VI

656 41 90
                                    

*Perspektywa Edd'a*
.
.
.

Odkąd Tom zasnął na nogach Tord'a nie chciał się obudzić, więc wciąż nie wiem co mu się stało, jednak fakt, że zasnął przy Tord'zie niemało mnie zdziwił. Do tej pory tylko przy mnie nie bał się spać, a teraz ? Ale z drugiej strony to może nawet lepiej, przynajmniej wiem, że potrafi jeszcze zaufać obcej osobie, a jeżeli Tom mu ufa, to ja również.

Kiedy Tord poszedł do domu, ja odniosłem Tom'a do jego pokoju, znowu, i sam udałem się do swojego. Położyłem się koło Matt'a i w miarę możliwości i niespokojnych myśli zasnąłem.

*TeamSpeak*

Z słodkiego snu wyrwał mnie dźwięk dzwonka mojego telefonu. Nie chętnie, ale wyszedłem z łóżka i podszedłem do szafy, na której musiałem go zostawić zeszłej nocy, no nic. Zabrałem go imzszedlem do salonu by nie obudzić Matt'a, zanim wstanie do pracy.

Edd : Halo ? - Powiedziałem trochę wkurzony.

??? : Edd ?

Edd : Tak, kto dzwoni ?

??? : Bartek. Nie mów, że mnie nie poznałeś.

Edd : Nie bardzo.

Bartek : Ciężka noc ?

Edd : Taa...

Bartek : Matt czy Tom.

Edd : A jak myślisz ?

Bartek : Czyli Tom. Bardzo ?

Edd : Ostatnio ? tak... W każdym bądź razie, po co dzwonisz ?

Bartek : A tak. Słuchaj, wiem że się wyprowadziliście i tak dalej, co nie.

Edd : No tak.

Bartek : Ale to nie odbija się na naszej przyjaźni, prawda ?

Edd : Jasne że nie, coś się stało ?

Bartek : Potrzebuje twojej pomocy, ale to dość delikatna sprawa i wolałbym byś nie mówił o tym Matt'owi, mógłbyś tu proszę przyjechać, możesz zabrać ze sobą Tom'a, ale jemu też nic nie mów...

Edd : Bartek, wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć, ale nie przyjadę z Tom'em, nie wiem jakby zareagował gdyby musiał wrócić do rodzinnego miasta...

Bartek : Edd, to naprawdę poważna sprawa, potrzebne cię tu.

Edd : Ehhh... w porządku, ale Tom zostaje, najwyżej Matt go przypilnuje.

Bartek : Wielkie dzięki Edd.

Edd : A powiesz mi o co chodzi ?

Bartek : Ehem, no bo widzisz chodzi o to że...

( Urywam rozmowę będzie niespodzianka >:3 )

Edd : Ouuuu.....

Bartek : No dokładnie, dlatego proszę o pomoc ciebie, wiem że na pewno będziesz wiedział co robić. O której mógłbyś być ?

Edd : Przyjadę dziś wieczorem o 18.

Bartek : Jeszcze raz wielkie dzięki.

Rozłączyłem się.
Zegarek wskazywał 10:37.
Mam jeszcze sporo czasu, więc mogę zrobić zakupy. Ogarnąłem się, poszedłem do sklepu i apteki po nowe leki dla Tom'a, a kiedy wróciłem była już 13, otworzyłem drzwi i wszystko było by okej gdyby nie to, że w salonie siedział Matt.

Classic Stupid Tom ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz