Pov. Matt
Zadawała za dużo pytań, na które narazie nie chciałem odpowiadać było już koło 19, a my dopiero zaczęliśmy oglądać jakiś horror, Sunny nie chciała się zgodzić, ale zacząłem ją łaskotać i się zgodziła.
Leżeliśmy na świeżo pościelonym łóżku, młoda była przy oknie w dresach i bluzie, a ja miałem bluzkę z krótkim rękawem i dresy.
- aaa nie chce już tego oglądać!! - wydała z siebie pisk, a ja się zaśmiałem
- nie bój się to tylko film, chcesz się przytulić - zapytałam, a ta ochoczo się zgodziła wskakując mi między nogi, przytulająć sie do mnie, była taka mała i słodka.
Zauważyłem, że ma zimne ręce więc złapałem za koc i ją przykryłem, Leżeliśmy tak, a gdy były sceny, których się bała, zakrywala twarz kocem i mocniej się wtulała, te piękną chwilę zepsuł nam jej dzwoniąc telefon, niechętnie zwlekł się z łóżka i odebrała telefon
- z Mattem - powiedziała do telefonu - nie wiem - kontynuowała, odpowiadając na zadawane jej pytania - nie wiem, nie, tak, nie chce, och daj spokój! Pa.
- kto dzwonił - zapytałem, lekko zirytowanej Sun
- Luck i Zack..
- co chcieli?
- pytali gdzie jestem, czemu nie ma mnie w szpitalu, co ja sobie wyobrażam żeby uciekać i takie tam - niechętnie uśmiechnęła się w moją stronę, patrząc prosto w moje oczy, niestety tą chwilę znów ktoś zepsuł.. Tym razem był to mój telefon.
*rozmowa telefoniczna*
- halo?
- myślałeś, że to Twój ostatni raz? - kurwa znałem ten głos..
- nie mogę teraz.. - cały się spiąłem nie chciałem dać tego po sobie poznać..
- jutro, 3 nad ranem, jak się nie zjawisz to Twojej dziwce może się coś stać..
- nie mów tak o niej - powiedziałem przez zaciśniete zęby - usłyszałem tylko okropny śmiech i się rozlaczył.
*koniec rozmowy*
- KURWA!! - wydarłem się siadając na krawędzi łóżka, przecierając twarz dłońmi.
- co się stało?
- nic.. Musimy się zbierać, jedziemy. - w moich oczach zbieraly się łzy, nie chciałem żeby jej się coś stało, ani ja już nie chciałem tego robić.. Patrzyłem się na piękną dziewczynę, która stała przedemną i nawet nie wiedziała, że to ode mnie zależy jej życie.
Podeszła do mnie usiadła okrakiem na moich kolanach i mnie przytuliła, tak jakby wcale nie chciała mnie tu zostawić.
Teraz już miałem wszytko w dupie, mocno ją przytuliłem i jedna łza spłyneła po policzku, szybko ją starałem.
- naprawdę musimy już jechać.. Wszyscy się martwią..
- ale ja nie chce - szepnęła mi do ucha, a mnie przeszły dreszcze
- też nie chce - odsunąłem ją delikatnie od siebie i założyłem pasmo jej włosów za ucho całując ją w czoło
- zbierzesz mnie tu jeszcze kiedyś? - uśmiechnęła się niewinnie
- pewnie - równiez się uśmiechnąłem i ściąganąłem ją z kolan, ona automatycznie się wzdrygnęła.
- zimno Ci? - zapytałem
- trochę - odpowiedziała
- masz - podałem jej bluzę
- ale bedzie Ci zimno..

CZYTASZ
Inna Niż Wszystkie
Romance- podobasz się mu - taak oczywiście, a Lucke umie robić naleśniki.. - powiedziałam i wywróciłam oczami