tak. Tom jest dla mnie jak rodzina !
Matt : To dlaczego nie pomogłeś mu wcześniej ? Kiedy miał jeszcze szanse na normalne życie ? Przecież wiedziałeś co się u niego dzieje, więc dlaczego ?!
Edd : Bo to nie była moja sprawa !
Matt : A teraz niby jest ?!
W środku już się cały gotowałem. Jak on mógł tak mówić ? Aż tak mu przeszkadza to, że Tom z nami mieszka ? Racja nie jest łatwo, ale to bez znaczenia. Nie mogłem go zostawić na pastwę losu.
*głęboki oddech*
Nie chce się kłócić z Matt'em. Kłótnie to ostatnie czego nam trzeba.
Chwyciłem za szklanke, szybko wypiłem jej zawartość i z powrotem odłożyłem. Pociągnąłem Matt'a za rękę i mocno przytuliłem.
Chwilę stał obrażony, ale później odwzajemnił uścisk.
Poczekałem chwile by emocje trochę opadły.Edd : Przepraszam, że zacząłem na ciebie krzyczeć...
Matt : Nie, to ja przepraszam. Niepotrzebnie powiedziałem to wszystko... Przepraszam.
CZYTASZ
Classic Stupid Tom ✔
FanfictionTom chciał rozpocząć nowe życie, ale zła przeszłość bardzo mu w tym przeszkadza. W nowej szkole poznaje Tord'a, chłopaka, który jest przyczyną kolejnych problemów sercowych. Jakby tego było mało do Tom'a zaczeły wracać problemy psychiczne i te z pr...