18/ poprawione

688 34 25
                                    

Zdziwiłam się na wiadomość o tym, że nie muszę iść dzisiaj do pracy. Co mnie bardzo zdziwiło. Co się stało mojej szefowej? W sumie to dobrze. Mogłam się z powrotem położyć do łóżka. Jest dzisiaj jakieś święto? Próbowałam zasnąć ale nie mogłam. Dręczyło mnie to, czemu dzisiaj mi pozwoliła zostać w domu. Nigdy mi nie dawała dnia wolnego od tak.

W ogóle wszyscy nie piszą do mnie od wczoraj. Jak by się zamówili. Co ja znowu takiego zrobiłam? Może to ja świruje i wydaje mi się coś. Spróbuję zasnąć i obudzę się myśląc, że to był sen.

Szłam chodnikiem mega szczęśliwa. Aż skakałam z radości. Czy może być piękniejszy dzień od tego? Może być coś równie wspaniałego niż spotkanie się z ukochaną osobą ponad życie.

Ludzie patrzyli na mnie dziwnie. Jak bym wyszła z psychiatryka czy coś. Miałam uśmiech wymalowany na twarzy. Od samego rana. Nic ani nikt nie popsuje mi tego dnia. Jak każdego dnia spędzonego z nim.

Kim jest ten on? To jest Hongjoong. Jesteśmy razem już pół roku, a czujemy się jak byśmy byli ze sobą dłużej. Miałam się spotkać z Hongjoong'iem w parku. To było ryzykowne, bo ma tutaj fanów i nie mogli byśmy pobyć sami. Ale ten się uparł.

Przechodziłam przez ulicę wiedząc, że nic nie jedzie. Po chwili poczułam mocne uderzenie w moje ciało. Upadłam na jezdnie i ostanie co pamiętam to mężczyznę mówiący: Niech Pani nie zasypia!...

Obudziłam się cała zalana potem. Spojrzałam ma zegarek. Jest 10. Co to był za sen? Skąd on? Koniec mojego snu mnie przestraszył. Czy ja w ogóle przeżyłam? I będę z Hongjoong'iem? Cieszyła bym się z tego. I to bardzo. Ale nie chciała bym mieć żadnego wypadku.

-Sto lat! Sto lat! - wbiegła do pokoju Bella i rzuciła się na mnie - Wszystkiego najlepszego! Ty moja stara dupo! Masz mieć super chłopaka. Nie jak ten debil na H. Gromadkę dzieci i spełniła marzeń! - przytulała mnie

-Dziękuję! Bosz... Zapomniałam, że mam urodziny dzisiaj. - jak mogłam zapomnieć o urodzinach, i to swoich.

-Jeszcze cały dzień przed nami. A o 18 zbieram cię w pewne miejsce. - Uśmiechnęła się tajemniczo.

-Nie powiesz mi gdzie?

-Nie. Proszę! - podała mi prezent dla mnie.

-Nie musiałaś. - wzięłam od niej i zobaczyłam co mi kupiła.

Nowe cienie, pomadka i nowy komplet bielizny. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem na co ona tylko się uśmiechnęła. Co ta mała zołza kombinuje?

-I jak prezent? - zaśmiała się

-Bardzo dziękuję! - dałam jej buziaka w policzek

Odłożyłam prezent i sięgnęłam po telefon. Nie było żadnych wiadomości. Nawet od Seayoon. Czyli jest tez w to wszystko wmieszana? A Bella ma mnie zająć do 18? Sprytnie to wymyślił mój brat. Bardzo.

Poszłam się umyć i ubrać. Jestem ciekawa czy rodzice pamiętali o tym ważnym dniu. Ze ich córka kończy dzisiaj 20 lat. Czuję się młodsza. Naprawdę. Jak bym kończyła 18 lat. Może Seoyoon mnie odmładza?

Zeszłam na dół i było dziwnie cicho. Rodzice mieli mieć wolne, to gdzie ich wywiało. Podeszłam do blatu w celu zrobienia sobie kawy. Rodziców samochód stał na podjeździe. Ja już nic nie rozumiem.

-Sto lat! Sto lat! Niech żyje nam! Sto lat! Sto lat! Niech żyje nam! Jeszcze raz, jeszcze raz! Nich żyje nam! - przyszli rodzice z tortem.

Oni mnie zaskakują. Jeszcze mieli mój ulubiony tort. Czekoladowo - karmelowy. Nie mogłam przestać się śmiać. To chyba było z szczęścia.

Zacznijmy od początku\\ ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz