4/ poprawione

1.2K 47 7
                                    

Po wypadku...

Leżałam po operacji. To dziwne tak patrzeć na siebie. Mnie nikt nie widzi, normalnie jak duch którym jestem. Miałam milion  kabelków pod podłączanych  Nie mogłam na siebie patrzeć. A już w ogóle na mojego chłopaka co wyglądał jak wrak człowieka i siedział pod salą.

Był tak załamany, jeszcze go takiego nigdy nie widziałam. Jak by mu się cały świat zawalił. Ja muszę walczyć, nie mogę go zostawić.

Wyszłam z sali i usiadłam obok niego. Co z tego że mnie nie widział. Ja chcę być blisko niego, nie ważne czy jako duch czy smerf. Chce być obok niego.

Potem zobaczyłam mojego brata, który idzie w kierunku sali w której leżę.

-Wiesz coś już? Wyjdzie z tego? - podszedł do niego mój brat

-Na razie jest nie przytomna. Lekarz mówił że nic nie będzie pamiętać. - ostanie słowa powiedział cicho. Chciał stłumić łzy.

-Czyli będzie żyć?

-Tak. Ale boje się że o mnie zapomni...

Zacznijmy od początku\\ ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz