„Każdy z nas jest mordercą, każdy z nas albo zabił jakieś uczucie w innym, albo zabił coś w samym sobie".Odwróciłam się, i zobaczyłam, tą samą osobę co kilka lat temu, a jednocześnie nie potrafiłam jej rozpoznać.
Nie był to już młody chłopak którego znałam-radosny i pomocny. Jego zielone oczy nie błyszczały już tym samym blaskiem co kiedyś. Na jego twarzy nie było już uśmiechu, a jedynie grymas. Nie była to osoba, którą tak dobrze znałam. Przede mną stała osoba która w tym momencie była dla mnie bardzo bliska i jednocześnie daleka.
-Alex?-zapytałam cicho niedowierzając
Jego oczy niebezpiecznie błysnęły, a on sam się nie odezwał. Podbiegłam do niego i przytuliłam go.
Alex był dobrze zbudowany i bardzo wydoroślał. Kiedy spojrzałam w jego oczy przypomniały mi się wszystkie nasze wspólne chwile.
Jego oczy nie wyrażały nic. Widziałam w nich pustkę. Dopiero teraz zauważyłam dużą bliznę zaczynającą się na jego łuku brwiowym a kończącą się aż na policzku.
Wtulona w przyjaciela usłyszałam warczenie. Było przepełnione grożą i jasno mówiło, że mam natychmiast odejść od Alexa.
Jego niedoczekanie.
Odwróciłam głowę i popatrzyłam na Arona. Jego oczy zrobiły się tak czarne, że prawie się w nich zatraciłam. Biła od nich niespełniona chęć mordu.
Oczy Alexa wyglądały podobnie.
Pojedyncza łza zamoczyła koszulkę mojego przyjaciela.-Shadow natychmiast odejdź od tego zdrajcy-warknął Aron
Zdrajcy?
Popatrzyłam na Arona oczami, które wyrażały jedynie ból.
-Nie-sprzeciwiłam się, nie mogłam stracić przyjaciela, którego dopiero co odzyskałam.
-mówię ostatni raz...-Aron coraz mniej panował nad sobą
-nie słyszałeś jej odpowiedzi-odezwał się Alex. Jego głos był przepełniony pustką, był wyprany z jakichkolwiek emocji-Shadow jasno się wyraziła
-nie wymawiaj jej imienia, tchórzu!-krzyknął Aron i rzucił się w naszym kierunku. Powalił mnie na ziemie i zaczął iść w stronę przyjaciela.
-i co mi zrobisz, drugą taką bliznę-Alex zaśmiał się i wskazał ręką na szramę na swojej twarzy
-jakim prawem przekroczyłeś granicę?!-Aron krzyczał- jakim prawem tu przychodzisz-Aron przestał nad sobą panować
-jakim prawem zabiłeś własną siostrę- syknął Alex z jadem w głosie
Oczy Arona stały się puste.
Alfa przemienił się w wilka i skoczył na Alexa, powalając go ma ziemię.Alex niw pozostawał mu dłużny i po chwili także przybrał wilczą formę .
Przede mną stały dwa czarne wilki. Odróżniałam je tylko po ogonie Alexa. Miał on na nim biała plamę.
Alex był Alfą tak jak Aron. Obaj walczyli ze sobą zaciekle. Ja stałam jak sparaliżowana. Nie byłam w stanie zareagować, byłam rozdarta, mimo że nie przepadałam za Aronem był moim mate, Alex natomiast to mój ukochany przyjaciel. Z transu wybudził mnie dopiero widok krwi plamiącej futra obu przeciwników. Przybrałam wliczą postać i podbiegłam do wilków. Iskry zaczęły rozprzestrzeniać się po wyznaczonej przeze mnie linii. Chwile później walczące zwierzęta podzielił ogień odgradzając je od siebie. Ja natomiast resztkami sił sama otoczyłam się ogniem i padłam bezwładnie na ziemie.
Za wszelką cenę próbowałam odzyskać świadomość, ale na próżno.
Jedyne co odzyskałam to słuch. Moje powieki jednak były zbyt ciężkie by je unieść.-wynoś się stąd-waknął Aron
-uważaj bo przestraszę się szanownego Alfy
-czego tu szukasz! Zabiłeś własną rodzinę i uciekłeś, jesteś tchórzem- gdyby płonący ogień ich nie rozdzielał zapewne obaj leżeli by już martwi
-jak widać nie udało mi się zabić wszystkich- Głos Alexa był szorstki i sarkastyczny- nie zabiłbym własnej rodziny!
-zostawiłeś ich na śmierć! Zostawiłeś NAS na smierć!- głos Arona drżał niebiezpiecznie-wracaj tam gdzie twoje miejsce! To powinieneś być ty a nie ona! To ty powinieneś być teraz martwy pod ziemią, a nie Casandra!
-nie waż nie wymawiać imienia osoby, którą zabiłeś! Ty ich zabiłeś, nie ja!-nic nie rozumiałam z ich słów
-wracaj do swoich wyrzutków, napewno już na ciebie czekają- syknął Aron
-moje miejsce jest tutaj i dobrze o tym wiesz-Alex nie dawał za wygraną
-wynoś się stąd i nigdy nie wracaj. A do niej się nawet nie zbliżaj! - Arona głos był szorstki
-Shadow wiem, że nas słyszysz, nie ty ponosisz winę za pożar- słowa Alexa bardzo mnie zaskoczyły
Powili podnosiła powieki. Sylwetka Alexa zaczęła powoli oddalać się w ciemny las.
-do zobaczeniu braciszku...
Alex odezwał się po raz ostatni zanim zniknął w otchłani.————————
Widząc te wszystkie gwiazdki i komentarze, nie mam serca zostawiać was w niepewności.Do następnego wilczki❤️
-
CZYTASZ
Samotna wilczyca
Hombres LoboJestem Shadow i od trzech lat się ukrywam. Kiedy miałam 10lat dowiedziałam się że posiadam dar. Władam ogniem . Potężny i groźny Alfa mojej watahy dowiedział się o tym i postanowił to wykorzystać. Od kilku lat ukrywam się w lesie. Moje życie to cią...