XV

395 28 42
                                    

Wreszcie !

Nawet nie wiecie jak długo czekałam żeby napisać ten rozdział o przeszłości Tom'a ^w^

Zanim zaczniemy zapnijcie pasy.
To będzie chora jazda XD

A teraz cofnijmy się w czasie, do samego początku :3
.
.
.

Perspektywa Narratora*

.
.
.

W jednym z szpitali doszło do narodzin kolejnego dziecka.
Dla pracowników nie było to nic nowego, natomiast dla 6-letniego chłopczyka, o kasztanowym kolorze włosów i ciemno brązowych oczach było to coś niesamowitego.
Dziś na świat przyszedł jego pierwszy braciszek, a on sam nie mógł się już doczekać, aby go zobaczyć.
Chodził niespokojny po korytarzu wywołując tym delikatny uśmiech na twarzy ojca.

Tata : Chcesz wybrać imię dla brata ?

Natan : Mogę ?! - Zapytał z wielkim uśmiechem.

Tata : Tylko nic głupiego. - Pisk szczęścia małego dziecka rozniósł się po korytarzu. - To jak chcesz go nazwać ?

Natan : Pogromca ! - Ojciec spojżał na syna i lekko się zaśmiał kręcąc głową na boki. - Piorun ?

Tata : A może jakieś ludzkie imię ?

Natan : hmmmmm - Trudne jest wymyślenie imienia, a tym bardziej gdy już nie będzie się go dało tak łatwo zmienić. Dla 6 latka było naprawdę trudne zadanie.

Tata : Może jednak ja wybiorę.

Natan : NIE ! - Wystraszył się. - Już wiem jak go nazwać !

Tata : Ostatnia szansa. Więc, jak ?

Natan : Tom !

###################

Cała rodzina siedziała w szpitalnym pokoju i czekała, aż pielęgniarka przyniesie im Tom'a.
Wspólnie chcieli po raz pierwszy zobaczyć nowego członka rodziny.
Nie musieli długo czekać.
Drzwi sali otworzyły się, a do środka weszła młoda kobieta z małym człowieczkiem na rękach.
Dziecko było zawinięte w śliczny niebieski kocyk. Było zdrowe i silnej, ale było inne.

Pielęgniarka szybko i z obrzydzeniem oddała dziecko matce po czym bez słowa wyszła z sali.

Mama : Czy on nie jest słodziutki. - Złapała za rączkę dziecka. - Taki malutki.

Tata : Będzie wspaniałym Ridgewell'em - Powiedział dumnie.

Mama : Natan, skarbie. Chcesz potrzymać braciszka ?

Nat : Tak ! - Ucieszył się.

Kobieta ostrożnie podała mu niemowlę.
6-latek wpatrywał się w młodszego braciszka jak na najwspanialszy cud świata. Pierwszy raz poczuł na sobie ciężar odpowiedzialności za drugiego człowieka.
Chciał obudzić braciszka by i on mógł na niego spojrzeć, ale nie było takiej potrzeby, gdyż dziecko samo otworzyło oczka pokazujac wszystkim swoje czarne ślepka.
Natan doznał wtedy pierwszego szoku, ale nie z strachu czy obrzydzenia maluszkiem, w żadnym bądź razie. Oczy, które zobaczył utwierdziły go tylko w tym, że jego braciszek jest wyjątkowy.

Natan : ma przepiękne oczy. - Powiedział cicho by nie wystraszyć dziecka.

Jednak te słowa nie wystraszyły dziecka, a jego rodziców.
Oboje z strachem patrzyli na czarnookie dziecko, które tylko lekko się uśmiechało nie wiedząc co się stało.

Classic Stupid Tom ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz