3/ poprawione

1.5K 51 41
                                    


Przed wypadkiem


Siedzieliśmy na kanapie wszyscy. Ja czułam się gnieciona przez nich. Co chwilę się ruszali, jak by nie umieli siedzieć na miejscu. W szczególności Seonghwa, który każdy okruszek sprzątał.

-Wy na pewno jesteście rodzeństwem?- zapytał o to drugi raz Mingi

-Tak. Dlatego jak przychodził do mnie do pokoju, myślałam że będzie miał z sobą szczotkę.

-Jesteś bardzo zabawna! - powiedział mój oburzony brat.

-Też cię kocham! - powiedziałam i przytuliłam go.

Widać że San i Wooyoung są do siebie bardzo przywiązani. I może trochę za bardzo. San ciągle leżę oparty na ramieniu  Wooyoung'a. Z mojej perspektywy wygląda to bardzo dziwnie. Yeosang ciągle gra na laptopie przy stole. Z tego co mi mówili lubi w nie grać.

A Hongjoong... yyyy gdzieś zniknął. Siedział z nami i nagle wyparował. Nie pytam się gdzie poszedł, bo zaczną się śmiać. Tak jak było z moim bratem. Wiedziałam że ma obsesje ma punkcie sprzątania, ale żeby aż tak?

Najbardziej mnie rozwaliło to, że mój brat nienawidzi schodów. W domu mieliśmy schody i chodził po nich bez żadnego jęczenia czy coś. A tu proszę. Więc jest opcja ze nie chciał tego pokazywać, żebym się z go nie nabijała.

Zaczęło  mi się trochę nudzić. Coś nudnego leciało w TV, a oni siedzieli w telefonach. Czuję się jak na stypie. Mingi to zauważył że się nudzę.

-Może Ci pokaże dom? - zapytał Mingi

-Chętnie! - krzyknęłam i wstałam.

Poszliśmy na piętro gdzie znajdowały się ich pokoje. Myślałam że każdy będzie miała sam, a oni są po dwie osoby. Pokazał mi pierwszy pokój.

-Tutaj jest pokój Seonghwa'y i Hongjoong'a - tak jak przepuszczałam było tu czysto. I zauważyłam siedzącego na podłodze Hongjoong'a, który czyścił buty??

-Nie pytaj i chodź dalej. - Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi.

Poszłam za nim dalej. Jestem ciekawa po co on je czyści skoro były czyste. Może jakaś obsesja czy coś.

-Tu jest Yunho i...

-San. Poznałam po pluszakach. - powiedział i weszłam do ich pokoju. Weszłam na łóżko San'a i się położyłam  się  - Mam nadzieję że się nie pogniewa. Bo chce tutaj spać.

-Też lubisz pluszaki? - spojrzał się dziwnie na mnie

-Może. Sama mam trzy na łóżku. I maja na imię Lii, Kan i Jou. - uśmiechnęłam się słodko. Czułam się jak małe dziecko.

-Okey.... Idziemy dalej?

-Jasne! - zeskoczyłam i poszłam dalej.

Czułam się jak na wycieczce w muzeum. Odprowadzanie i pokazywanie gdzie co jest. Mingi powinien pracować w muzeum. Fajnie mówi.

-Tu jest Yeosang i Wooyoung.

-San ma lepszy. - powiedziałam. - Chodźmy dalej! - wzięłam go za rękę.

-Tutaj jest twój i Jongho? Tak on ma?

-No.

Weszłam i co zrobiłam, wlazłam na łóżko Mingi'ego. Tez miał fajne, ale fajniejsze miał San.

Zeszliśmy na dół. Mała szajba mi odbijała. Poszłam po cichu do kanapy i skoczyłam na Sana. W efekcie on leżał na podłodze, a ja obok i się śmiałam.  Wyglądał jak by nie wiedział o co chodzi i co się przed chwilą stało.

-Co to miało być? - zapytał San

-Ale ze co? - powiedziałam słodko - W ogóle musisz się wyprowadzić z obecnego twojego pokoju.

-O nie, nie. Nie ma takiej opcji! - wstał i chciał usiąść na kanapę. Ale... hmmm jak to powiedzieć skoczyłam mu na barana.

-Kobieto co ty wyprawiasz? - San chyba nie rozumiał mojego zachowania.

Reszta chłopaków płakała ze śmiechu. Nie wiem czy ze mnie czy z San'a. Ale też się śmiałam.

- Ona ma małe ADHD. - powiedział Seonghwa

-Sam masz ADHD! I jeszcze zespół niedorozwoju! - chciałam być poważna, ale śmiali się ze mnie.

Zeszłam z pleców San'a i usiadłam na kanapie. Haha! Musi siedzieć na podłodze. Widziałam że nie ma już siły się ze mną kłócić.

Seonghwa poszedł zrobić popcorn. Skończy się na tym że mu zabiorę i zjem sama. Yeosang w końcu skończył grać i przyszedł do nas.

-W końcu wyszedłeś do ludzi. - powiedziałam do Yeosang'a.

Spojrzał na mnie typu "O czym ty gadasz kobieto". Momentalnie zaczęłam się śmiać. Mam nadzieję że mnie nie uznają za jakąś psychopatkę czy coś.

Seonghwa przyszedł i nie miał gdzie usiąść. Oczywiście jak on to miła w zwyczaju wcisnął się tym swoim tyłkiem obok mnie i Mingi'ego.

-Zawsze musisz się wpierdzielić  tym tyłkiem? - próbowała być poważna, ale jak zwykle mi nie wyszło.

-Nie przesadzaj.

Pokazałam mu  język i wzięłam sobie popcorn. Nie wychodzi mi udawanie obrażonej, bo chcę mi się wtedy tak śmiać z tego. A ta osoba się ze mnie śmieje. Dziwne to.

Siedzieliśmy tak przez godzinę, a w tym czasie Wooyoung, Yunho i San grali w Twister'a. Jeszcze takiej wersji nie widziałam. Za każdym razem mieli pozycje nad sobą. Yunho nad Wooyoung'iem, a San pod nimi. To był bez cenny widok.

-Wooyoung! Tęskniłeś braciszku? - nawet ja się tego przestraszyłam. I biedny San ucierpiał. Nie wiem kto to przyszedł, ale jakaś psychopatyczna siostra Wooyoung'a.

Widziałam minę jego jak by błagał o to żeby ją zabrali. Podeszła do nas, a chłopcy nie zdążyli wstać.

-Wiedziałam, że to kiedyś wyjdzie na jaw. - stwierdziła

-Mi też miło cię widzieć Carly. - Powiedział Wooyoung. To chyba był sarkazm.

Ona odwróciła się do mnie i spojrzała na mnie. Jak bym była intruzem czy czymś innym.

-Carly. - podała mi rękę

-Lou. - uśmiechnęłam się.

Moje pierwsze wrażenie na tej dziewczynie było. To, że jest pewnie z tych ą i ę. Wilce panie co chcą mieć wszystko. I mam przeczucie, ze się nie polubimy.

Zacznijmy od początku\\ ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz