Rozdział 13

3.9K 185 9
                                    

Leżałam bezwładnie dookoła płomieni. Resztkami sił starałam się zrobić wszystko by nie zgasły. Z transu wybudził mnie widok Arona obok mnie.

Zaraz...

Tu były płomienie.

Jak on się tu znalazł?

-Shadow przepraszam-usłyszałam w myślach głos czarnego wilka.

Aron mnie przepraszał?

Ciekawe co to za okazja?

Moja reakcja musiała wyglądać zabawnie bo jedyne co zrobiłam to prychnęłam i odwróciłam się do niego tyłem.

-Za co?- odpowiedziałam mu po chwili milczenia

-Chcę spróbować jeszcze raz, bo przecież jesteś moją mate

No on chyba sobie kpi. Najpierw mnie przeprasza i nie mówi za co, a potem chce szansy po tym jak ugryzł mnie bez mojej zgody. (Nie ważne, że zlikwidowałam oznaczenie).

~przecież on Cię uratował i to nie raz i jest twoją bratnią duszą-odezwała się niespodziewanie moja wilczyca

~masz racje, ale on na zbyt dużo sobie pozwala~ odpowiedziałam jej

~a ty to akurat tego nie robisz~ wywarczała
Po części ją rozumiałam. Była w końcu moją zwierzęcą częścią i kierował nią instynkt. Wydaje mi się, że gdyby nie ja i mój zdrowy rozsądek już dawno kleiłabym się do Arona.
Był on przystojny i troszczył się o mnie... STOP

Ja tak wcale nie myśle, to chyba przez to że jest moim mate.
Dalej trzymam go na dystans. Ale czemu się dziwić. Matka trzymała się blisko takich jak on i skończyła dwa metry pod ziemią.
Chociaż czy bratnia dusza mogłaby kogoś skrzywdzić.
Chyba podświadomie wilczyca chciała przekazać mi, że powinnam zaakceptować Arona, ale życie polegające na ciągłym uciekaniu przekazało mi o wiele drastyczniejsze scenariusze.

Teraz tak naprawdę byłam rozdarta.
Co powiedziałaby moja matka?
Biegnij do swojego przeznaczonego czy ucieknij jak najdalej?

Pomyślmy...

Ach tak , ona mi nie odpowie, bo przez osoby jego pokroju nie żyje!

Te rozmyślania przywróciły mi zdrowy rozsądek. A raczej nagle uświadomiłam sobie, że przecież dopiero teraz widziałam Alexa. I muszę go znaleźć i dowiedzieć się o co chodzi.

-Alex-wyszeptałam sama do siebie chociaż była pewna, że powiedziałam to jedynie w myślach.

Usłyszałam głośne warczenie. Przecież już zdążyłam zauważyć, że ci dwaj nie pałali do siebie sympatią.

-wracamy do domu-zarządził wielki władca wszystkiego

Nie miałam siły mu się sprzeciwiać , bo te płomienie dały mi niezłe popalić.

Skinęłam łbem i ruszyłam za Alfą.
Szliśmy już kilka minut w kompletnej ciszy.

W pewnym momencie zaczęło mi się kręcić w głowie. Zobaczyłam a raczej moje oczy zarejestrowały ciało jakiegoś dużego Basiora niedaleko mnie.

Szedł w moją stronę groźnie warcząc, z każdą chwilą słabłam, ale chciałam się bronić. Zaczęłam wytwarzać małe płomyki, które zaczęły parzyć mnie w łapy.

Co było ze mną nie tak.?

Ogromny ból przeszedł moje ciało, ale na szczęście nie męczyłam się długo, bo po chwili upadłam bezwładnie na trawę i nastała ciemność.

Aron
Szliśmy od kilku minut. A moja mate nie odezwała się do mnie ani słowem. Byłem na nią zły, ale nic nie mogłem zrobić.
W pewnym momencie Shadow zastygła w bezruchu i patrzyła w przeciwną stronę. Zaczęła tworzyć płomienie. Niczego nie rozumiałem. Nie widziałem niczego  dziwnego dookoła nas. Ona jednak zachowywała się jakby zobaczyła ducha. Sykneła cicho kiedy pojedyncze płomienie zaczęły się wytwarzać blisko niej.
Po chwili bezwładnie upadła na ziemię.

Byłem przerażony. Co jej się stało? Nie mogłem stracić Luny, mojej przeznaczonej.
Chciałem spróbować z nią zacząć od nowa, a ona była wszystkiemu przeciwna. Nie chciałem w niej wroga. Więź przecież jest wspaniała.
Bardzo chciałem ją oznaczyć ale nie wbrew jej woli. Znienawidziłaby mnie.

Spojrzałem na nieprzytomnego wilka.
Zawołałem w myślach Dereka. Po chwili Beta przybył i podniósł moją mate. Zaprowadził ją do mojego pokoju i położył na łóżku.

Ja zmieniłem się w człowieka i położyłem się obok wilka.

Byłem potężnym Alfą, a nie potrafiłem przekonać do siebie Shadow. Chciałbym wiedzieć o niej o wiele więcej. Zdawałem sobie jednak sprawę, że ona mi tego nie powie.

Odkąd ją poznałem, robiła wszystko by wyprzeć się więzi. Była jedną wielką zagadką. W dodatku potrafiła niesamowite rzeczy. Myśląc o niej czułem jak na mnie działa. Wiedziałem, że ona jest tą z którą chcę przeżyć życie.
Ale ona tego nie chciała, jednak nie pozwolę jej odejść.

Nigdy.

Wiedziałem jednak, że aby ją zatrzymać muszę zrozumieć jej zachowanie.

I miałem tylko jedno wyjście.
A mimo to byłem w potrzasku.
Żeby ją zrozumieć musiałem dowiedzieć się co przeszła. A znałem tylko jedną osobę, która mogła mi to powiedzieć.
Jednak moja duma nie pozwalała mi na to, abym prosił o pomoc jego.

Ale jeżeli chciałem zatrzymać Shadow musiałem pokazać jak bardzo mi zależy.

Zrobię to.

Dla Shadow.

Dla więzi.

Dla watahy.

I dla niej...

Skontaktowałem się w myślach z moim bratem.
Skontaktowałem się z Alexem.
Ale tylko na chwilę.

Zrobiłem to dla niej.

Bo zawsze marzyła, abym miał mate.

Przepraszam, że tego nie zobaczysz.

Przepraszam najdroższa.

Przepraszam, że cię zawiodłem.

Dla ciebie to zakończę.

Dla ciebie Siostrsyczko...

Samotna wilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz