1 / poprawione

3.1K 97 93
                                    

Przed wypadkiem...

Siedziałam w swoim pokoju jak co piątek wieczorem. Sama. Rzadko wychodziłam z domu. Lubiłam posiedzieć w samotności i posłuchać muzyki lub potańczyć jak nikt nie patrzy. Chociaż to jest bardzo trudne bo co chwilę wszyscy coś ode mnie chcą i nie mam czasu dla siebie. Nie to co mój straszy bart. On co chwilę jeździ z swoimi kumplami i prawie w ogóle go nie widuje. A co gorsza wyprowadził się dwa dni temu.

Mój jakże kochany brat od roku prowadzi zespół. Nazywają się Ateez. Czasem ich sobie posłucham, ale mu tego nie mówię bo, po co?

Odkąd się wyprowadził spadło na mnie sprzątanie. Zawsze to Ddonghwa robił, a teraz ja muszę. Nienawidzę go za to! Jak nie jest nic posprzątane mama woła Lou posprzątaj to natychmiast! I tak jest co chwilę. Albo jest ogarnięte i jej coś nie pasuje i muszę to poprawić. Na całe szczęście, że nikt nie wchodzi do mojego pokoju po za Bella. Moja przyjaciółka od piaskownicy. Ani razu się nie rozstawaliśmy. Każda szkoła razem. I tak jest do teraz. Co z tego że mam 20 lat i mieszkam z rodzicami.

Myślą że nie znajdę pracy. A się zdziwią. Chcę otworzyć szkołę tańca. Nic na razie im nie mówię. Odkładam na wszystko z dorywczej pracy, której nienawidzę. Ale wiem że muszę. Tylko ta szkoła mnie powstrzymuje na duchu.

A co do mojego brata... Seonghwa i ja jesteśmy bardzo zżyci. W dzieciństwie nie mogliśmy się rozstać. Jak jedno wyjeżdżało drugie też chciało. Pomimo tego że wkurza mnie to jego sprzątanie kocham go bardzo mocno!

Moja przyjaciółka nie ma czasu na mnie. Znalazła chłopaka i prawie się nie widujemy. Chociaż non stop piszmy i zdarza się pogadać przez telefon. Ale to rzadko. Więc zostałam sama. Rodzice cały czas w pracy, Park się wyprowadził. Czy może być piękniej?

Siedziałam, w sumie to leżałam i oglądam coś bezsensownego w TV. Nic ciekawego nie ma. Po co mam tysiąc pięćset kanałów jak nic nie leci?

Jadłam galaretkę, która robiłam sobie wczoraj. To jest moja jedyna rozrywka. Leżenie i jedzenie galaretki. Bella się śmieje że niedługo się nią sama stanę. Jestem ciekawa jak to być  galaretką?

Poczułam wibracje telefonu. Jetem ciekawa kto o mnie sobie przypomniał. Spojrzałam na wyświetlacz. Seonghwa ❣️. Przypomniał sobie ze ma siostrę.

-Co tam? - zapytałam 

-Cześć Galaretko. Powiedz mi co robisz?

-Powinnam cię zabić za to. Co ja mogę robić Perfekcyjna pani domu?

-Haha! Zabawna jesteś. Na pewno jesz galaretkę i siedzisz w domu.

-Bingo! Co ja mogę robić innego? Bella zapomniała o mnie odkąd ma chłopaka.

-Może byś przyjechała do nas, co?

-Nie wiem czy to dobry pomysł...

-No weź Lou. Będzie super! - krzyknął San do słuchawki.

-Wyjdź stąd! - mój braciszek się wkurzył.

-Siemka San! Skoro tak nalegacie to przyjdę. Tylko przyjedź po mnie ok?

-Jasne! Do jutra!

-Pa! Pa San!

-Papa Lou! - powiedzieli obydwoje

Rozłączyłam się i położyłam telefon obok. Dawno Sana nie widziałam. Chyba tylko go kojarzę bo reszty to kompletnie nie znam. Nawet imion. Pewnie poznam tą całą bandę. Wiem tylko jak wyglądają, bo na YouTube oglądałam teledyski. Po za tym to nic...

Zacznijmy od początku\\ ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz