Po wypadku...
Leżałam po operacji. To dziwne tak patrzeć na siebie. Mnie nikt nie widzi, normalnie jak duch którym jestem. Miałam milion kabelków pod podłączanych Nie mogłam na siebie patrzeć. A już w ogóle na mojego chłopaka co wyglądał jak wrak człowieka i siedział pod salą.
Był tak załamany, jeszcze go takiego nigdy nie widziałam. Jak by mu się cały świat zawalił. Ja muszę walczyć, nie mogę go zostawić.
Wyszłam z sali i usiadłam obok niego. Co z tego że mnie nie widział. Ja chcę być blisko niego, nie ważne czy jako duch czy smerf. Chce być obok niego.
Potem zobaczyłam mojego brata, który idzie w kierunku sali w której leżę.
-Wiesz coś już? Wyjdzie z tego? - podszedł do niego mój brat
-Na razie jest nie przytomna. Lekarz mówił że nic nie będzie pamiętać. - ostanie słowa powiedział cicho. Chciał stłumić łzy.
-Czyli będzie żyć?
-Tak. Ale boje się że o mnie zapomni...
CZYTASZ
Zacznijmy od początku\\ ATEEZ
Jugendliteratur"Obudziłam się w szpitalu. Nie pamiętam co się stało i jak się tutaj znalazłam. Nie pamiętam nic. Spojrzałam na chłopaka, który leżał obok i trzymał mnie za rękę. Nie kojarzę go ani trochę. Chyba się budził. Podniósł głowę i spojrzał na mnie z uśmie...