— Magnusie, po co przyszedłeś? — zapytał Alec, którego łzy zdążyły już wyschnąć.
— Chciałem... — zawahał się chłopak. — Spędzić z tobą czas — wydusił w końcu.
Alexander odsunął się od niego. Nie miał pojęcia, jak długo siedzieli wtuleni w siebie, ale podobało mu się to. Dawno nie był tak blisko drugiego człowieka.
— I — dodał po chwili. — Inni chcieli dzisiaj w nocy się wymknąć do klubu czy coś. Pomyślałem, że chciałbyś razem z nami iść. Ja... Głupio to wyszło.
Alec przyglądał się Magnusowi. W końcu zarechotał.
— Wyglądasz uroczo, kiedy jesteś zakłopotany — powiedział nie myśląc, jakie słowa wypowiada. — Niby taki macho-Magnus, a jednak potrafisz być taką uroczą, zakłopotaną kluchą to słod... — Alec przerwał kiedy zdał sobie sprawę, co i do kogo mówi.
Magnus jedynie się zaśmiał, a Alec spłonął, robiąc się w jednej sekundzie czerwony. Pomimo swojej bladziutkiej skóry często zdarzało mu się czerwienić. Nie cierpiał tego, wyglądał wtedy jak pomalowany farbą.
— W odwecie powiem, że ty uroczo się śmiejesz i rumienisz.
Serce Alexandra zamarło na te słowa. Poczuł się, jak zakochana nastolatka, dziwnie. Znał to uczucie już wcześniej, ale do tej pory zdawało się niemożliwym, aby po tym wszystkim, co zafundował mu Seth jeszcze raz poczuć się tak szczęśliwym z drugą osobą.
— To jak, idziesz? — zapytał Magnus przygryzając wargę.
— Nie wiem, czy to dobry pomysł — skrzywił się Alec i podrapał w kark. — Jestem raczej typem osoby, która nie chodzi na imprezy. Nie umiem tańczyć, mam słabą głowę, zawsze siedzę w kącie... Poza tym, to nierozsądne — powinienem się przygotować do egzaminu...
— Naprawdę tak myślisz, czy szukasz wymówki? Uwierz ludzkie imprezy to kompletne dno przy naszych, a tak w ogóle zawsze możemy się urwać, jeśli będziesz chciał.
Magnus bardzo chciał przekonać Alexandra , chociaż wiedział, że to z jednej strony niepoprawne. Z drugiej natomiast mogło mieć terapeutyczny wpływ na Aleca i tej wersji wolał się trzymać.
— W każdej chwili?
— W każdej — zapewnił Magnus.
Alec westchnął i zgodził się. Nie wiedział, dlaczego stał się tak uległy, ale jeśli sprawa dotyczyła Magnusa, nie przejmował się tym bardzo.
— A skoro martwisz się o egzamin to może się pouczymy? — zaproponował Magnus, co Alec przyjął z lekką ulgą.
Po godzinnym przekomarzaniu się i omówieniu pierwszych tematów z książki „Demonizm przez wieki" Magnus powiedział, że Alec ma wolne przez resztę dnia. Dodał, że mają się spotkać z resztą ich ekipy o dziewiątej w holu głównym.
— Magnus nie chcę zabrzmieć, jak dziewczyna, ale nie mam,chyba, w co się ubrać. — Głos Alexandra był w pół rozbawiony, a w pół zakłopotany.
— Znów się chcesz wymigać. Przyjdę do ciebie o ósmej obiecuję, że będziesz wyglądał jak milion dolców.
I wyszedł, pozostawiając Alexandra z ciepłym uczuciem w piersi, jakiego chłopak od dawna nie czuł.
?¿?
Podczas kąpieli Alexander próbował oczyścić głowę z wszelkich myśli. Niestety, będąc sam miał na to marne szanse. Słowa ojca echem odbijały się w podświadomości chłopaka. Alec próbował myśleć o czymś przyjemniejszym, ale nie szło mu to za dobrze.
CZYTASZ
The True Blood | Malec ❖
FanficMalec, AU. „ Magnus nie zastanawiał się nawet nad tym, co robi. Szybko znalazł się przy Alecu i przytulił go. Jego silne ramie objęło roztrzęsione ciało i przyciągnęło do siebie. Dłoń gładziła głowę, spoczywającą na piersi, a Magnus powtarzał: ...