Rozdział 8

4.4K 218 10
                                    

Pov Shadow
Poczułam przeszywający ból na całym ciele . Niepewnie otworzyłam oczy .
Leżałam na jakimś łóżku . Moja sierść była cała we krwi ale chyba ktoś opatrzył moje kończyny .
Spróbowałam wstać , ale bezskutecznie .

No to będę tu tak leżeć.

Chwila?

To łóżko pachnie Aronem.

No nie !

Czemu oni nie mogą zostawić mnie w spokoju.

~uratowali cię

Jeszcze mojego "głosu rozsądku" brakowało

Może i mnie uratowali ale mogli mnie zostawić w lesie

~spójrz na pozytywy , znów jesteśmy u naszego Mate i odzyskałaś swoje magiczne umiejętności

Ale pozytywy, znowu jestem u tego alfy...

Zaraz !

Umiejętności!?

Odzyskałam!

Moja cała złość wyparowała a zastąpiła ją radość.

Wytworzyłam promyk unoszący się w powietrzu.

A może spale tą dziurę...

Szybko odrzuciłam tą myśl , bo to chyba zbyt absurdalne.

W pewnym momencie drzwi otworzyły się i zobaczyłam Dereka.
Szybko zgasiłam promyk ale Derek zdążył już go zobaczyć .
Teraz miałam okazje przyjrzeć się mu.

Miał około 20lat i był całkiem przystojny. W miarę umięśniony i z lekkim zarostem . Ale Aron jest przystojnie...

Zaraz co? Ja tak nie myśle !

-pokażesz mi to jeszcze raz?-zapytał

-ale co?-udałam że o niczym nie wiem , im mniej o mnie wiedzą tym lepiej dla mnie

-nie udawaj że nie wiesz , przecież już nie raz widziałem te twoje czary mary-lekko uniósł głos

-możecie mnie wypuścić ?-poprosiłam

-śmieszna jesteś-zaśmiał się -nie dość że nie mozesz chodzić to jeszcze wroga wataha cię szuka

Nie pomyślałam o tym .

Ups. Chyba nici z wolności.

-dlaczego nie obroniłaś się ogniem przed tymi wilki ?

O kurwa.
U co ja mam mu niby powiedzieć .

-wcześniej próbowałam się tak bronić ale mi nie wyszło a jak chyba zauważyłeś później nie mam za dużo siły-chyba za dużo powiedziałam

-rozumiem , a zrobisz to jeszcze raz ?-zapytał jakby z ciekawości

- Mam podpalić ten pokój ?-użyłam sarkazmu bo tylko takie wyjście widziałam

-przecież wiesz że nie o to mi chodzi. Chociaż przemień się w człowieka.

Po chwili stałam przed nim w ludzkiej postaci.

-lepiej ci? - zapytałam

-tak , ale to alfa prosił żebyś się przemieniła

-czekaj nie słucham bo chce z powrotem się przemienić

-nie zachowuj się jak dziecko -powiedział

-dla waszej wiadomości mam jeszcze 17lat-powiedziałam z dumą w głoście

-to nie zmienia faktu że zachowujesz się jak małe dziecko

-tak w ogóle dzięki za pomoc

- nie ma za co , chociaż akurat nie powinnaś jej otrzymać po tym co zrobiłaś - powiedział już trochę głośniej

Zamilkłam . Bo niby jak miałam się wytłumaczyć ? Przynajmniej teraz wiedziałam co robić by zachować umiejętności . Oczywiście i tak zamierzam stąd uciec ,ale to tylko kwestia czasu.

„Nie ufaj nikomu i nie daj się złapać"
To były ostatnie słowa matki . Nie mogłam jej zawieść , nie po tym co dla mnie zrobiła. Zapewne już nie żyje a jej ciało rozkłada się gdzieś w lesie .

Na samą myśl o tym, moje ciało przeszedł dreszcz.

-słuchasz co do ciebie mówię - usłyszałam głos już zdenerwowanego Dereka.

Kompletnie się wyłączyłam, o czym on mówił ?

-przepraszam jestem zmęczona , chyba pójdę spać -powiedziałam , bo naprawdę miałam już dość rozmowy z nim .

-przykro mi ale to nie w chodzi w grę.

Co kurwa!?

Nie odpowiedziałam tylko położyłam się z powrotem na łóżku .

-idziemy do Arona.

-nigdzie nie idę - napewno nie pójdę do tego wilka . Chociaż uratował mi życie.

-Nie wysztarczy że ładnie podziękuje i będę mogła opuścić to miejsce?

-Nie- tych słów nie wypowiedział Derek . Dopiero teraz zauważyłam , że w drzwiach stał nie kto inny jak „pan wybawca".

-Derek zostaw nas- powiedział tym swoim władczym tonem.

-tak Alfo - Po chwili wilka nie było już w pokoju .

-chyba sobie żartujesz , że pozwolę ci stąd wyjść, prawie tam umarłaś!

Mój wewnętrzny wilk oczywiście cieszył się że mój „wybranek" się o mnie troszczy , ale nie znałam jego prawdziwych zamiarów , z resztą prędzej skończę jak moja matka niż będę z nim żyć długo i szczęśliwie.

- i tak ucieknę- powiedziałam , chyba troche zbyt pewnie

-dopilnuje, żeby to się nie wydarzyło -uśmiechnął się w moją stronę .

-czyli teraz będzie mnie trzymał jak w klatce? Miło. - Jeżeli już miałam tu zostać to przynajmniej wkurzę tego „jakże potężnego alfę i mojego mate".

Słowo mate ciężko przechodziło mi przez myśl . I to nie jest tak , że nie wierze w to. Osobiście znałam kilka par wilków którym żyło się świetnie . Ale matka mówiła mi od dziecka , Że wilki nie mają zawsze dobrych zamiarów zwarzywszy na moje umiejętności . Do tego na własnej skórze przekonałam się do czego wilki są zdolne.

-na co Ci było to uciekanie , skończyłaś o wiele gorzej niż kiedy byłaś u mnie . Ominę temat o ...

Wiedziałam, że to go bolało . Mojego wilka też i może w małym stopniu i mnie . Usunięcie oznaczenia może i było pochopną decyzją, ale wtedy nie widziałam innych możliwości i nie znałam konsekwencji.

- jak mam nie uciekać kiedy ktoś mnie tu więzi ? - odpowiedziałam pytaniem

-więzi? Pomogłem Ci!- Aron powoli tracił cierpliwość

-Nie prosiłam o pomoc-powiedziałam spokojnie

-byłabyś martwa...-powiedział już spokojniej

-nie z takiego bagna wychodziłam...

-widzę że kłótnia z tobą nie ma żadnego sensu.-odpowiedział zrezygnowany

- Pokażesz mi co potrafisz?

-Nie - to była chyba oczywista odpowiedź, więc nie wiem dlaczego nagle jego oczy pociemniały

Aron już nic nie powiedział tylko ruszył w stronę drzwi . Ostatni raz się odwrócił i wtedy zobaczył malutki płomień unoszący się nad moją ręką, który po chwili zgasł .

Uśmiechnął się i wyszedł .

Byłam zła na swojego wilka. To ob przejął nade mną kontrole . To nawet nie była moja decyzja...

Samotna wilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz