#15

43 1 0
                                    

Pov. Matt

Zadawała za dużo pytań, na które narazie nie chciałem odpowiadać było już koło 19, a my dopiero zaczęliśmy oglądać jakiś horror, Sunny nie chciała się zgodzić, ale zacząłem ją łaskotać i się zgodziła.

Leżeliśmy na świeżo pościelonym łóżku, młoda była przy oknie w dresach i bluzie, a ja miałem bluzkę z krótkim rękawem i dresy.

- aaa nie chce już tego oglądać!! - wydała z siebie pisk, a ja się zaśmiałem

- nie bój się to tylko film, chcesz się przytulić - zapytałam, a ta ochoczo się zgodziła wskakując mi między nogi, przytulająć sie do mnie, była taka mała i słodka.

Zauważyłem, że ma zimne ręce więc złapałem za koc i ją przykryłem, Leżeliśmy tak, a gdy były sceny, których się bała, zakrywala twarz kocem i mocniej się wtulała, te piękną chwilę zepsuł nam jej dzwoniąc telefon, niechętnie zwlekł się z łóżka i odebrała telefon

- z Mattem - powiedziała do telefonu - nie wiem - kontynuowała, odpowiadając na zadawane jej pytania - nie wiem, nie, tak, nie chce, och daj spokój! Pa.

- kto dzwonił - zapytałem, lekko zirytowanej Sun

- Luck i Zack..

- co chcieli?

- pytali gdzie jestem, czemu nie ma mnie w szpitalu, co ja sobie wyobrażam żeby uciekać i takie tam - niechętnie uśmiechnęła się w moją stronę, patrząc prosto w moje oczy, niestety tą chwilę znów ktoś zepsuł.. Tym razem był to mój telefon.

*rozmowa telefoniczna*

- halo?

- myślałeś, że to Twój ostatni raz? - kurwa znałem ten głos..

- nie mogę teraz.. - cały się spiąłem nie chciałem dać tego po sobie poznać..

- jutro, 3 nad ranem, jak się nie zjawisz to Twojej dziwce może się coś stać..

- nie mów tak o niej - powiedziałem przez zaciśniete zęby - usłyszałem tylko okropny śmiech i się rozlaczył.

*koniec rozmowy*

- KURWA!! - wydarłem się siadając na krawędzi łóżka, przecierając twarz dłońmi.

- co się stało?

- nic.. Musimy się zbierać, jedziemy. - w moich oczach zbieraly się łzy, nie chciałem żeby jej się coś stało, ani ja już nie chciałem tego robić.. Patrzyłem się na piękną dziewczynę, która stała przedemną i nawet nie wiedziała, że to ode mnie zależy jej życie.

Podeszła do mnie usiadła okrakiem na moich kolanach i mnie przytuliła, tak jakby wcale nie chciała mnie tu zostawić.

Teraz już miałem wszytko w dupie, mocno ją przytuliłem i jedna łza spłyneła po policzku, szybko ją starałem.

- naprawdę musimy już jechać.. Wszyscy się martwią..

- ale ja nie chce - szepnęła mi do ucha, a mnie przeszły dreszcze

- też nie chce - odsunąłem ją delikatnie od siebie i założyłem pasmo jej włosów za ucho całując ją w czoło

- zbierzesz mnie tu jeszcze kiedyś? - uśmiechnęła się niewinnie

- pewnie - równiez się uśmiechnąłem i ściąganąłem ją z kolan, ona automatycznie się wzdrygnęła.

- zimno Ci? - zapytałem

- trochę - odpowiedziała

- masz - podałem jej bluzę

- ale bedzie Ci zimno..

Inna Niż Wszystkie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz