22 / poprawione

496 25 0
                                    

Lou. 190424.

Wczoraj wieczorem, w sumie dzisiaj w nocy dopiero się położyłyśmy spać z Bellą. Zasnęłyśmy po 3. Z tego szczęścia, że oni wracają musiałyśmy się napić. I tak zleciała cała noc. Trzy butelki leżały koło łóżka

Kupiłyśmy dla Seonghwa'y i Yunho prezent urodzinowy. Przez cały dzień łaziłyśmy po galerii żeby coś dla nich znaleźć. Bella chciała kupić Seonghwa'ie pronto i szmatki. Ale to nie ta okazja. Chociaż też chciałam mu to kupić.

Dla Yunho od razu znalazłyśmy prezent. Wiemy, że bardzo lubi Harre'go Potter'a, więc Kupiłyśmy mu taką bluzę. Bella się uparła, że kupi prezent Seonghwa'ie sama. Jestem ciekawa co mu kupiła. Ja mu kupiłam kolejną figurkę z "Gundam". Na pewno się ucieszy. Wiem, że zbiera i ma obsesję na tym.

Przez całą ich trasę pisałam z Hongiem. Zastanawiam się czy on w ogóle spał. Jak ja spałam to później miałam od niego wiadomości. Mam nadzieje, że spał.

Bella się nauczyła mojego układu. Zajęło jej to dwa dni, ale się udało. Teraz co chwilę to tańczy jak ma okazje. Wcześniej to olewałam, a teraz to trochę irytujące. Bo ile można?

Jeszcze późnej dwa razy spotkałam Hajoon'a. Nie odezwałam się do niego tylko go wyminęłam. Zastanawiałam się czy on mnie śledzi. Bo tak to wyglądało. Nie chcę mieć z nim do czynienia. Seonghwa powinien mu wybić ten pomysł z głowy, nawet bym mu pomogła.

Wracając do Seonghwa'y. Ten wypierdek pofarbował sobie włosy. Jak on mógł? Ładnie mu w tym szarym, ale w blondzie lepiej mu było. Jak zobaczyłam jego zdjęcie się najpierw zastanawiałam czy to na pewno mój brat. Będę musiała jednak to zaakceptować. Będzie mi trudno się do tych włosów przyzwyczaić.

Razem z Bell spałyśmy jak zabite. Cóż, trudno nam się dziwić. Jak się uszykujemy musimy jechać po Yoon. Yeosang chyba by się zapłakał jak by jej nie było. Też mu obiecałam, że ona będzie.

Przewracałam się na drugi bok. Mam nadzieję, że nie zgniotę Bell. Bo ja lubię się rozpychać. Dlatego mam takie duże łóżko.

-Wy jeszcze śpicie?! - ktoś wszedł do pokoju z nadzieją, że nie śpimy

Ja się przestraszyłam i spadałam z łóżka, Bella tylko głowę podniosła sprawdzić o co chodzi.

-Yonn? Co tu robisz? Miałyśmy po ciebie przyjechać o 12. - powiedziałam wstając z podłogi

-No, właśnie. Jest 13! Więc ruszać te tyłki!

-Co! - obie z Bell spojrzałyśmy na nią

Boże! Zaspałyśmy. Jak to się mogło stać? Przecież miałam nawet budzik włączony żeby nas obudził.

Podeszłam do szafy po ubrania. Nawet nie patrzyłam co biorę i pobiegłam do łazienki. Mama jak zwykle krzyknęła: Nie biegaj, bo się przewrócisz! Co w praktyce tak się dzieje.

Szybko się umyłam i ubrałam. Skąd ja mam ogrodniczki w szafie? Nie pamiętam żebym takie coś kupowała. Jeszcze miałam czarny top na sobie. Założyłam soczewki i od razu tego pożałowałam. Moja fryzura wyglądała jak siódme nieszczęście. Rozczesałam włosy i zrobiłam kucyka. Od razu lepiej.

Wróciłam do pokoju, to Bell pobiegła do łazienki. Ja sobie zrobiłam makijaż. Najlepsze jest to, że zapomniałam o bólu głowy. Ale na wszelki wypadek wezmę tabletkę.

Teraz wyglądam jak człowiek. Założyłam naszyjnik. Sięgłam po tabletkę i wzięłam ją. Uszykowałam też dla Bell. Pościeliłam łóżko, bo rolety Yoon odsłoniła.

-Pisali do ciebie? - zapytała

-Kto? Seonghwa? - zapytałam

-No. O której mniej więcej będą.

Zacznijmy od początku\\ ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz